Prezydent-elekt Rumunii dla Onetu: jestem na marszu Trzaskowskiego, bo mamy takie same wartości

By | May 25, 2025

Europejska solidarność w praktyce – rumuński prezydent-elekt na marszu Trzaskowskiego

Wizyta prezydenta-elekta Rumunii na marszu Rafała Trzaskowskiego w Warszawie jest wydarzeniem o znaczeniu znacznie wykraczającym poza ramy kurtuazyjnej dyplomacji czy protokołu międzynarodowego. To demonstracja polityczna i symboliczna, która niesie jasny przekaz: europejska solidarność demokratycznych państw jest nie tylko ideą, ale również praktyką. Gdy prezydent-elekt kraju, który w ostatnich latach przeszedł intensywną transformację demokratyczną, przyłącza się do marszu opozycyjnego polityka w sąsiednim kraju, świadczy to o głębokim zrozumieniu wspólnych wartości, które łączą dzisiejszą europejską centroprawicę i centrolewicę.

Wspólne wartości: demokracja, praworządność, społeczeństwo obywatelskie

W rozmowie z Onetem prezydent-elekt Rumunii powiedział: „Jestem na marszu Trzaskowskiego, bo mamy takie same wartości”. To zdanie można rozumieć na kilku poziomach. Po pierwsze, podkreśla ono przywiązanie do fundamentalnych zasad liberalnej demokracji: przestrzegania konstytucji, niezależności sądów, wolnych mediów i szacunku dla różnorodności. Zarówno Rumunia, jak i Polska miały w ostatnich latach do czynienia z siłami politycznymi próbującymi ograniczać te wartości – w mniej lub bardziej otwarty sposób.

W przypadku Rumunii walka z korupcją i reformy instytucjonalne stanowiły jeden z głównych frontów zmagań politycznych. W Polsce z kolei obserwujemy napięcia wokół Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa czy mediów publicznych. W obu przypadkach to właśnie obywatele – aktywni, świadomi i gotowi do pokojowego protestu – stanęli w obronie demokracji. Udział rumuńskiego polityka w marszu organizowanym przez Trzaskowskiego jest więc formą wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego w Polsce.

Nowe przywództwo w Europie Środkowo-Wschodniej

Obecność rumuńskiego prezydenta-elekta w Warszawie to również sygnał o ambicjach nowego pokolenia liderów Europy Środkowo-Wschodniej. To politycy, którzy nie chcą być postrzegani jako bierni uczestnicy procesów zachodzących na Zachodzie, ale jako ich aktywni współtwórcy. Chcą wyznaczać kierunki integracji europejskiej, wzmacniać instytucje UE i bronić liberalnego porządku międzynarodowego.

Trzaskowski od lat buduje swój wizerunek jako polityk proeuropejski, otwarty, nowoczesny. Podobnie prezydent-elekt Rumunii, który podczas kampanii podkreślał konieczność zbliżenia Rumunii do rdzenia Unii Europejskiej. Ich spotkanie na marszu nie jest przypadkiem – to element szerszego zjawiska, jakim jest wyłanianie się nowej osi współpracy regionalnej opartej nie na geopolityce, lecz na wartościach.

Symboliczne znaczenie marszu

Marsze opozycyjne, takie jak ten organizowany przez Rafała Trzaskowskiego, mają nie tylko wymiar polityczny, ale i głęboko symboliczny. Są wyrazem oporu wobec zawłaszczania państwa przez jedną partię, przypomnieniem o potrzebie pluralizmu, a także pokazem siły wspólnoty obywatelskiej. W Polsce, gdzie historia masowych protestów – od Solidarności po Czarny Protest – stanowi ważny element tożsamości społecznej, takie wydarzenia mają szczególne znaczenie.

Gdy do marszu dołącza zagraniczny przywódca, wzmacnia to jego przekaz. Pokazuje, że sprawy wewnętrzne Polski nie są obojętne sąsiadom, że przyszłość regionu jest wspólna, a walka o wolność i demokrację nie zna granic. To także przypomnienie, że polityka krajowa ma wpływ na relacje międzynarodowe – i odwrotnie.

Od symboli do strategii: co dalej?

Choć wizyta prezydenta-elekta Rumunii może być postrzegana jako gest solidarności, może również stanowić początek bardziej trwałej współpracy. Polska i Rumunia, jako dwa największe państwa wschodniej flanki NATO, mają wiele wspólnych interesów: od bezpieczeństwa militarnego, przez energetykę, po kwestie migracyjne. Jeśli liderzy tych krajów podzielają również podobne wartości, otwiera się przestrzeń do budowy silniejszego, bardziej zintegrowanego sojuszu regionalnego.

Taki sojusz mógłby stanowić przeciwwagę dla tendencji autorytarnych w regionie, wzmacniając głos demokratycznych sił w Unii Europejskiej. Mógłby również odegrać istotną rolę w integracji Ukrainy i Mołdawii ze strukturami zachodnimi – na zasadach, które respektują rządy prawa i wolność obywateli.

Zakończenie: Europa wartości, nie tylko interesów

Słowa prezydenta-elekta Rumunii, że przybył na marsz Trzaskowskiego z powodu wspólnych wartości, wyznaczają kierunek, w którym powinna podążać europejska polityka. W czasach, gdy nacjonalizm, populizm i cynizm polityczny zagrażają stabilności demokratycznych instytucji, powrót do idei wspólnoty wartości jest nie tylko pożądany – jest konieczny.

Oby ta symboliczna obecność przerodziła się w trwałe partnerstwo, które wzmocni zarówno Rumunię, jak i Polskę – a przede wszystkim obywateli tych krajów, którzy wierzą, że demokracja ma sens, że wolność nie jest dana raz na zawsze i że warto o nią walczyć. Nawet – a może zwłaszcza – wtedy, gdy polityka staje się trudna i nieprzewidywalna.

Leave a Reply