
Grzegorz Braun zdemolował wystawę w Sejmie. Jest nagranie. Co naprawdę wydarzyło się na Wiejskiej?
W polskim Sejmie nie brakuje kontrowersji, ale to, co wydarzyło się ostatnio z udziałem posła Grzegorza Brauna, przekroczyło granice nawet najbardziej burzliwych parlamentarnych debat. Media obiegła informacja, że Braun zniszczył wystawę ustawioną na terenie Sejmu – wydarzenie, które błyskawicznie stało się polityczną sensacją, a także przedmiotem gorącej dyskusji w mediach społecznościowych. Co więcej, całe zajście zostało zarejestrowane na nagraniu, które już teraz budzi ogromne emocje.
Co przedstawiała wystawa?
Zniszczona ekspozycja była poświęcona ofiarom wojny w Ukrainie – cywilom, w tym dzieciom, którzy stracili życie w wyniku rosyjskiej agresji. Została przygotowana przez organizacje wspierające Ukraińców oraz przy współudziale parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Wystawa miała charakter edukacyjno-humanitarny – przedstawiała fotografie z miejsc zbrodni wojennych, relacje świadków oraz statystyki potwierdzające skalę cierpienia ludności cywilnej.
Zgodnie z intencją organizatorów, wystawa miała przypominać o potrzebie solidarności z Ukrainą oraz sprzeciwie wobec rosyjskiego imperializmu. Jej lokalizacja – w jednym z holów Sejmu – nie była przypadkowa. Miała być wyrazem wsparcia ze strony polskiego parlamentu wobec narodu ukraińskiego.
Co zrobił Grzegorz Braun?
Grzegorz Braun, poseł Konfederacji i znany ze skrajnych poglądów antyukraińskich oraz prorosyjskich wypowiedzi, podszedł do wystawy i zaczął ją fizycznie niszczyć. Zrzucał plansze, przewracał elementy konstrukcji wystawienniczej, komentując przy tym w sposób agresywny i obraźliwy. Na nagraniu, które obiegło media, widać, jak Braun rzuca jedną z tablic o ziemię i krzyczy, że „Sejm nie jest miejscem propagandy obcego państwa”.
Całe zdarzenie miało miejsce w obecności innych parlamentarzystów, w tym organizatorów wystawy, którzy próbowali powstrzymać Brauna. Interweniowała także Straż Marszałkowska, jednak parlamentarzysta nie został siłą usunięty – powoływał się bowiem na swoje immunitety poselskie.
Reakcje polityczne: fala oburzenia
Wydarzenie natychmiast wywołało powszechne oburzenie wśród większości sił politycznych. Premier Donald Tusk określił zachowanie Brauna jako „hańbiące” i „sprzeczne z wartościami cywilizacji europejskiej”. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział wniosek o odebranie posłowi dostępu do niektórych przestrzeni sejmowych, a także sankcje finansowe – obcięcie diety oraz nagrody parlamentarnej.
Posłowie Lewicy i KO domagają się skierowania sprawy do prokuratury, argumentując, że doszło do świadomego niszczenia mienia publicznego oraz propagowania treści prorosyjskich. Partie opozycyjne – przede wszystkim PiS – wypowiadają się ostrożniej. Niektórzy posłowie tej formacji potępili zachowanie Brauna, ale inni starają się dystansować od całej sprawy, nie chcąc otwarcie konfrontować się z elektoratem, wśród którego Braun ma pewne poparcie.
Konfederacja – milczenie czy aprobata?
Najbardziej zaskakująca jest postawa Konfederacji, z której list Grzegorz Braun został wybrany. Choć oficjalnie formacja ta stara się dystansować od najbardziej radykalnych działań posła, to jednocześnie nie potępia jednoznacznie jego czynu. W nieoficjalnych rozmowach politycy tej partii przyznają, że Braun „działa na własną rękę”, ale „reprezentuje istotną część elektoratu sprzeciwiającego się zaangażowaniu Polski w sprawy ukraińskie”.
Jest to jednak strategia ryzykowna. Utrzymywanie w swoich szeregach osoby, która otwarcie kwestionuje wartości zachodniego sojuszu i fizycznie niszczy ekspozycje o charakterze humanitarnym, może przynieść Konfederacji długofalowe szkody wizerunkowe, szczególnie w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych i europejskich.
Czy to przestępstwo?
Z prawnego punktu widzenia, czyn Grzegorza Brauna może być zakwalifikowany jako zniszczenie mienia publicznego, a także jako zakłócenie porządku publicznego w siedzibie organu władzy państwowej. Mimo że poseł chroniony jest immunitetem, istnieją mechanizmy pozwalające na pociągnięcie go do odpowiedzialności – przede wszystkim przez uchylenie immunitetu na wniosek prokuratury.
Pojawiły się również opinie prawników, że działanie Brauna może być uznane za propagowanie nienawiści na tle narodowościowym, co w świetle polskiego prawa karnego jest przestępstwem. Decyzję w tej sprawie podejmie zapewne prokuratura, ale dużo będzie też zależało od woli politycznej obecnej większości parlamentarnej.
Konsekwencje symboliczne i międzynarodowe
Zniszczenie wystawy o ofiarach wojny w Ukrainie przez polskiego posła odbiło się szerokim echem również za granicą. Ukraińskie media piszą o „skandalu w Warszawie” i pytają, czy Polska nadal pozostaje „najbliższym sojusznikiem” Ukrainy. Ambasador Ukrainy wystosował oficjalny protest, w którym wyraził nadzieję, że polskie władze „staną po stronie prawdy i ofiar, a nie barbarzyństwa”.
Niestety, tego rodzaju incydenty mogą być wykorzystywane przez rosyjską propagandę, która chętnie pokazuje „rzekomy rozłam” pomiędzy Ukrainą a jej zachodnimi sojusznikami. Dla Moskwy to dowód, że nawet w Polsce – liderze wsparcia dla Ukrainy – są politycy, którzy sprzyjają narracji Kremla. To zagrożenie nie tylko wizerunkowe, ale i geopolityczne.
Kim jest Grzegorz Braun?
Grzegorz Braun to postać znana z radykalnych poglądów i licznych skandali. Reżyser, publicysta, kandydat na prezydenta RP, a od kilku lat poseł Konfederacji. W swoim dorobku ma m.in. wypowiedzi kwestionujące szczepienia, atakujące Unię Europejską, a także jawnie prorosyjskie komentarze. Zdarzało mu się odmawiać składania maseczki w Sejmie, zakłócać debaty parlamentarne i obrażać innych posłów.
Jego obecność w Sejmie bywa uznawana za symbol radykalizacji części sceny politycznej, szczególnie tej reprezentującej tzw. antysystem. Dla jednych – głos sprzeciwu wobec „mainstreamu”, dla innych – zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku demokratycznego państwa.