Czy debata wpłynie na wyborcze decyzje? Uwagę zwracają dwie grupy [SONDAŻ]

By | May 23, 2025

W kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego nie brakuje napięć, emocjonalnych wystąpień i starć słownych. Ostatniej nocy kandydat Prawa i Sprawiedliwości, Karol Nawrocki, znany historyk i obecny prezes Instytutu Pamięci Narodowej, opublikował ostry wpis na platformie X (dawny Twitter), w którym odniósł się do słów generała w stanie spoczynku, Kazimierza R., byłego wojskowego i komentatora życia publicznego.

Początek sporu: kontrowersyjna wypowiedź generała

Kazimierz R., w programie jednej z komercyjnych stacji telewizyjnych, odniósł się do obecnego kursu politycznego Prawa i Sprawiedliwości oraz ich podejścia do Unii Europejskiej. W jego ocenie, politycy PiS – w tym Karol Nawrocki – „budują narrację historyczną służącą wyłącznie umacnianiu ideologicznego zaplecza partii”, co – według generała – „osłabia pozycję Polski na arenie międzynarodowej”.

Te słowa wywołały burzę. Komentarz generała błyskawicznie został podchwycony przez media oraz polityków różnych opcji. Zwolennicy opozycji chwalili generała za „odwagę cywilną”, natomiast środowiska konserwatywne zarzuciły mu uprawianie polityki z pozycji munduru, mimo że od lat jest już poza służbą.

Karol Nawrocki odpowiada nocą

Około godziny 23:47 Karol Nawrocki opublikował wpis, który szybko stał się jednym z najczęściej komentowanych w polskiej sferze publicznej:

> „Pan generał najwyraźniej zapomniał, że jego obowiązkiem nie jest ocenianie demokratycznie wybranych przedstawicieli narodu, lecz służenie prawdzie historycznej. Jeśli ktoś instrumentalizuje historię – to właśnie ci, którzy przez lata milczeli wobec komunistycznych zbrodniarzy. Nie dam sobie wmówić, że mówienie prawdy o żołnierzach wyklętych, ofiarach stanu wojennego czy bohaterach Solidarności to działanie przeciwko Polsce. Przeciwnie – to nasz obowiązek wobec przyszłych pokoleń.”

Wpis ten natychmiast został podany dalej przez wielu polityków PiS, w tym premiera Mateusza Morawieckiego, który dopisał: „Karol Nawrocki to człowiek zasad. Zna historię i potrafi bronić prawdy”.

Reakcje polityczne i medialne

Jeszcze tego samego wieczoru w mediach społecznościowych rozpoczęła się intensywna debata. Posłowie Koalicji Obywatelskiej zarzucili Nawrockiemu, że „zamiast prowadzić kampanię merytoryczną, atakuje ludzi, którzy przez lata służyli Polsce”. Z kolei środowiska patriotyczne i narodowe wyraziły pełne poparcie dla kandydata PiS, podkreślając, że Nawrocki „ma odwagę powiedzieć prawdę nawet wtedy, gdy jest ona niewygodna dla establishmentu wojskowego”.

Publicysta tygodnika „Do Rzeczy”, Tomasz Rowiński, napisał w komentarzu:

> „Karol Nawrocki należy do tego nielicznego grona polityków, którzy rozumieją wagę tożsamości narodowej. Nie idzie na kompromisy i jasno wytycza granice. Odpowiedź dla generała była konieczna.”

Z drugiej strony, „Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł pt. „Nawrocki atakuje generała – kampania w cieniu wojny polsko-polskiej”, w którym krytykowano styl wypowiedzi kandydata PiS oraz zarzucano mu „brak szacunku wobec ludzi, którzy poświęcili życie służbie Ojczyźnie”.

Wybory w cieniu historii

Karol Nawrocki, jako były szef gdańskiego oddziału IPN, a od 2021 roku prezes całej instytucji, wielokrotnie podkreślał, że jego priorytetem w polityce jest „odbudowa polskiej dumy narodowej”. W kampanii do PE występuje jako kandydat reprezentujący środowiska patriotyczne, narodowe i konserwatywne, kładąc nacisk na suwerenność państwa i walkę z „ideologiczną ofensywą liberalnej Europy”.

Wielu komentatorów uważa, że obecna wypowiedź Nawrockiego wpisuje się w szerszy plan budowy silnej marki politycznej, która może wykraczać poza jedynie wybory do Europarlamentu. Nie brakuje głosów, że Nawrocki może być szykowany na przyszłego ministra edukacji lub nawet kandydata PiS na prezydenta RP w 2030 roku.

Generał nie pozostaje dłużny

Kazimierz R. również nie milczał długo. W porannym programie radiowym odpowiedział na słowa Nawrockiego, mówiąc:

> „Pan Nawrocki najwyraźniej zapomina, że Polska to nie tylko przeszłość, ale i przyszłość. A przyszłości nie zbuduje się na resentymencie, lecz na dialogu i zrozumieniu. Mam prawo jako obywatel wyrażać opinie, zwłaszcza gdy widzę zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa.”

Te słowa nie tylko dolały oliwy do ognia, ale również pokazały, że konflikt ten nie jest jedynie osobistym starciem, lecz symbolem szerszego sporu – o to, jaka ma być Polska: przeszłości czy przyszłości? Suwerenna czy zintegrowana z Europą? Konserwatywna czy liberalna?

Komentatorzy: to próba mobilizacji elektoratu

Politolodzy zauważają, że ostry ton wypowiedzi Nawrockiego to świadoma strategia mająca na celu zmobilizowanie twardego elektoratu PiS, który w ostatnich miesiącach przejawiał oznaki zmęczenia i braku entuzjazmu.
Profesor Antoni Dudek zauważył:

> „PiS musi dzisiaj walczyć nie tylko z opozycją, ale i z własnym spadkiem mobilizacji. Karol Nawrocki, jako nowa twarz, może odegrać tu rolę człowieka, który przywróci energię. Jego wpis to nie przypadek – to element większej strategii”.

Sondaże a kontrowersje

Niektóre sondaże pokazują, że Nawrocki w swoim okręgu wyborczym ma szansę na dobry wynik, choć nie brakuje konkurencji ze strony przedstawicieli KO oraz Konfederacji. Eksperci sugerują, że medialne starcie z generałem mogło podnieść jego rozpoznawalność, co przy niskiej frekwencji może mieć decydujące znaczenie.

Czy Polacy chcą polityki historycznej?

Z badań przeprowadzonych przez CBOS wynika, że ponad 60% Polaków uważa, iż polityka historyczna powinna być obecna w działaniach państwa, ale tylko 28% zgadza się, że powinna być ona „fundamentem tożsamości narodowej”. To pokazuje, że choć historia jest ważna, zbyt silne jej eksponowanie może prowadzić do zmęczenia społecznego.

Podsumowanie

Nocny wpis Karola Nawrockiego i jego ostra odpowiedź generałowi Kazimierzowi R. to coś więcej niż jednorazowy incydent. To symbol konfliktu między różnymi wizjami Polski – jednej zakorzenionej głęboko w przeszłości i drugiej patrzącej z nadzieją w przyszłość. Kampania wyborcza staje się polem nie tylko walki o głosy, ale również o to, kto będzie opowiadać historię Polski – i w jaki sposób.

Czy Nawrocki zyska na tej konfrontacji? Czy generał zdoła przekonać wyborców do bardziej umiarkowanego spojrzenia? Jedno jest pewne – emocje będą jeszcze narastać. A historia, po raz kolejny, staje się bronią polityczną.

Leave a Reply