Ekspert wypunktował protokolarne wpadki Nawrockiego. Wstyd to mało powiedziane

By | August 10, 2025

Ekspert wypunktował protokolarne wpadki Nawrockiego. Wstyd to mało powiedziane

Nowo wybrany prezydent Karol Nawrocki znalazł się w ogniu krytyki po serii protokolarnych wpadek, które – zdaniem specjalistów – mogą rzucać cień na jego wizerunek już na początku kadencji. Choć od zaprzysiężenia minęło zaledwie kilka dni, w przestrzeni publicznej aż huczy od komentarzy dotyczących tego, w jaki sposób Nawrocki zachowuje się podczas oficjalnych wystąpień i spotkań z zagranicznymi gośćmi. Jeden z uznanych ekspertów ds. protokołu dyplomatycznego, dr Marek Łuczak, nie krył swojego zdumienia i wprost stwierdził: „To, co zobaczyliśmy, to rażące naruszenia zasad. Wstyd to mało powiedziane”.

Nieudany początek w Belwederze

Do pierwszej głośnej wpadki miało dojść już podczas ceremonii powitalnej w Belwederze, kiedy to prezydent Nawrocki przyjmował delegację jednego z europejskich państw. Według relacji obecnych na miejscu dziennikarzy, gospodarz pojawił się z kilkuminutowym opóźnieniem, co w świecie dyplomacji uchodzi za poważne faux pas. W dodatku, zamiast ustawić się na wyznaczonej linii powitalnej, Nawrocki wyszedł z budynku w miejscu, które było przewidziane dla fotoreporterów, wprowadzając zamieszanie w całej ceremonii.

„To wyglądało na kompletny brak przygotowania. Goście stali w lekkim zakłopotaniu, nie wiedząc, czy podchodzić, czy czekać. W protokole takie sytuacje są niedopuszczalne” – podkreślił dr Łuczak.

Gest, który oburzył

Kolejna sytuacja wywołała prawdziwą burzę w sieci. Podczas składania wieńca przy Grobie Nieznanego Żołnierza, prezydent Nawrocki w pewnym momencie odwrócił się do stojącej obok warty honorowej i – jak ujęli to komentatorzy – „machnął ręką w lekceważący sposób”. Nagranie obiegło media społecznościowe, a internauci zaczęli spekulować, czy był to efekt zdenerwowania, czy brak znajomości ceremoniału.

„Każdy gest w takich momentach ma znaczenie. Tu liczy się powaga, precyzja i szacunek. Wystarczy jeden nieprzemyślany ruch, by wysłać zupełnie niewłaściwy sygnał” – tłumaczy ekspert ds. etykiety dyplomatycznej.

Problem z flagą i hymnem

Krytycy zwracają też uwagę na wpadkę podczas podpisywania jednego z pierwszych dokumentów w nowej kadencji. W sali obrad, w której odbywała się uroczystość, polska flaga została ustawiona po lewej stronie prezydenta, a flaga Unii Europejskiej – po prawej. Choć przeciętny widz mógł tego nie zauważyć, dla specjalistów od protokołu kolejność ta była odwrócona w stosunku do obowiązujących zasad.

Do tego doszła jeszcze kwestia hymnu. Podczas spotkania z zagraniczną delegacją orkiestra wojskowa zagrała hymn gości, jednak prezydent, zamiast stać nieruchomo i zwrócić wzrok w kierunku flagi, rozmawiał z jednym z ministrów. „To nie tylko gafa, to brak elementarnego szacunku dla partnera międzynarodowego” – ocenił Łuczak.

Nietypowe powitanie

Sporo emocji wzbudziło także zachowanie Nawrockiego podczas powitania nowo mianowanego ambasadora jednego z azjatyckich krajów. Wbrew powszechnie przyjętemu protokołowi, prezydent zamiast klasycznego uścisku dłoni i krótkiej wymiany grzeczności, objął gości w pół i poklepał po plecach. Choć niektórzy uznali to za sympatyczny gest, w dyplomacji takie zachowanie może zostać odebrane jako naruszenie dystansu i nadmierna poufałość.

Ekspert: „Takie błędy się pamięta”

Według dr. Łuczaka, tego typu błędy – choć na pozór błahe – mogą mieć długofalowe konsekwencje. „W dyplomacji każdy szczegół jest komunikatem. Jeśli lider państwa kilkukrotnie popełnia gafy, wizerunek kraju jako profesjonalnego i godnego partnera może ucierpieć. W historii mieliśmy przypadki przywódców, których kojarzono głównie z wpadkami – i to potrafi przykleić się na lata” – mówi.

Ekspert dodaje, że standardem w wielu krajach jest intensywne szkolenie nowo wybranych przywódców w zakresie protokołu dyplomatycznego, etykiety i zachowania w sytuacjach publicznych. W Polsce takie szkolenie również jest przewidziane, jednak – jak sugeruje – w przypadku Nawrockiego mogło zostać potraktowane zbyt pobieżnie.

Reakcje opinii publicznej

Media społecznościowe zalała fala komentarzy. Jedni bronią prezydenta, twierdząc, że to drobnostki wyolbrzymiane przez krytyków, inni jednak uważają, że takie zachowania nie przystoją głowie państwa. W serwisach informacyjnych pojawiły się zestawienia nagrań pokazujących wszystkie protokolarne potknięcia z ostatnich dni, co jeszcze bardziej podgrzało atmosferę.

„To dopiero początek, a już mamy listę wpadek dłuższą niż pierwsze ustawy” – ironizował jeden z komentatorów politycznych.

Kancelaria próbuje gasić pożar

Biuro prasowe prezydenta wydało krótkie oświadczenie, w którym stwierdzono, że „pewne drobne niedoskonałości wynikają z wyjątkowo intensywnego grafiku pierwszych dni urzędowania” oraz że „prezydent z pełnym zaangażowaniem reprezentuje Polskę na arenie krajowej i międzynarodowej”. Nie odniesiono się jednak bezpośrednio do żadnego z zarzutów, co – zdaniem części komentatorów – świadczy o chęci przeczekania medialnej burzy.

Potrzeba korekty kursu

Eksperci są zgodni, że Nawrocki ma szansę odwrócić ten negatywny trend, o ile szybko wyciągnie wnioski i skorzysta z pomocy profesjonalistów. „Protokół dyplomatyczny to nie zbiór sztywnych reguł oderwanych od rzeczywistości. To narzędzie komunikacji i budowania prestiżu państwa. Każdy przywódca musi je opanować, jeśli chce być traktowany poważnie” – podsumowuje dr Łuczak.

Warto przypomnieć, że w przeszłości inni polscy prezydenci również miewali głośne potknięcia – od pomyłek w czasie przemówień po niewłaściwe ustawienie podczas ceremonii. Różnica polega na tym, że dziś, w erze mediów społecznościowych, każda taka sytuacja jest rejestrowana, analizowana i komentowana w ciągu minut, co znacznie zwiększa jej wagę w opinii publicznej.

Czy Karol Nawrocki zdoła naprawić swój wizerunek i pokazać, że potrafi poruszać się z klasą po protokolarnych meandrach? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – pierwsze dni jego prezydentury stały się lekcją, że w polityce nie tylko decyzje, ale i gesty mają ogromne znaczenie.