
Były prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Bronisław Komorowski, w jednym ze swoich ostatnich publicznych wystąpień odniósł się z ostrą krytyką do działań i retoryki Jarosława Kaczyńskiego, wieloletniego lidera Prawa i Sprawiedliwości. W swojej wypowiedzi Komorowski stwierdził, że „Kaczyński wykopał rowy nienawiści”, co stanowi wyjątkowo silny osąd dotyczący stanu debaty publicznej, życia społecznego i kultury politycznej w Polsce w ostatnich dwóch dekadach.
1. Kontekst historyczny i polityczny
Wypowiedź Komorowskiego wpisuje się w szerszy kontekst konfliktów politycznych, które eskalowały w Polsce po 2005 roku, a zwłaszcza po objęciu przez PiS władzy w 2015 roku. Jarosław Kaczyński jako lider formacji konserwatywno-narodowej przyjął narrację ostro spolaryzowaną, opartą na dychotomicznym podziale społeczeństwa na „dobrych patriotów” i „zdradzieckie elity”. Ten sposób myślenia został określony przez wielu politologów jako polaryzacja afektywna, w której emocjonalne nastawienie do przeciwnika politycznego dominuje nad merytoryczną debatą.
Bronisław Komorowski, reprezentujący nurt centrowo-liberalny, wielokrotnie sprzeciwiał się tego typu praktykom retorycznym. W swojej prezydenturze opowiadał się za „zgodą i bezpieczeństwem”, co stanowiło przeciwieństwo konfrontacyjnego stylu Kaczyńskiego. Użycie przez Komorowskiego metafory „rowów nienawiści” ma zatem wymiar nie tylko publicystyczny, ale i głęboko symboliczny – odnosi się do systematycznego pogłębiania podziałów w społeczeństwie.
2. Analiza retoryczna wypowiedzi
Z retorycznego punktu widzenia użycie sformułowania „wykopał rowy nienawiści” to zabieg celowy – mocna, sugestywna metafora, mająca na celu wywołanie silnych emocji oraz zmuszenie odbiorców do refleksji. Słowo „rowy” przywołuje skojarzenia wojenne – z okopami, separacją, linią frontu. To nieprzypadkowe odniesienie: według Komorowskiego, polityka prowadzona przez Kaczyńskiego doprowadziła do sytuacji, w której Polacy stali się uczestnikami swoistej wojny domowej – nie z użyciem broni, lecz słów, oskarżeń i narracji politycznych.
Słowo „nienawiść” natomiast implikuje skrajnie negatywne emocje: pogardę, agresję, brak akceptacji dla inności. Zestawienie tych dwóch pojęć w jednej metaforze tworzy obraz dramatyczny i głęboko niepokojący – obraz Polski podzielonej nie przez różnice ideowe, lecz przez celowo pogłębianą wrogość.
3. Społeczne konsekwencje polityki podziału
Komorowski, formułując tego typu oskarżenie, zwraca uwagę na poważne i długofalowe konsekwencje retoryki podziału. Społeczeństwo polskie, jeszcze w latach 90. i na początku XXI wieku cechujące się stosunkowo wysokim poziomem kapitału społecznego i zaufania do instytucji, zaczęło ulegać erozji tego zaufania. Według raportów CBOS oraz analiz socjologicznych, wskaźniki wzajemnego zaufania między obywatelami znacząco spadły. Coraz częściej deklaruje się niechęć do rozmowy z kimś o przeciwnych poglądach politycznych, a podziały przebiegają nie tylko przez sferę publiczną, lecz także przez rodziny, miejsca pracy, kręgi przyjacielskie.
W ocenie Komorowskiego, polityka Kaczyńskiego doprowadziła do utrwalenia mentalności oblężonej twierdzy, w której każda krytyka rządu jest uznawana za działanie antypolskie, a każdy przedstawiciel opozycji za zdrajcę narodowego interesu. Takie podejście całkowicie paraliżuje demokratyczny dyskurs, ponieważ uniemożliwia dialog, kompromis i wzajemne zrozumienie.
4. Kultura polityczna III Rzeczypospolitej a dziedzictwo PRL
Warto również zauważyć, że wypowiedź Komorowskiego można rozpatrywać w szerszym wymiarze historycznym. Komorowski, wywodzący się z opozycji demokratycznej wobec PRL, reprezentuje pokolenie polityków, którzy próbowali po 1989 roku zbudować demokratyczne państwo prawa w oparciu o wartości pluralizmu, tolerancji i wolności obywatelskich. Kaczyński natomiast – choć również działał w opozycji – przyjął model bardziej autorytarny, konfrontacyjny, oparty na silnym państwie centralistycznym i głębokim sceptycyzmie wobec liberalnych instytucji.
„Rowy nienawiści” to więc także metafora rozpadu konsensusu, który w latach 90. był fundamentem transformacji ustrojowej. Komorowski sugeruje, że Kaczyński odrzucił ten konsensus na rzecz tworzenia nowego ładu, opartego nie na wspólnocie obywatelskiej, lecz na lojalności wobec jednej partii, jednej ideologii i jednego lidera.
5. Media i odpowiedzialność za eskalację konfliktu
W analizie tej nie można pominąć roli mediów – zarówno publicznych, jak i prywatnych. W czasie rządów PiS, zwłaszcza po przejęciu kontroli nad Telewizją Polską, media publiczne zaczęły pełnić funkcję tuby propagandowej, prezentując opozycję jako zagrożenie dla państwa, a liderów opozycyjnych jako zdrajców narodowych interesów. W tym kontekście wypowiedź Komorowskiego należy rozumieć również jako oskarżenie wobec instrumentalizacji mediów do celów partyjnych i ideologicznych.
Jednocześnie Komorowski zdaje się apelować o odpowiedzialność w przestrzeni publicznej – o przywrócenie roli mediów jako platformy debaty, nie zaś narzędzia indoktrynacji.
6. Czy możliwe jest zasypanie tych rowów?
Pytanie, które z wypowiedzi Komorowskiego wypływa implicite, brzmi: czy „rowy nienawiści” da się zasypać? Czy możliwe jest odbudowanie wspólnoty politycznej, która byłaby w stanie przekroczyć dotychczasowe podziały? Odpowiedź nie jest oczywista. Proces polaryzacji zaszedł bardzo głęboko, a nieufność pomiędzy różnymi segmentami społeczeństwa osiągnęła poziom trudny do przezwyciężenia bez poważnej reformy kultury politycznej.
Komorowski, jako jeden z niewielu polityków o doświadczeniu zarówno parlamentarnym, rządowym, jak i prezydenckim, wydaje się świadomy tego, że powrót do kultury dialogu będzie wymagał czasu, dobrej woli i przede wszystkim zmiany przywództwa – przywództwa, które nie opiera się na antagonizmach, lecz na integracji i szacunku dla różnorodności.