
Frasyniuk wskazuje słabość Trzaskowskiego. Widać to w TV. Jeden szczegół „mówi wszystko”
Władysław Frasyniuk, legenda opozycji demokratycznej z czasów PRL, były działacz „Solidarności”, a także jeden z najbardziej wyrazistych komentatorów sceny politycznej III RP, kolejny raz nie owija w bawełnę. Tym razem na celowniku znalazł się Rafał Trzaskowski – prezydent Warszawy, wiceszef Platformy Obywatelskiej i potencjalny kandydat opozycji na urząd prezydenta RP w 2025 roku.
W wypowiedzi, która szybko rozeszła się po mediach społecznościowych i trafiła do głównych serwisów informacyjnych, Frasyniuk nie krył rozczarowania postawą Trzaskowskiego. Jak podkreślił, “słabość tego polityka widać w telewizji”. Ale to nie wszystko. Dla byłego opozycjonisty „jeden szczegół mówi wszystko” – i właśnie ten szczegół postanowił wyeksponować, nadając jego krytyce szczególny wymiar.
Rafał Trzaskowski – nadzieja i zawód
Rafał Trzaskowski od lat uchodzi za jednego z najbardziej obiecujących polityków opozycji. Jego wynik w wyborach prezydenckich w 2020 roku – ponad 10 milionów głosów – potwierdził, że potrafi zmobilizować zarówno liberalne centrum, jak i młodszych wyborców. Wielu komentatorów i działaczy PO widziało w nim „naturalnego następcę Tuska” i kandydata, który może zjednoczyć rozdrobnioną opozycję.
Jednak od tamtego czasu wiele się zmieniło. Trzaskowski – choć obecny w mediach i nadal aktywny – nie wykorzystał w pełni swojego potencjału. Jego inicjatywa “Wspólna Polska”, zapowiadana z wielką pompą po wyborach w 2020 roku, zgasła niemal bez echa. Sam prezydent Warszawy wydaje się coraz częściej lawirować między lojalnością wobec Tuska a własnymi ambicjami.
Frasyniuk nie przebiera w słowach
Władysław Frasyniuk, znany z ciętego języka i braku cierpliwości dla politycznej asekuracji, zdecydował się na mocne słowa. W jednym z programów publicystycznych wyemitowanych przez niezależną telewizję internetową, Frasyniuk bez ogródek powiedział:
> „Trzaskowski jest sympatyczny, elokwentny, dobrze wygląda w telewizji – ale co z tego, skoro brakuje mu jednego: odwagi. W sytuacji, gdy PiS demoluje państwo prawa, nie można stać z boku i mówić, że trzeba rozmawiać ze wszystkimi. Lider musi być wyraźny.”
Ale to nie wszystko. Frasyniuk wskazał jeden szczegół, który – jego zdaniem – „mówi wszystko” o politycznej kondycji Trzaskowskiego. Chodziło o moment, kiedy prezydent Warszawy, zapytany o stosunek do radykalnych decyzji Donalda Tuska, nie potrafił zająć jednoznacznego stanowiska.
> „Ten moment w telewizji, kiedy unikał jasnej odpowiedzi na pytanie, czy popiera rozliczenie ludzi Ziobry, był wymowny. Każdy, kto to oglądał, widział polityka, który bardziej się boi niż działa” – stwierdził Frasyniuk.
Opozycja potrzebuje lidera z krwi i kości
Wypowiedź Frasyniuka wywołała lawinę komentarzy. Część komentatorów politycznych zgodziła się z oceną byłego opozycjonisty. Wielu zwraca uwagę, że w obecnej sytuacji politycznej – po latach rządów Zjednoczonej Prawicy, wciąż silnej polaryzacji i narastającej presji społecznej – potrzebny jest lider nie tylko kompetentny, ale i jednoznaczny. Ktoś, kto nie będzie się bał podejmować trudnych decyzji i mówić twardym językiem.
Trzaskowski natomiast – jak twierdzą jego krytycy – zbyt często stara się „pogodzić wszystkich”. To podejście, choć zrozumiałe w kontekście samorządowego zarządzania miastem takim jak Warszawa, może być niewystarczające w polityce krajowej, gdzie emocje i konflikty są znacznie silniejsze.
Zwolennicy Trzaskowskiego: „To fałszywy obraz”
Nie brakuje też głosów w obronie Trzaskowskiego. Jego współpracownicy oraz lojalni komentatorzy twierdzą, że Frasyniuk kreśli fałszywy obraz. Ich zdaniem prezydent Warszawy konsekwentnie buduje swój wizerunek polityka umiarkowanego, który nie ulega presji populistycznych emocji. Wskazują na jego zaangażowanie w sprawy europejskie, kulturę debaty, a także skuteczne zarządzanie stolicą.
Jeden z radnych PO, chcący zachować anonimowość, powiedział w rozmowie z jednym z portali:
> „Władek Frasyniuk to ikona, ale dziś jego radykalizm może być trudny do przełożenia na politykę ogólnokrajową. Trzaskowski to polityk nowej generacji, który nie chce sięgać po skrajne środki. A to nie oznacza słabości.”
Symboliczne znaczenie „jednego szczegółu”
Nie sposób jednak zignorować siły symbolicznej tego, na co wskazuje Frasyniuk. W polityce czasem jeden gest, jedno zawahanie, jeden brak reakcji – może przesądzić o percepcji lidera. Tak było w przypadku Ewy Kopacz, która w oczach opinii publicznej nie potrafiła sprostać kryzysom. Tak samo może być z Trzaskowskim, jeśli nie zdecyduje się na klarowną tożsamość polityczną.
W Polsce roku 2025, wyborcy nie szukają wyłącznie grzecznych technokratów. W erze TikToka, YouTube’a i debat medialnych – wyrazistość i charakter mają większe znaczenie niż kiedykolwiek wcześniej.
Co dalej?
Czy słowa Frasyniuka coś zmienią? Czy Trzaskowski zdecyduje się odpowiedzieć – czynem, nie słowem – na te zarzuty? Tego na razie nie wiadomo. Jedno jest pewne: opozycja nie ma czasu na wewnętrzne rozterki i kalkulacje. Wybory prezydenckie zbliżają się wielkimi krokami, a elektorat – szczególnie ten znużony polityczną stagnacją – potrzebuje nadziei. Nadziei, która nie zawiedzie przy pierwszym telewizyjnym pytaniu.