SZOK! Małgorzata Manowska rzekomo ZAWIESZONA przez Sąd Najwyższy za udział w rzekomej MANIPULACJI WYBORAMI PREZYDENCKIMI! Rzekomo miliony złotych od Jarosława Kaczyńskiego miały trafić na jej konto dwa dni przed dniem głosowania!

By | October 16, 2025

Wstrząs w polskim wymiarze sprawiedliwości! Z nieoficjalnych doniesień medialnych wynika, że pierwsza prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Manowska, została rzekomo zawieszona w swoich obowiązkach po ujawnieniu szokujących materiałów, które mają wskazywać na jej udział w rzekomej manipulacji wynikami ostatnich wyborów prezydenckich.

Według źródeł zbliżonych do organów śledczych, na kilka dni przed wyborami miały pojawić się przelewy na jej prywatne konto w wysokości kilku milionów złotych, rzekomo pochodzących z funduszy powiązanych z otoczeniem Jarosława Kaczyńskiego. Pieniądze te miały zostać przesłane dwa dni przed dniem głosowania, co wzbudziło lawinę spekulacji i domysłów.

Polityczna burza bez precedensu

Polska scena polityczna jeszcze nigdy nie była tak rozgrzana. Po serii wcześniejszych afer związanych z członkami Państwowej Komisji Wyborczej oraz kontrowersjami wokół liczenia głosów, ta sprawa może być największym kryzysem wymiaru sprawiedliwości od 1989 roku.

Według przecieków z wewnętrznego raportu Sądu Najwyższego, Manowska miała rzekomo uczestniczyć w procesie „zatwierdzania nieprawidłowości” w protokołach wyborczych, które faworyzowały konkretnego kandydata. Choć żadne oficjalne zarzuty nie zostały jeszcze postawione, fala oburzenia społecznego nie ustaje.

Demonstracje odbyły się w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Gdańsku. Tysiące obywateli wyszło na ulice z transparentami: „Prawda musi wyjść na jaw!” i „Nie dla sędziów na pasku władzy!”.

Rzekome dowody finansowe

Jak informuje fikcyjny portal „Wiadomości24/7”, śledczy mają posiadać kopie przelewów bankowych wskazujących, że na konto Małgorzaty Manowskiej wpłynęły środki z fundacji powiązanej z jednym z najważniejszych polityków partii rządzącej. W dodatku przelewy miały być opisane jako „konsultacje prawne”, choć żadna umowa o współpracy nie została odnaleziona.

Anonimowy informator z Ministerstwa Sprawiedliwości miał powiedzieć:

> „Dokumenty są jednoznaczne. Kwoty wpłynęły tuż przed kluczowym posiedzeniem Sądu Najwyższego, na którym zatwierdzano wynik wyborów. Nie ma przypadków w polityce – są tylko interesy.”

Reakcje polityków i mediów

Opozycja natychmiast zażądała zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu. Donald Tusk, lider jednej z partii opozycyjnych, w emocjonalnym wystąpieniu oświadczył:

> „To, co się dzieje, to nie tylko kryzys moralny, to zapaść państwa prawa. Jeśli potwierdzą się choćby część tych informacji, będziemy mieli do czynienia z największym skandalem konstytucyjnym w historii III RP.”

Z kolei przedstawiciele partii rządzącej zaprzeczają wszystkim doniesieniom, nazywając je „kampanią dezinformacji i próbą destabilizacji kraju”. Ich zdaniem, rzekome dowody są „sfabrykowane przez zagraniczne służby” w celu podważenia wyników demokratycznych wyborów.

Śledztwo na najwyższym szczeblu

Prokuratura Krajowa miała wszcząć wewnętrzne dochodzenie w sprawie rzekomego przekroczenia uprawnień przez kilku wysokich sędziów. Według niepotwierdzonych informacji, śledczy zabezpieczyli sprzęt elektroniczny należący do Małgorzaty Manowskiej, w tym telefon komórkowy i laptop.

Eksperci ds. prawa konstytucyjnego wskazują, że jeśli zarzuty okażą się prawdziwe, grozi jej natychmiastowe odwołanie z funkcji oraz postępowanie dyscyplinarne. W skrajnych przypadkach może dojść nawet do postawienia zarzutów karnych związanych z przyjęciem korzyści majątkowej i działaniem na szkodę interesu publicznego.

Milczenie bohaterki afery

Sama Małgorzata Manowska, jak dotąd, nie odniosła się oficjalnie do oskarżeń. Jej biuro prasowe wydało krótkie oświadczenie, w którym napisano:

> „Pani Prezes nie komentuje niepotwierdzonych plotek i medialnych spekulacji. Wszelkie działania podjęte przez nią w ostatnich tygodniach były zgodne z prawem i obowiązującymi procedurami.”

Jednakże brak jednoznacznej reakcji tylko pogłębia społeczne wątpliwości. W mediach społecznościowych mnożą się teorie spiskowe i domysły, a niektóre z nich sugerują, że Manowska mogła nie być jedyną osobą zamieszaną w proceder.

Co dalej z Sądem Najwyższym?

Rzekome zawieszenie Manowskiej w obowiązkach ma charakter tymczasowy, ale jego skutki mogą być ogromne. Wewnętrzne struktury Sądu Najwyższego pogrążyły się w chaosie — część sędziów domaga się pełnego ujawnienia dokumentów, inni apelują o spokój i zachowanie zasad poufności.

Tymczasem w opinii publicznej narasta przekonanie, że wymiar sprawiedliwości w Polsce potrzebuje gruntownej reformy i pełnej transparentności. Obywatele oczekują, że niezależna komisja śledcza zbada nie tylko tę sprawę, ale także wcześniejsze decyzje Sądu Najwyższego dotyczące wyborów i nominacji sędziowskich.

Międzynarodowe echa

Sprawa Małgorzaty Manowskiej odbiła się szerokim echem w Europie. Zachodnie media, takie jak „Der Spiegel” czy „The Guardian”, piszą o „kolejnym wstrząsie dla praworządności w Polsce”. Komisja Europejska ma rzekomo domagać się wyjaśnień w trybie pilnym, a Parlament Europejski planuje debatę nad „kryzysem instytucjonalnym w Polsce”.

Niektórzy eksperci ostrzegają, że jeśli potwierdzą się zarzuty, Polska może stanąć w obliczu nadzwyczajnych sankcji politycznych i finansowych ze strony Unii Europejskiej.

Naród w szoku

Polacy, zmęczeni niekończącymi się aferami, reagują z mieszanką gniewu i niedowierzania. W sondażach przeprowadzonych przez fikcyjny instytut „Opinia24” aż 72% respondentów uznało, że „wymiar sprawiedliwości utracił wiarygodność”.

Jedna z protestujących kobiet w Warszawie powiedziała reporterowi:

> „To już nie jest polityka, to teatr absurdu. Jeśli sędziowie mają brać pieniądze za decyzje wyborcze, to jaki to ma sens? Gdzie jest państwo prawa?”

Leave a Reply