
Powstała już petycja. Żądają ponownego liczenia głosów w wyborach prezydenckich!
Choć od zakończenia głosowania minęło zaledwie kilka dni, emocje związane z tegorocznymi wyborami prezydenckimi wciąż nie opadły. W sieci pojawiła się petycja, której autorzy domagają się ponownego przeliczenia głosów. Podpisy zbierane są w zawrotnym tempie – już w ciągu pierwszych dwudziestu czterech godzin dokument poparło ponad sto tysięcy obywateli. Powodem ma być rzekoma nieprawidłowość w procesie liczenia głosów oraz wątpliwości co do rzetelności wyników podanych przez Państwową Komisję Wyborczą.
Organizatorzy petycji powołują się na „liczne sygnały z kraju i zagranicy”, które – ich zdaniem – wskazują na możliwość wystąpienia uchybień proceduralnych. Wśród zgłaszanych zastrzeżeń pojawiają się głosy o niekompletnych listach wyborców, niedostarczonych pakietach wyborczych w głosowaniu korespondencyjnym, a także błędach w protokołach z komisji obwodowych. Szczególnie dużo emocji budzi sytuacja w kilku dużych miastach, gdzie frekwencja miała przekroczyć 80%, a kandydat opozycji zdobył niespodziewanie wysoki wynik.
„To nie jest teoria spiskowa. To reakcja na realne nieprawidłowości” – mówi jedna z inicjatorek petycji, Karolina M., działaczka społeczna związana z ruchem obywatelskim na rzecz przejrzystości życia publicznego. W rozmowie z mediami podkreśla, że celem nie jest podważenie demokracji, lecz jej obrona. „Demokracja opiera się na zaufaniu. Jeśli choćby cień wątpliwości pada na uczciwość procesu wyborczego, państwo ma obowiązek to wyjaśnić” – dodaje.
Opozycja, choć z początku ostrożna, stopniowo zaczyna udzielać wsparcia inicjatywie. Kilku czołowych polityków wyraziło opinię, że wynik wyborów powinien zostać zweryfikowany, jeśli pojawiają się poważne zarzuty. „Nie chodzi o przegraną czy wygraną. Chodzi o zasady. Jeśli doszło do nieprawidłowości, musimy mieć odwagę je wskazać i naprawić” – mówi poseł Jan K., znany z bezkompromisowych wystąpień sejmowych.
Władze państwowe reagują z rezerwą. Kancelaria Prezydenta opublikowała krótki komunikat, w którym stwierdzono, że wybory odbyły się zgodnie z obowiązującymi przepisami, a wynik ogłoszony przez PKW jest ostateczny. „Nie ma podstaw prawnych do wszczynania procedury ponownego liczenia głosów” – twierdzą urzędnicy. Mimo to fala społecznego niezadowolenia narasta.
W mediach społecznościowych temat zyskał ogromną popularność. Hashtag #LiczenieOdNowa zyskał setki tysięcy udostępnień. W miastach planowane są manifestacje i zgromadzenia poparcia dla petycji. Szczególnie aktywni są młodzi wyborcy, którzy – jak pokazują badania – czują się niedoreprezentowani i często nieufni wobec instytucji państwowych.
„Nie chodzi tylko o te wybory. To coś większego – ludzie domagają się przejrzystości, jawności, odpowiedzialności” – komentuje politolog dr Anna Zawadzka. Jej zdaniem zjawisko to wpisuje się w szerszy kontekst kryzysu zaufania do instytucji demokratycznych, obserwowanego w wielu krajach Europy. „Społeczeństwo nie ufa wynikom? To sygnał alarmowy dla wszystkich – niezależnie od opcji politycznej”.
Warto jednak zauważyć, że nie wszyscy podzielają te obawy. Wiele środowisk, w tym część mediów oraz organizacji monitorujących wybory, podkreśla, że skala rzekomych nieprawidłowości nie wskazuje na masowe fałszerstwa. Obserwatorzy zagraniczni – m.in. z OBWE – wstępnie ocenili przebieg wyborów jako „generalnie zgodny ze standardami demokratycznymi”, choć zaznaczyli kilka uchybień organizacyjnych. Ich pełen raport ma zostać opublikowany w ciągu najbliższych tygodni.
Tymczasem presja społeczna rośnie. Komitet organizacyjny petycji zapowiada, że jeśli postulaty obywateli zostaną zignorowane, zostaną podjęte dalsze kroki – włącznie ze skargą do Sądu Najwyższego oraz zorganizowaniem obywatelskiego liczenia głosów na podstawie udostępnionych protokołów. „To nasze prawo – i nasz obowiązek jako obywateli” – podkreśla Karolina M.
Czy rzeczywiście dojdzie do ponownego przeliczenia głosów? Na tym etapie trudno powiedzieć. Prawnie procedura taka wymagałaby spełnienia określonych warunków – m.in. konkretnych dowodów na nieprawidłowości oraz złożenia formalnego protestu wyborczego w określonym terminie. Eksperci prawa konstytucyjnego zwracają uwagę, że samo niezadowolenie społeczne, nawet masowe, nie jest wystarczające, by uruchomić taką procedurę.
Ale niezależnie od tego, jak potoczy się ta sprawa, jedno jest pewne: społeczne napięcie związane z wyborami pokazuje, jak ważna jest wiarygodność procesu wyborczego i jak wielkie znaczenie ma zaufanie do instytucji publicznych. „To nie tylko liczby i statystyki. To fundament demokracji” – przypomina dr Zawadzka.
W najbliższych dniach rozstrzygnie się, czy władze zdecydują się na jakikolwiek krok w stronę transparentności – czy choćby audyt procedur lub upublicznienie pełnych danych z głosowania. Niezależnie od politycznych barw, wielu Polaków liczy na jedno: uczciwość, jawność i szacunek dla głosu obywatela.