Może wziąć zakładników”. Niepokojące słowa eksperta o ucieczce Tadeusza Dudy
Sprawa ucieczki Tadeusza Dudy od kilku dni elektryzuje opinię publiczną w całym kraju. Eksperci ostrzegają, że mężczyzna, który uciekł z konwoju policyjnego, może być niebezpieczny i zdolny do desperackich kroków. – Może wziąć zakładników, jeśli znajdzie się w sytuacji bez wyjścia – powiedział w rozmowie z mediami kryminolog dr Krzysztof Lis.
Tadeusz Duda został skazany za brutalne rozboje oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Funkcjonariusze przewozili go z zakładu karnego do sądu, gdy nagle, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, zdołał uciec. Według informacji przekazywanych przez służby, wciąż pozostaje na wolności i może ukrywać się w różnych rejonach kraju.
– To człowiek, który w przeszłości pokazał, że nie cofnie się przed użyciem przemocy. Jeżeli poczuje się osaczony, może chcieć użyć ludzi jako żywej tarczy – tłumaczy dr Lis. Zdaniem eksperta, w takich przypadkach zagrożenie rośnie z każdą godziną. Im dłużej poszukiwany przestępca pozostaje na wolności, tym bardziej może się radykalizować i być skłonny do ryzykownych działań.
Policja prowadzi szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą. Do sprawy zaangażowano także policyjne psy tropiące oraz śmigłowiec. Służby apelują do mieszkańców, aby nie podejmowali żadnych działań na własną rękę i w przypadku zauważenia mężczyzny natychmiast informowali policję.
– Każda informacja, nawet pozornie błaha, może okazać się kluczowa – podkreśla rzecznik komendy głównej.
Tymczasem pojawiają się kolejne spekulacje na temat tego, czy Tadeusz Duda miał pomocników, którzy mogli ułatwić mu ucieczkę. Niektórzy komentatorzy sugerują, że sposób, w jaki wydostał się z konwoju, wskazuje na dobrze zaplanowaną akcję. Policja na razie nie potwierdza tych doniesień, ale nie wyklucza żadnego scenariusza.
Mieszkańcy regionów, gdzie może przebywać poszukiwany, żyją w niepokoju. W wielu miejscach widać wzmożone patrole, a w mediach społecznościowych ludzie dzielą się ostrzeżeniami i zdjęciami mężczyzny.
Eksperci przypominają, że w takich sytuacjach najważniejsze jest bezpieczeństwo osób postronnych. – Gdy ktoś jest zdesperowany i ścigany, może posunąć się do dramatycznych kroków. Niestety, branie zakładników jest jednym z możliwych scenariuszy, którego nie wolno bagatelizować – ostrzega dr Lis.
Rodzina Tadeusza Dudy również została objęta ochroną i jest przesłuchiwana. Śledczy sprawdzają wszystkie tropy, które mogłyby wskazać miejsce pobytu uciekiniera. Na razie jednak efektów brak.
Tadeusz Duda jest opisywany jako mężczyzna średniego wzrostu, krępej budowy, z krótkimi, ciemnymi włosami. W momencie ucieczki miał na sobie ciemną kurtkę i jeansy. Policja prosi o ostrożność i przypomina, że mężczyzna może być niebezpieczny.
– Nie próbujcie go zatrzymywać samodzielnie. To może się skończyć tragedią – apeluje rzecznik policji.
Na konferencjach prasowych padają pytania o zaniedbania służb. Politycy opozycji domagają się wyjaśnień, jak doszło do tak poważnego incydentu. Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało kontrolę w jednostce konwojowej.
Sprawa budzi wielkie emocje w społeczeństwie, tym bardziej że Tadeusz Duda ma na koncie brutalne przestępstwa. Ludzie obawiają się, że w desperacji mógłby porwać przypadkowe osoby, by wymusić pieniądze, transport lub schronienie.
Eksperci są zgodni, że kluczowe będą najbliższe dni. – Im szybciej uda się go schwytać, tym mniejsze ryzyko, że ktoś ucierpi. Mamy do czynienia z osobą nieprzewidywalną i potencjalnie bardzo niebezpieczną – podsumowuje dr Lis