
W czasach wzmożonych napięć politycznych, zbliżających się wyborów prezydenckich i rosnącej frustracji społecznej, coraz częściej Polacy dają upust swoim emocjom w niekonwencjonalny sposób. Najnowszy sondaż przeprowadzony przez Instytut Opinii Publicznej POL-SCAN wywołał falę dyskusji w mediach społecznościowych. Pytanie było proste, a zarazem przewrotne: „Którego z kandydatów na prezydenta Polski wysłałbyś na bezludną wyspę zamiast do Pałacu Prezydenckiego?”
Choć pytanie miało charakter satyryczny, jego wyniki pokazały bardzo poważne i głęboko zakorzenione emocje społeczne. Odpowiedzi respondentów wiele mówią o stanie zaufania do polityków, poziomie zniecierpliwienia wobec klasy politycznej oraz o preferencjach wyborczych na mniej niż rok przed głosowaniem.
—
Geneza pomysłu: społeczne zmęczenie polityką
Zanim przejdziemy do wyników sondażu, warto zastanowić się, skąd w ogóle pomysł, by zestawić kandydaturę na najwyższy urząd w państwie z… zesłaniem na bezludną wyspę. To nie przypadek. W ostatnich latach, a szczególnie po pandemii COVID-19, inflacji i wojnie w Ukrainie, Polacy coraz częściej wskazują, że nie czują się reprezentowani przez polityków. Zarówno elektorat lewicowy, centrowy, jak i prawicowy jest coraz bardziej podzielony wewnętrznie.
W rozmowie z socjologiem dr hab. Marcinem Jankowskim z Uniwersytetu Warszawskiego usłyszeliśmy:
— Ludzie są zmęczeni pustosłowiem, obietnicami bez pokrycia, wiecznymi awanturami w Sejmie. Często odnoszą wrażenie, że politycy funkcjonują w zupełnie innej rzeczywistości niż reszta społeczeństwa. Stąd rośnie zapotrzebowanie na satyryczne ujście frustracji. Sondaż o „bezludnej wyspie” idealnie wpisuje się w ten klimat — tłumaczy ekspert.
—
Metodologia sondażu
Instytut POL-SCAN przeprowadził badanie na reprezentatywnej grupie 1200 dorosłych Polaków w dniach 2–5 maja 2025 roku. Respondentom przedstawiono listę dziesięciu najczęściej wymienianych w mediach kandydatów na urząd prezydenta. Pytanie brzmiało:
„Którego z tych kandydatów wolałbyś wysłać na bezludną wyspę zamiast powierzyć mu kierowanie państwem?”
Można było wskazać tylko jedną osobę. Dodatkowo badani odpowiadali na pytania pogłębiające, m.in. o powody swojej decyzji, zaufanie do polityków, emocje towarzyszące wyborom oraz oczekiwania wobec przyszłej głowy państwa.
—
Wyniki: kto “wylądował” na bezludnej wyspie?
Oto wyniki głównego pytania sondażu:
1. Szymon Hołownia – 21%
2. Donald Tusk – 19%
3. Krzysztof Bosak – 14%
4. Rafał Trzaskowski – 12%
5. Mateusz Morawiecki – 10%
6. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk – 7%
7. Andrzej Duda (gdyby startował ponownie) – 5%
8. Władysław Kosiniak-Kamysz – 4%
9. Magdalena Biejat – 2%
10. Nie wiem / brak zdania – 6%
Najczęściej wybieranym kandydatem do “zesłania na bezludną wyspę” okazał się marszałek Sejmu, Szymon Hołownia. Tuż za nim uplasował się Donald Tusk, a podium zamyka Krzysztof Bosak. Jak interpretować te wyniki?
—
Szymon Hołownia: fenomen spadku zaufania
Jeszcze niedawno uznawany za „nową twarz” polskiej polityki, dziś Szymon Hołownia musi mierzyć się z narastającą falą krytyki. Badani, którzy wskazali go jako kandydata na bezludną wyspę, najczęściej argumentowali swoją decyzję:
„Za dużo mówi, za mało robi.”
„Rozczarował. Miał być inny, a gra jak cała reszta.”
„Nie nadaje się na lidera, nie budzi powagi.”
