Donald Tusk może zrobić to jeszcze w tym tygodniu. Zaskakujący scenariusz po wyborach prezydenckich

By | June 2, 2025

Donald Tusk może zrobić to jeszcze w tym tygodniu. Zaskakujący scenariusz po wyborach prezydenckich

Wybory prezydenckie, choć jeszcze nieoficjalnie rozstrzygnięte, już teraz wywołują polityczne trzęsienie ziemi. W sferach rządowych, opozycyjnych i medialnych mówi się coraz głośniej o niespodziewanym ruchu Donalda Tuska, który – według nieoficjalnych źródeł – może podjąć zdecydowane działania jeszcze w tym tygodniu. Czy chodzi o rekonstrukcję rządu? Czy może o ogłoszenie inicjatywy konstytucyjnej? A może – jak sugerują niektórzy komentatorzy – o strategię wyprzedzającą przed planowanymi wyborami parlamentarnymi lub referendalnymi? Jedno jest pewne: Tusk znów zaskakuje.

Cień wyborów prezydenckich

Wybory prezydenckie, które zakończyły się minimalnym zwycięstwem opozycyjnego kandydata, całkowicie zmieniają układ sił politycznych w Polsce. Choć nowy prezydent jeszcze nie objął urzędu, jego wybór już teraz wpływa na nastroje wśród rządzących. Donald Tusk – premier i lider koalicji rządzącej – zdaje sobie sprawę, że nadchodzą miesiące będą wymagać niezwykłej sprawności politycznej i zdolności adaptacyjnych.

Właśnie dlatego mówi się, że jeszcze w tym tygodniu może dojść do decyzji, które kompletnie przemodelują scenę polityczną. W grę wchodzą trzy możliwe scenariusze – każdy z nich równie zaskakujący.

Scenariusz pierwszy: głęboka rekonstrukcja rządu

Pierwszy z możliwych ruchów Tuska dotyczy głębokiej rekonstrukcji rządu. Choć jego gabinet funkcjonuje od kilkunastu miesięcy, coraz częściej pojawiają się głosy o potrzebie „drugiego otwarcia”. Wybory prezydenckie – zwłaszcza przegrane przez kandydata obozu rządzącego – stwarzają ku temu doskonałą okazję. Zmiana ministrów miałaby na celu nie tylko wzmocnienie wizerunkowe, ale też dostosowanie się do nowych realiów politycznych.

W gronie potencjalnych „do odstrzału” wymienia się m.in. ministra infrastruktury, szefa resortu edukacji, a także jednego z wicepremierów, który miał w ostatnich miesiącach znaczne problemy komunikacyjne. W ich miejsce mogliby wejść nowi, bardziej medialni i wyrazisty politycy – być może także przedstawiciele środowisk niezwiązanych dotąd ściśle z partią Tuska.

Tusk wie, że musi odzyskać inicjatywę. Rekonstrukcja to klasyczne narzędzie, którym można pokazać „zmianę bez zmiany” – przyciągnąć uwagę mediów, zająć przestrzeń informacyjną i zdusić narrację opozycji.

Scenariusz drugi: ofensywa legislacyjna

Druga możliwość to szeroko zakrojona ofensywa legislacyjna. Donald Tusk, korzystając z ostatnich miesięcy przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta, może chcieć przeforsować pakiet ustaw, które w nowej konfiguracji byłyby niemożliwe do przeprowadzenia. Mówi się o reformie sądownictwa, gruntownych zmianach w ordynacji wyborczej, a nawet – jak sugerują niektórzy – o projekcie nowelizacji konstytucji.

To posunięcie byłoby ryzykowne, ale potencjalnie bardzo skuteczne. Premier mógłby zyskać wizerunek lidera niebojącego się trudnych decyzji i potrafiącego działać szybko i zdecydowanie. W kontekście nadchodzących wyborów samorządowych i parlamentarnych byłoby to ważne przesłanie do elektoratu: „Nie zwlekamy – działamy”.

Ofensywa legislacyjna mogłaby również wzmocnić pozycję koalicji rządzącej wewnątrz własnego obozu. Przypomnijmy, że Tusk musi nieustannie balansować pomiędzy interesami różnych partii – od centrowej Platformy Obywatelskiej po bardziej progresywne ugrupowania lewicowe i regionalne. Szybkie uchwalenie kilku kluczowych ustaw mogłoby na nowo zintegrować ten rozproszony blok.

Scenariusz trzeci: polityczne „trzęsienie ziemi”

Najbardziej zaskakujący scenariusz – i najbardziej ryzykowny – to decyzja o rozpisaniu wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Choć wydaje się to mało prawdopodobne, nie jest całkowicie niemożliwe. W razie utraty większości parlamentarnej (np. przez bunt koalicyjnych posłów), Tusk mógłby zaryzykować rozpisanie przedterminowych wyborów i próbę odnowienia mandatu społecznego.

Ten wariant wymagałby jednak doskonałego wyczucia momentu. Obóz rządzący musiałby być pewien, że uzyska lepszy wynik niż ostatnio – co obecnie nie jest oczywiste. Z drugiej strony, jeśli Tusk uzna, że jego pozycja osłabia się, może uznać wcześniejsze wybory za jedyną drogę wyjścia do przodu.

Ten ruch byłby czymś więcej niż tylko manewrem taktycznym – byłby strategicznym resetem. Wymagałby jednak wyjątkowego ryzyka politycznego i przekonania, że społeczne poparcie nie tylko nie słabnie, ale wręcz rośnie.

Tusk jako gracz długodystansowy

Donald Tusk wielokrotnie udowodnił, że potrafi zaskakiwać. Jako jeden z najbardziej doświadczonych polityków w Polsce i Europie ma umiejętność przewidywania ruchów przeciwników i wyprzedzania ich własnymi decyzjami. Posiada także wyjątkowy instynkt polityczny – potrafi ocenić nastroje społeczne i odpowiednio dostosować strategię.

Nie bez znaczenia jest także fakt, że Tusk myśli w kategoriach długoterminowych. Jego celem nie jest tylko utrzymanie władzy tu i teraz, ale zabezpieczenie swojej formacji na kolejne lata. W tym kontekście każde działanie, jakie podejmie w tym tygodniu, może być częścią większego planu.

Reakcje opozycji i partnerów koalicyjnych

Cokolwiek się wydarzy, opozycja z pewnością będzie próbować wykorzystać każdy ruch Tuska jako pretekst do ataku. Już teraz politycy dawnego PiS-u, Konfederacji i Ruchu Narodowego mówią o „panice w obozie rządzącym” i „desperackiej próbie odwrócenia uwagi od porażki prezydenckiej”.

Z kolei partnerzy koalicyjni – zwłaszcza Lewica i Trzecia Droga – będą domagać się gwarancji, że żadne zmiany nie zostaną przeprowadzone bez ich udziału. To może oznaczać intensyfikację zakulisowych rozmów i próbę osiągnięcia nowego kompromisu wewnątrz koalicji.

Podsumowanie: tydzień prawdy

Wszystko wskazuje na to, że nadchodzące dni będą kluczowe dla przyszłości rządu Donalda Tuska. Decyzje, które zapadną w tym tygodniu, mogą nie tylko odmienić krajobraz polityczny, ale także wpłynąć na kształt polskiej demokracji na najbliższe lata. Czy premier zdecyduje się na bezpieczne posunięcia? A może postawi wszystko na jedną kartę?

Jedno jest pewne: gra toczy się o wysoką stawkę. A Donald Tusk – jak pokazała jego dotychczasowa kariera – najlepiej czuje się właśnie wtedy, gdy stawka jest najwyższa.