Awantura pod Sejmem podczas zaprzysiężenia Nawrockiego. To zrobiła dziennikarka TVP

By | August 6, 2025

Awantura pod Sejmem podczas zaprzysiężenia Nawrockiego. To zrobiła dziennikarka TVP

6 sierpnia 2025 roku przejdzie do historii nie tylko jako dzień zaprzysiężenia nowego prezydenta Polski, Karola Nawrockiego, ale także jako data nieoczekiwanych wydarzeń, które rozegrały się przed gmachem polskiego Sejmu. W centrum zamieszania znalazła się dziennikarka Telewizji Polskiej, której zachowanie wywołało falę komentarzy i oburzenia – zarówno wśród zgromadzonych demonstrantów, jak i w mediach społecznościowych.

Tłumy przed Sejmem, emocje sięgają zenitu

Od wczesnych godzin porannych przed Sejmem zaczęły gromadzić się tłumy – zarówno zwolenników nowego prezydenta, jak i jego przeciwników. Transparenty, okrzyki, śpiewy, ale też napięcie – wszystko to tworzyło gorącą atmosferę jeszcze zanim Karol Nawrocki wypowiedział słowa przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym.

Wśród demonstrantów znaleźli się przedstawiciele różnych środowisk – organizacje obywatelskie, ruchy opozycyjne, ale też sympatycy rządzącej większości i samego Nawrockiego. Policja musiała wydzielić specjalne strefy, by uniknąć bezpośrednich starć pomiędzy przeciwnymi grupami.

Dziennikarka TVP w ogniu krytyki

Do największej kontrowersji dnia doszło około godziny 10:15, tuż po przybyciu delegacji rządowej do Sejmu. W tym momencie dziennikarka TVP, znana z prowadzenia programów publicystycznych i relacjonowania wydarzeń politycznych, podeszła do jednej z grup protestujących i – ku zaskoczeniu wszystkich – zaczęła zadawać prowokacyjne pytania przez megafon, w stylu przypominającym raczej wystąpienie agitacyjne niż dziennikarską relację.

– “Czy wiecie, że to historyczny dzień, który zapisze się złotymi zgłoskami w dziejach Polski?” – pytała podniesionym głosem, przerywając wystąpienie jednej z działaczek społecznych przemawiających w imieniu protestujących. Kiedy usłyszała odpowiedzi sprzeciwu, zaczęła komentować je na żywo, twierdząc, że “to są ludzie, którzy nie potrafią uszanować demokratycznych wyborów”.

Interwencja służb porządkowych

Sytuacja bardzo szybko wymknęła się spod kontroli. Protestujący zaczęli skandować hasła wymierzone zarówno w TVP, jak i samą dziennikarkę, oskarżając ją o brak bezstronności i “występ w roli propagandzistki”. Policja, obawiając się eskalacji konfliktu, otoczyła dziennikarkę kordonem i eskortowała ją w bezpieczne miejsce. Część demonstrantów domagała się jej usunięcia z placu, krzycząc: „To nie jest miejsce na propagandę!”.

W międzyczasie, w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się nagrania całego zajścia. Klipy błyskawicznie zyskały setki tysięcy wyświetleń. Hasztagi takie jak #AwanturaPodSejmem, #TVPpropaganda czy #Nawrocki2025 zaczęły trendować na Twitterze (X), wywołując ogólnopolską debatę.

Reakcje polityków

Na sytuację zareagowali również politycy – zarówno ci obecni w Sejmie, jak i komentujący zdalnie.

– “To niedopuszczalne, by dziennikarz publicznej telewizji stawał się stroną w politycznym sporze, szczególnie podczas tak ważnego dnia” – powiedział poseł KO Bartłomiej Sienkiewicz.

Z kolei rzeczniczka PiS, Anna Zalewska, broniła dziennikarki: – “TVP ma prawo pytać. Nie było tam żadnego złamania prawa. To protestujący zachowywali się agresywnie wobec kobiety wykonującej swoją pracę”.

TVP odpowiada

W oficjalnym oświadczeniu wydanym przez TVP Info po południu, stacja stanęła w obronie swojej pracownicy:
“Nasza dziennikarka została zaatakowana słownie przez uczestników manifestacji. Zachowała pełen profesjonalizm i nie dała się sprowokować. TVP będzie nadal relacjonować wszystkie wydarzenia polityczne, niezależnie od presji ze strony środowisk opozycyjnych” – czytamy w komunikacie.

Jednak wielu obserwatorów sceny medialnej jest innego zdania. Publicysta „Polityki” zauważył, że granica między dziennikarstwem a propagandą została tego dnia przekroczona. – “To był występ polityczny w przebraniu dziennikarskim” – napisał na portalu X.

Głos obywateli: podzielone opinie

Zapytani przez reporterów ludzie obecni na miejscu wyrażali bardzo różne opinie:

– “To, co zrobiła ta pani z TVP, było po prostu nieprofesjonalne. Dziennikarz ma relacjonować, a nie komentować na żywo i wdawać się w pyskówki” – powiedziała jedna z uczestniczek protestu.

Z kolei pan Marek z Wrocławia, który przyjechał do Warszawy, by świętować zaprzysiężenie Nawrockiego, stwierdził: – “Ona mówiła prawdę. Wreszcie ktoś powiedział głośno, że ci protestujący nie mają szacunku do wyborów narodu.”

Co dalej?

Wydarzenia spod Sejmu rzuciły cień na samą uroczystość zaprzysiężenia, która w Sejmie przebiegła zgodnie z planem. Prezydent Nawrocki w swoim orędziu apelował o jedność i szacunek ponad podziałami. Jednak sceny sprzed gmachu parlamentu pokazują, że przed Polską trudna droga do pojednania.

Wielu komentatorów twierdzi, że incydent z udziałem dziennikarki TVP może mieć dalekosiężne konsekwencje – nie tylko dla wizerunku telewizji publicznej, ale też dla całej debaty o roli mediów w demokracji. Coraz częściej pojawiają się głosy wzywające do reformy mediów publicznych i przywrócenia im statusu niezależnych i rzetelnych źródeł informacji.

Czy zajście spod Sejmu stanie się symbolem nowego etapu w polskim życiu politycznym i medialnym? Jedno jest pewne – 6 sierpnia 2025 roku zapisze się nie tylko jako data zmiany prezydenta, ale także jako dzień, w którym emocje uliczne starły się z kamerami państwowej telewizji.

Leave a Reply