⸻
Giertych chce przepędzić Republikę z Sejmu. Znalazł sposób?
W ostatnich dniach polska scena polityczna ponownie rozgorzała, a media społecznościowe oraz portale informacyjne zapełniły się komentarzami po wypowiedziach Romana Giertycha. Ten doświadczony prawnik, były wicepremier i znany adwokat, a obecnie poseł, postanowił podjąć działania mające na celu wyeliminowanie ugrupowania o nazwie Republika z Sejmu. Czy jego działania są skuteczne? Czy rzeczywiście znalazł sposób, by usunąć rywali politycznych z parlamentu?
Według Giertycha, obecność przedstawicieli Republiki w Sejmie ma być niezgodna z przepisami prawa wyborczego lub wręcz sprzeczna z konstytucją. W swoich publicznych wystąpieniach podkreśla, że ugrupowanie to powstało w kontrowersyjnych okolicznościach i może działać nielegalnie jako klub parlamentarny, nie spełniając podstawowych wymogów formalnych. Giertych powołuje się na konkretne artykuły regulaminu Sejmu, sugerując, że niektóre partie funkcjonujące w ramach Republiki nie zostały poprawnie zarejestrowane albo ich obecność w parlamencie jest wynikiem manipulacji proceduralnych.
Warto przypomnieć, że Giertych przez wiele lat był postacią związaną z prawą stroną sceny politycznej, lecz jego obecna aktywność wskazuje na odejście od dawnych sojuszy. Jako niezależny polityk z własną agendą, często staje w kontrze do ugrupowań, które kiedyś wspierał. Teraz zdaje się przyjąć rolę strażnika prawa, obrońcy demokracji i konstytucji, co niektórzy uznają za przejaw przemiany, a inni za element politycznej gry.
W swoim najnowszym wpisie na platformie X (dawniej Twitter), Giertych opublikował obszerny wywód prawny, w którym tłumaczy, że obecność Republiki w Sejmie może być uznana za naruszenie zasad reprezentacji obywatelskiej. Podkreśla również, że zgłosi sprawę do marszałka Sejmu, a być może także do Trybunału Konstytucyjnego – choć ten ostatni, zdaniem wielu, utracił już swoją niezależność.
Czy jednak Giertych rzeczywiście ma podstawy prawne, by usunąć Republikę z Sejmu? Eksperci są podzieleni. Część konstytucjonalistów uważa, że choć działania Republiki mogą budzić wątpliwości etyczne lub polityczne, to prawnie są trudne do zakwestionowania. Inni wskazują, że jeśli klub parlamentarny powstał z naruszeniem regulaminu, można wystąpić o jego rozwiązanie, ale wymagałoby to silnych dowodów oraz przychylności marszałka Sejmu, co nie jest takie oczywiste w obecnym układzie politycznym.
Działania Giertycha wywołały ostrą reakcję ze strony polityków Republiki. Zarzucają mu hipokryzję, przypominając, że sam przez lata był częścią układów politycznych, które dziś krytykuje. Ich zdaniem, to, co robi Giertych, to polityczny teatr, mający na celu przyciągnięcie uwagi mediów i zdobycie poparcia wśród przeciwników skrajnej prawicy.
W tym samym czasie rośnie zainteresowanie obywateli tą sprawą. W mediach społecznościowych toczą się burzliwe dyskusje, a hasło „Giertych kontra Republika” stało się jednym z najczęściej wyszukiwanych tematów w polskim internecie. Zwolennicy Giertycha chwalą go za odwagę i determinację, twierdząc, że wreszcie ktoś mówi głośno o łamaniu reguł gry. Krytycy zaś zarzucają mu populizm i próbę wykreowania się na jedynego sprawiedliwego.
Niektórzy komentatorzy polityczni sugerują, że działania Giertycha mogą być elementem szerszej strategii mającej na celu budowę własnego ruchu politycznego. Już wcześniej zapowiadał, że nie wyklucza powrotu do aktywnej polityki w większym wymiarze. Atak na Republikę może być zatem początkiem kampanii, której finałem będzie założenie nowej formacji lub start w przyszłych wyborach parlamentarnych.
Tymczasem Republika, choć młoda i kontrowersyjna, stara się konsolidować swoje szeregi. Liderzy ugrupowania odpierają zarzuty Giertycha, wskazując, że to właśnie on działa destrukcyjnie, a jego próby „przepędzenia” są nie tylko nielegalne, ale i niebezpieczne dla demokracji. Ich zdaniem pluralizm polityczny polega na tym, że różne ugrupowania mają prawo do reprezentacji, nawet jeśli są niewygodne dla innych.
Cała sytuacja przypomina starcie ideowe, ale także prawne i polityczne, w którym nie chodzi tylko o zasady, lecz także o władzę. Giertych, jako doświadczony prawnik, zdaje sobie sprawę, że w polskiej polityce nie wystarczy mieć rację – trzeba jeszcze umieć ją przeforsować.
Pytanie, czy rzeczywiście „znalazł sposób”, wciąż pozostaje otwarte. Jedno jest pewne – jego działania wywołały poruszenie, a sprawa Republiki w Sejmie może stać się jednym z gorętszych tematów tej kadencji.