
Dziwna seria pożarów w Ząbkach. Dramatyczne zdjęcia i filmy. “Spłonie połowa miasta”
Ząbki, niewielkie miasto położone na obrzeżach Warszawy, od kilku dni żyją w cieniu niepokojącej serii pożarów, które wstrząsnęły lokalną społecznością. Mieszkańcy są przerażeni, a media społecznościowe zalewają dramatyczne nagrania i fotografie ukazujące skalę zniszczeń. W ciągu ostatnich 72 godzin doszło aż do pięciu poważnych pożarów, z czego trzy miały miejsce w tej samej dzielnicy. Policja i straż pożarna nie wykluczają, że mogą to być podpalenia. Jedna z mieszkanek, udostępniając w sieci nagranie z płonącego budynku, napisała dramatycznie: „Jeśli tak dalej pójdzie, spłonie połowa miasta”.
Seria niepokojących zdarzeń
Pierwszy pożar wybuchł w nocy z soboty na niedzielę w niezamieszkałym budynku przy ulicy Orlej. Choć nikt nie ucierpiał, ogień bardzo szybko się rozprzestrzenił, a akcja gaśnicza trwała prawie cztery godziny. Zaledwie 18 godzin później doszło do kolejnego pożaru – tym razem zapaliła się hala magazynowa w rejonie ulicy Wiosennej, gdzie przechowywano łatwopalne materiały budowlane. Słup dymu był widoczny z odległości kilku kilometrów.
W poniedziałek nad ranem płonął pustostan przy ulicy Batorego, a tego samego wieczoru doszło do pożaru na placu zabaw przy szkole podstawowej. Tam spłonęła część drewnianych konstrukcji, a ogień objął również pobliskie krzewy. Ostatni z serii pożarów miał miejsce we wtorek wieczorem – tym razem ogień strawił warsztat samochodowy, powodując eksplozję kilku zbiorników z paliwem.
Mieszkańcy: „Boimy się zasypiać”
– Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyliśmy – mówi pani Anna, mieszkanka Ząbek od ponad 20 lat. – Co noc się boję. Zasypiam w ubraniu, telefon mam pod ręką. Jak znów się coś zapali, chcę być gotowa do ucieczki – dodaje z trudem powstrzymując łzy.
Wiele rodzin zdecydowało się tymczasowo wyjechać do bliskich. Strach potęgują krążące wśród mieszkańców plotki o „seryjnym podpalaczu”, który rzekomo działa według zaplanowanego schematu. Policja na razie nie potwierdza tych informacji, ale przyznaje, że zbiera wszystkie możliwe ślady i współpracuje z biegłymi z zakresu pożarnictwa.
Śledztwo trwa
Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wołominie poinformował we wtorek wieczorem, że funkcjonariusze analizują monitoring z okolic miejsc zdarzeń oraz przesłuchują świadków.
– Na tym etapie nie wykluczamy żadnej hipotezy, w tym również podpaleń. Skala i częstotliwość pożarów budzą poważny niepokój, dlatego działamy w trybie priorytetowym – powiedział aspirant sztabowy Marcin Nowak.
Z kolei strażacy przyznają, że walka z żywiołem w przypadku tak częstych zdarzeń jest ogromnym wyzwaniem. – Nie mamy czasu na regenerację sił. Jesteśmy w stanie pełnej gotowości od trzech dni. Każdy kolejny alarm wywołuje u nas dreszcze – powiedział jeden z dowódców PSP Ząbki.
Dramatyczne nagrania w sieci
W mediach społecznościowych codziennie pojawiają się nowe zdjęcia i filmy z miejsc pożarów. Widać na nich buchające płomienie, zniszczone budynki i płaczących mieszkańców. Nagranie z płonącej hali magazynowej przy ulicy Wiosennej obejrzało w ciągu doby ponad 300 tysięcy osób. W komentarzach pojawiają się głosy oburzenia, strachu, a także żądania zdecydowanych działań władz.
– Gdzie są patrole? Gdzie jest burmistrz? – pyta w jednym z filmów roztrzęsiony mieszkaniec, relacjonując pożar w warsztacie samochodowym.
Reakcja władz
Burmistrz Ząbek, Małgorzata Zawadzka, zwołała w trybie pilnym nadzwyczajne posiedzenie sztabu kryzysowego. W wydanym komunikacie zapewniła, że miasto podejmuje wszelkie możliwe kroki w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom.
– Współpracujemy z policją, strażą pożarną, a także z jednostkami zarządzania kryzysowego wojewody mazowieckiego. Wzmocniliśmy patrole nocne w newralgicznych rejonach miasta. Wdrożyliśmy system wczesnego ostrzegania mieszkańców za pomocą SMS-ów i komunikatów dźwiękowych – informuje burmistrz.
Jednocześnie apeluje do mieszkańców o zachowanie czujności i zgłaszanie każdej podejrzanej aktywności.
Psychologowie ostrzegają
Eksperci alarmują, że rosnące napięcie i strach mogą negatywnie wpłynąć na zdrowie psychiczne lokalnej społeczności. – Już teraz wiele osób doświadcza objawów lęku i bezsenności. To naturalna reakcja na ciągłe zagrożenie i niepewność. Trzeba jednak pamiętać, że długotrwały stres może prowadzić do poważnych konsekwencji – ostrzega psycholog Agnieszka Mikołajczak z Mazowieckiego Centrum Interwencji Kryzysowej.
Miasto zapowiedziało uruchomienie bezpłatnej infolinii wsparcia psychologicznego oraz punktów konsultacyjnych dla osób dotkniętych skutkami pożarów.
Co dalej?
Choć śledztwo trwa, a patrole intensyfikują swoje działania, mieszkańcy oczekują szybkich i zdecydowanych rezultatów. Poczucie zagrożenia rośnie z każdym kolejnym dniem bez odpowiedzi na pytania: kto stoi za pożarami i czy zostanie powstrzymany, zanim dojdzie do prawdziwej tragedii?
Na razie jednak Ząbki żyją w stanie pogotowia, a słowa jednej z mieszkanek – „Spłonie połowa miasta” – wybrzmiewają dziś nie jako przesada, lecz jako realna obawa ludzi, którzy każdej nocy nasłuchują syren i patrzą w okna z lękiem, czy ogień znów nie pojawi się na horyzoncie.