
Oto obszerny, około 1000-słowny tekst w formie artykułu prasowego w języku polskim:
—
Energetyka wiatrowa i weto Karola Nawrockiego. Eksperci mówią, co dalej z OZE
Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu ustawy dotyczącej liberalizacji przepisów dla energetyki wiatrowej wywołała ogromne poruszenie w środowisku politycznym, biznesowym oraz wśród organizacji zajmujących się transformacją energetyczną. Weto – ogłoszone w momencie, gdy Polska znajduje się pod presją unijnych celów klimatycznych i rosnących rachunków za energię – stawia pod znakiem zapytania przyszłość sektora odnawialnych źródeł energii (OZE), zwłaszcza lądowej energetyki wiatrowej, która mogła stać się jednym z filarów bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Weto z uzasadnieniem politycznym i społecznym
Prezydent Nawrocki, ogłaszając swoją decyzję, podkreślał, że nie jest przeciwnikiem OZE jako takiego, ale jego zdaniem „ustawa została przygotowana w pośpiechu, bez odpowiednich konsultacji społecznych i niesie ryzyko ingerencji w prawa mieszkańców wsi oraz małych miejscowości”. Chodzi głównie o kontrowersyjną zasadę tzw. „10H”, czyli minimalnej odległości wiatraków od zabudowań mieszkalnych. Obowiązująca ustawa nakazuje, aby odległość ta wynosiła dziesięciokrotność wysokości turbiny, co w praktyce blokuje budowę nowych farm wiatrowych w Polsce. Nowelizacja miała złagodzić te przepisy i wprowadzić możliwość lokalizacji turbin w mniejszej odległości, nawet 500–700 metrów, o ile zgodzą się na to lokalne władze i mieszkańcy.
Prezydent argumentował jednak, że nowe regulacje mogłyby prowadzić do konfliktów społecznych i „nieprzewidywalnych skutków dla krajobrazu oraz wartości nieruchomości”. – Polska wieś nie może być miejscem eksperymentów energetycznych, w których liczy się tylko interes wielkich koncernów – podkreślał Nawrocki.
Eksperci: stracona szansa
Zdaniem ekspertów od energetyki, weto to poważny cios dla rozwoju polskiego sektora odnawialnych źródeł energii. – Ta decyzja oznacza zahamowanie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej na kolejne lata. Polska i tak jest już zapóźniona w porównaniu z krajami Europy Zachodniej, a teraz to zapóźnienie jeszcze się pogłębi – ocenia dr Marta Kowal z Politechniki Warszawskiej, specjalistka ds. systemów energetycznych.
Według danych Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW), zniesienie restrykcyjnej zasady 10H mogłoby odblokować potencjał budowy farm wiatrowych o łącznej mocy nawet 20 GW do 2030 roku. Oznaczałoby to tańszą energię dla odbiorców, większą niezależność od importowanych surowców, a także redukcję emisji CO₂. – Każdy rok zwłoki to miliardowe straty gospodarcze – mówi prezes PSEW Janusz Gajewski. – Weto prezydenta powoduje, że Polska traci szansę na skok rozwojowy w kierunku nowoczesnej, zielonej gospodarki.
Polityczny wymiar sporu
Nie brakuje jednak głosów, że decyzja Nawrockiego ma przede wszystkim charakter polityczny. Opozycja zarzuca prezydentowi, że ulega presji środowisk konserwatywnych i części elektoratu, który obawia się inwestycji wiatrowych. – To klasyczny przykład polityki pod dyktando najgłośniejszej grupy interesów, a nie racjonalnych argumentów gospodarczych i ekologicznych – ocenia poseł Koalicji Obywatelskiej, Michał Domański.
Politycy rządu natomiast próbują łagodzić nastroje, podkreślając, że ustawa wróci do Sejmu i zostanie poprawiona. Minister klimatu zapowiedział „nowe podejście” do kwestii lokalizacji turbin, które „pogodzi interes mieszkańców i inwestorów”.
