
Nawrocki złamał protokół. Ekspert zwrócił uwagę na rażący błąd nowego prezydenta
Nowo zaprzysiężony prezydent Karol Nawrocki znalazł się w centrum medialnej burzy po tym, jak podczas swojej pierwszej oficjalnej wizyty w roli głowy państwa popełnił błąd, który – zdaniem ekspertów od ceremoniału państwowego – stanowi poważne naruszenie protokołu dyplomatycznego. Choć dla części opinii publicznej może wydawać się to drobnostką, w świecie dyplomacji i symboliki gestów ma to duże znaczenie.
Do incydentu doszło w czwartek, podczas wizyty Nawrockiego w siedzibie jednego z kluczowych sojuszników Polski. Prezydent wziął udział w uroczystym powitaniu z udziałem honorowej kompanii wojskowej, przedstawicieli rządu gospodarza oraz licznych kamer. W pewnym momencie, gdy orkiestra odegrała hymn państwowy gospodarzy, Nawrocki – zamiast przyjąć postawę zasadniczą i pozostać nieruchomo – wyciągnął rękę w kierunku premiera odwiedzanego kraju, inicjując uścisk dłoni. Według protokołu, taki gest jest dopuszczalny dopiero po zakończeniu hymnu.
„To była wpadka, której można było uniknąć” – ocenia dr hab. Michał Wysocki, specjalista ds. etykiety państwowej. – „Podczas odgrywania hymnów narodowych głowy państw stoją nieruchomo, zazwyczaj z rękami opuszczonymi wzdłuż ciała lub delikatnie splecionymi. Każdy inny gest może być odebrany jako brak szacunku dla symboli narodowych. W dyplomacji nie ma miejsca na przypadkowe ruchy – wszystko ma znaczenie.”
Nagranie z momentu wpadki szybko trafiło do mediów społecznościowych, gdzie zaczęło żyć własnym życiem. Jedni komentatorzy starali się bagatelizować sprawę, tłumacząc, że był to odruch grzeczności. Inni wskazywali jednak, że protokół dyplomatyczny to fundament relacji międzynarodowych, a jego lekceważenie może być odebrane jako brak przygotowania lub arogancja.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych reaguje ostrożnie
Rzecznik MSZ, pytany przez dziennikarzy o stanowisko resortu, unikał jednoznacznych ocen: – „Pan prezydent odbył swoją pierwszą wizytę zagraniczną w dobrej atmosferze, a drobne nieporozumienia są rzeczą ludzką. Ważne, że rozmowy przebiegały w duchu współpracy.” Jednak w kuluarach dyplomaci przyznają, że służby protokolarne powinny lepiej przygotować prezydenta do takich sytuacji.
Jeden z byłych pracowników Kancelarii Prezydenta, proszący o anonimowość, stwierdził: – „W czasie przygotowań do wizyt zagranicznych przeprowadza się tzw. próby protokołu. Prezydentowi pokazuje się krok po kroku, co ma robić, gdzie stanąć, kiedy podać rękę. Skoro doszło do takiej wpadki, oznacza to, że ktoś w tej procedurze zawiódł.”
Eksperci przypominają historię podobnych incydentów
Polska dyplomacja w przeszłości już miała do czynienia z sytuacjami, w których drobne naruszenia protokołu stawały się głośnym tematem. W 2011 roku ówczesny minister popełnił gafę podczas wizyty w Azji, ustawiając się w niewłaściwym miejscu podczas wspólnego zdjęcia z głową państwa gospodarza. W 2017 roku z kolei prezydent innego europejskiego kraju nie zdjął nakrycia głowy podczas hymnu Polski, co wywołało falę krytyki w mediach.
– „Takie błędy mogą wydawać się błahe, ale w świecie międzynarodowych relacji gesty, symbole i zachowania są starannie analizowane. Nieprzestrzeganie zasad może być odebrane jako sygnał braku profesjonalizmu” – podkreśla Wysocki.
Burza w internecie
W mediach społecznościowych komentarze posypały się lawinowo. Zwolennicy prezydenta argumentowali, że opozycja celowo wyolbrzymia sprawę, aby osłabić wizerunek nowej głowy państwa. Krytycy twierdzili natomiast, że Nawrocki powinien od pierwszych dni urzędowania prezentować najwyższy poziom profesjonalizmu.
„Jak można popełnić taki błąd w pierwszym tygodniu prezydentury?” – pytał jeden z internautów. Inny odpowiadał: „Przynajmniej było to szczere. Wolę prezydenta, który działa z odruchem serca, niż takiego, który zachowuje się jak robot.”
Kancelaria Prezydenta zapowiada szkolenia
W odpowiedzi na pytania mediów, szef protokołu prezydenckiego poinformował, że planowane jest przeprowadzenie dodatkowych szkoleń z zakresu ceremoniału państwowego dla wszystkich członków delegacji, w tym samego prezydenta. – „Chcemy, aby takie sytuacje się nie powtarzały. Protokół to nie tylko zasady etykiety – to język dyplomacji” – podkreślił.
Znaczenie protokołu w polityce międzynarodowej
Eksperci przypominają, że protokół dyplomatyczny jest efektem wielowiekowej ewolucji zwyczajów i reguł, które mają zapewnić wzajemny szacunek i uniknąć nieporozumień. Nieprzestrzeganie go może być odczytane w sposób symboliczny, a w skrajnych przypadkach nawet jako prowokacja.
– „Wielkie konflikty w historii często zaczynały się od drobnych sygnałów. Protokół pozwala unikać sytuacji, w których gest lub słowo są źle interpretowane” – wyjaśnia prof. Andrzej Zawisza, historyk dyplomacji.
Polityczne konsekwencje?
Choć sam incydent prawdopodobnie nie wpłynie w sposób bezpośredni na relacje Polski z odwiedzanym krajem, może mieć znaczenie w polityce krajowej. Opozycja już zaczęła wykorzystywać tę wpadkę w swoich przekazach. Jeden z posłów opozycji napisał w mediach społecznościowych: „Prezydent, który nie zna protokołu, to prezydent, który nie szanuje swojej roli”.
Z kolei politycy partii rządzącej przekonują, że jest to „temat zastępczy” i próba odciągnięcia uwagi od ważniejszych spraw państwowych.
Czy Nawrocki wyciągnie wnioski?
Obserwatorzy sceny politycznej podkreślają, że pierwsze tygodnie prezydentury są kluczowe dla budowy wizerunku. – „Każdy błąd jest zapamiętywany, a media chętnie do niego wracają. Jeśli prezydent szybko pokaże, że potrafi uczyć się na błędach, sprawa rozejdzie się po kościach” – uważa dr Wysocki.
Według informacji z Pałacu Prezydenckiego, sam Nawrocki miał bagatelizować sprawę, mówiąc w gronie współpracowników, że „nie zamierza być więźniem protokołu”. Jednak osoby z jego otoczenia przyznają, że błąd mógł być wynikiem stresu i chęci pokazania serdeczności wobec gospodarzy.
Podsumowanie
Wpadka Karola Nawrockiego to przypomnienie, że w polityce międzynarodowej liczy się każdy gest. Choć dla części opinii publicznej jest to drobnostka, w dyplomacji takie szczegóły mają ogromne znaczenie. Od tego, jak prezydent i jego otoczenie zareagują na tę sytuację, zależeć będzie, czy stanie się ona tylko krótkotrwałym medialnym epizodem, czy trwałą rysą na wizerunku nowej głowy państwa.
—