Choć Hołownia pozostaje jedną z najbardziej medialnych postaci sceny politycznej, jego sposób prowadzenia obrad, występy publiczne i styl wypowiedzi dzielą opinię publiczną. Dla części jest powiewem świeżości, dla innych – niepoważnym „stand-uperem polityki”.
—
Donald Tusk: polaryzacja ekstremalna
Drugie miejsce byłego premiera może dziwić tylko tych, którzy nie śledzą polityki na bieżąco. Donald Tusk to postać wywołująca skrajne emocje. Jego przeciwnicy najczęściej mówią o „przeszłości, której nie chcą powtarzać”, „arogancji” czy „nierealnych obietnicach”. Z drugiej strony, zwolennicy Platformy Obywatelskiej uważają go za jedynego realnego kontrkandydata dla prawicy.
Sondaż pokazał jednak, że wielu Polaków nie chce już oglądać „wiecznych powrotów” Tuska. Wśród jego krytyków często pojawiało się określenie „czas na nowe twarze”.
—
Krzysztof Bosak: głos młodych, który nie wszystkich przekonuje
Trzecie miejsce Krzysztofa Bosaka pokazuje, jak silnie dzieli on opinię publiczną. Jego zwolennicy – głównie młodzi mężczyźni – widzą w nim obrońcę tradycji i patriotyzmu. Krytycy z kolei mówią o „skrajności”, „ideologii zamiast pragmatyzmu” oraz „niebezpiecznej wizji Polski”.
Dla wielu jego poglądy na temat roli kobiet, Unii Europejskiej czy polityki zagranicznej są nie do przyjęcia. Pojawiały się też głosy, że jego retoryka „dzieli zamiast łączyć”.
—
Co mówi ten sondaż o Polsce?
Choć sondaż miał humorystyczny charakter, jego wyniki są bardzo wymowne. Przede wszystkim pokazują, że:
1. Polacy są rozczarowani klasą polityczną – blisko 70% badanych wybrało któregoś z głównych polityków jako kandydata do „zesłania”.
2. Nie ma kandydata bez skazy – nawet osoby z relatywnie niskim poziomem kontrowersji, jak Kosiniak-Kamysz czy Biejat, znalazły się na liście.
3. Rośnie tęsknota za autentycznością – wielu respondentów pisało o potrzebie „normalnych ludzi”, „prezydenta z ludu”, „kogoś, komu zależy”.
—
Emocje dominują nad rozsądkiem?
Ciekawym aspektem badania były emocje, które towarzyszyły odpowiedziom. Respondenci mogli zaznaczyć, czy ich decyzja była motywowana:
Złością – 41%
Zniechęceniem – 33%
Śmiechem / dystansem – 14%
Zawodem osobistym – 8%
Brakiem wiedzy – 4%
Zdecydowana większość przyznała więc, że ich wybór był wyrazem emocji negatywnych. To alarmujący sygnał, który powinien dać do myślenia wszystkim kandydatom — wyborcy są coraz bardziej emocjonalni, a ich cierpliwość się wyczerpuje.
—
Co dalej? Czy satyra stanie się głosem ludu?
Z jednej strony można traktować sondaż jako żartobliwy przerywnik w napiętej atmosferze politycznej. Z drugiej — to wyraźny sygnał, że tradycyjne formy komunikacji zawiodły. Polacy szukają innych sposobów na wyrażenie swojego niezadowolenia, a satyra staje się jedną z nich.
Dr hab. Jankowski podsumowuje:
— Kiedy społeczeństwo nie czuje się słuchane, zaczyna mówić głośniej — często poprzez żart, mem, sarkazm. Ale to, co dziś jest śmieszne, jutro może przerodzić się w bardzo realny kryzys zaufania do demokracji.
—
Podsumowanie
Sondaż „na bezludną wyspę” może wywoływać uśmiech, ale jego przesłanie jest bardzo poważne. Pokazuje, że Polacy są coraz bardziej zniecierpliwieni, zmęczeni i rozczarowani. Ich oczekiwania wobec przyszłego prezydenta są wysokie: autentyczność, skuteczność, skromność, troska o dobro wspólne. Jeśli politycy tego nie zrozumieją — może się okazać, że to wyborcy wyślą całą klasę polityczną na symboliczne wygnanie.