Biznes zaniepokojony
Wśród inwestorów energetycznych decyzja Nawrockiego wywołała duże zaniepokojenie. Polska jest postrzegana jako kraj o ogromnym potencjale wiatrowym, zwłaszcza na północy i w centrum, jednak niestabilność regulacyjna odstrasza kapitał zagraniczny. – Fundusze inwestycyjne nie będą czekać w nieskończoność. Jeżeli Polska nie stworzy przewidywalnych warunków dla OZE, pieniądze popłyną do Rumunii, Hiszpanii czy nawet krajów bałtyckich – ostrzega analityk rynku energii, Krzysztof Piotrowski.
Społeczności lokalne – między obawą a nadzieją
Nie można też pominąć głosu społeczności lokalnych. Część mieszkańców wsi obawia się uciążliwości związanych z farmami wiatrowymi – hałasu, migotania światła, ingerencji w krajobraz. Zdarzają się również przypadki spadku wartości działek budowlanych w pobliżu wiatraków. Z drugiej strony są gminy, które wprost domagają się odblokowania inwestycji, ponieważ wiatraki to nie tylko energia, ale także podatki i nowe miejsca pracy.
Wójt jednej z gmin wielkopolskich, gdzie planowano budowę dużej farmy, nie kryje rozczarowania: – Liczyliśmy na kilkanaście milionów złotych wpływów rocznie do budżetu, które mogłyby zostać przeznaczone na szkoły i drogi. Teraz te plany legły w gruzach – mówi.
Konsekwencje dla polityki klimatycznej
Decyzja prezydenta ma również wymiar międzynarodowy. Polska zobowiązała się w ramach Unii Europejskiej do redukcji emisji i zwiększenia udziału OZE w miksie energetycznym. Bez odblokowania energetyki wiatrowej osiągnięcie tych celów staje się mało realne. – Polska może być zmuszona do kupowania tzw. zielonych certyfikatów od innych państw, co będzie kosztowne i obciąży budżet – ostrzega dr Kowal.
Co dalej?
Po wecie prezydenta ustawa wraca do Sejmu. Rządzący zapowiedzieli przygotowanie nowej wersji, która ma uwzględnić „większe prawa społeczności lokalnych” i wprowadzić dodatkowe mechanizmy konsultacji. Jednak proces legislacyjny zajmie co najmniej kilka miesięcy, a w międzyczasie inwestorzy mogą wstrzymać swoje projekty.
Zdaniem ekspertów, jedynym rozwiązaniem jest wypracowanie kompromisu, który pozwoli na rozwój energetyki wiatrowej przy jednoczesnym poszanowaniu praw mieszkańców. – Potrzebne są jasne reguły gry, stabilność prawa i mechanizmy kompensacyjne dla gmin i właścicieli nieruchomości w pobliżu wiatraków – uważa Piotrowski.
Perspektywy
Niezależnie od politycznych sporów, trend globalny jest jednoznaczny: odnawialne źródła energii rosną w siłę. Wiatr, słońce i magazyny energii stają się coraz tańsze i bardziej dostępne. – Weto prezydenta może spowolnić polską transformację, ale nie zatrzyma jej na zawsze – podkreśla prof. Tomasz Wójcik, ekspert ds. energii z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Pytanie tylko, czy będziemy w awangardzie zmian, czy na ich peryferiach.
—
Podsumowanie
Weto Karola Nawrockiego wobec ustawy o energetyce wiatrowej to decyzja o dalekosiężnych skutkach. Z jednej strony prezydent tłumaczy ją troską o mieszkańców wsi i koniecznością dokładniejszych konsultacji, z drugiej – eksperci i inwestorzy alarmują, że Polska traci kolejną szansę na tańszą, czystszą i bardziej niezależną energię. Przyszłość OZE w Polsce pozostaje niepewna, a spór wokół wiatraków może stać się jednym z najgorętszych tematów politycznych najbliższych miesięcy.
—