
“Wyleje się na mnie hejt”. Chajzer szokuje wyznaniem o nowym prezydencie. Wywołał istną burzę
Warszawa, 3 lipca 2025 r. — Filip Chajzer znów na ustach całej Polski. Znany dziennikarz i prezenter telewizyjny wywołał prawdziwą medialną burzę po swoim ostatnim wpisie w mediach społecznościowych, w którym odniósł się do wyboru Karola Nawrockiego na prezydenta RP. Jego słowa odbiły się szerokim echem nie tylko w internecie, ale również wśród komentatorów politycznych i ludzi kultury.
W niedzielę wieczorem Chajzer opublikował na swoim oficjalnym profilu wpis, który od razu wzbudził kontrowersje. „Wiem, że wyleje się na mnie hejt, ale trudno. Mam dość milczenia. Nowy prezydent nie reprezentuje mnie ani wartości, w które wierzę. Demokracja dała mu mandat, ale nie mój szacunek. Tego nie da się przegłosować” – napisał prezenter, dodając emotikonę pioruna i biało-czerwonej flagi.
Wpis szybko zdobył tysiące reakcji i komentarzy. Jedni dziękowali Chajzerowi za odwagę i szczerość, inni wytknęli mu brak szacunku dla wyboru narodu i zarzucili szerzenie politycznego podziału. „W końcu ktoś z telewizji powiedział, co naprawdę myśli. Dzięki, Filip!”, napisała jedna z komentujących. „Kim ty jesteś, żeby oceniać demokratycznie wybranego prezydenta?”, ripostował inny internauta.
W rozmowie z jednym z portali Chajzer potwierdził autentyczność wpisu i dodał, że był w pełni świadomy konsekwencji swojej wypowiedzi. – Wiem, że to, co powiedziałem, może się nie spodobać. Ale nie jestem od tego, żeby się podobać. Mam prawo do swoich poglądów, tak jak każdy obywatel tego kraju – stwierdził.
Reakcja środowisk politycznych
Na reakcję polityków nie trzeba było długo czekać. Wśród pierwszych głosów znalazły się ostre słowa rzecznika partii Prawo i Sprawiedliwość, która udzieliła Karolowi Nawrockiemu poparcia w kampanii wyborczej. – Pan Chajzer powinien się zastanowić, zanim podważa autorytet prezydenta wybranego przez miliony Polek i Polaków. To niegodne osoby publicznej, która ma wpływ na opinię społeczną – powiedział Krzysztof Sobolewski w rozmowie z Polskim Radiem.
Z kolei politycy opozycji stanęli w obronie prezentera. – To jest właśnie demokracja. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Dobrze, że osoby medialne nie boją się mówić głośno tego, co myślą – powiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka.
Głos artystów i dziennikarzy
Do sprawy odnieśli się także inni przedstawiciele świata mediów. Dziennikarka Monika Olejnik zamieściła wymowne zdjęcie z hasłem „Solidarni z Filipem”. Z kolei aktorka Maja Ostaszewska napisała na Instagramie: „Odwaga mówienia prawdy to dziś akt oporu. Szacunek dla Filipa”.
Nie zabrakło jednak także krytyki z środowisk konserwatywnych. – Chajzer najwyraźniej nie odrobił lekcji o roli prezydenta i zasadach demokracji. Szkoda, że znów w mediach promuje się osoby, które dzielą społeczeństwo – powiedział na antenie TV Republika komentator społeczny Rafał Ziemkiewicz.
„Hejt jest, ale nie żałuję” – mówi Chajzer
Dwa dni po publikacji kontrowersyjnego wpisu Filip Chajzer udzielił wywiadu jednemu z popularnych portali informacyjnych. – Hejt rzeczywiście się wylał. Dostałem setki wiadomości, w tym także groźby. Ale nie żałuję. Uważam, że trzeba mówić prawdę, nawet jeśli to kosztuje popularność czy sympatię części widzów. Popularność to nie wszystko – podkreślił.
Zapytany, czy planuje dalsze wypowiedzi polityczne, odpowiedział, że nie chce być etykietowany jako „działacz opozycyjny”. – Jestem dziennikarzem i obywatelem. Chcę po prostu mówić, co myślę. Tyle – dodał.
Reakcja Pałacu Prezydenckiego
Na razie Pałac Prezydencki nie odniósł się oficjalnie do wypowiedzi Chajzera. Rzecznik prezydenta Karola Nawrockiego, zapytany przez dziennikarzy o komentarz, ograniczył się do krótkiego stwierdzenia: „Pan prezydent szanuje wolność słowa i nie zamierza komentować prywatnych opinii dziennikarzy”.
Według nieoficjalnych informacji, w otoczeniu prezydenta rozważano początkowo wystąpienie z oficjalnym oświadczeniem, jednak ostatecznie uznano, że milczenie będzie bardziej elegancką reakcją.
Eksperci: to początek nowej fali obywatelskiego oporu?
Komentatorzy polityczni zwracają uwagę, że wypowiedź Chajzera może być początkiem szerszego zjawiska. – Być może zobaczymy więcej takich głosów z tzw. „mainstreamu”. Osoby publiczne, które do tej pory milczały, mogą poczuć się zachęcone do wypowiedzi, nawet jeśli wiąże się to z ryzykiem utraty fanów czy kontraktów reklamowych – zauważa socjolog prof. Marta Śliwińska.
Dodaje też, że reakcje w internecie pokazują wyraźny podział społeczny. – Polska wciąż jest krajem głęboko spolaryzowanym. Każde wystąpienie osoby znanej, która zajmuje stanowisko w ważnej sprawie, działa jak zapalnik – komentuje.
Podsumowanie
Wystąpienie Filipa Chajzera wywołało falę emocji i pokazało, jak głęboko podzielone jest polskie społeczeństwo po wyborze Karola Nawrockiego na prezydenta. Jedni uważają go za bohatera, inni za człowieka, który nie rozumie reguł demokracji. Niezależnie od ocen, jedno jest pewne – Polska wchodzi w nowy etap debaty publicznej, w którym coraz częściej to nie politycy, a osoby znane z mediów kształtują nastroje społeczne.