
Niedzielny poranek w całej Polsce rozpoczął się pod znakiem obywatelskiego obowiązku. Trwają wybory prezydenckie, a frekwencja od rana zaskakuje zarówno obserwatorów, jak i członków komisji wyborczych. Przed lokalami tworzą się długie kolejki, a wśród głosujących nie brakuje znanych twarzy. Na miejscu są również nasi reporterzy.
Tłumy od samego rana
Od wczesnych godzin porannych mieszkańcy większych miast, jak Warszawa, Kraków, Gdańsk czy Poznań, tłumnie ruszyli do lokali wyborczych. Już przed godziną 7:00, kiedy rozpoczęło się głosowanie, pod wieloma szkołami i urzędami, w których mieszczą się komisje, ustawiły się dziesiątki osób.
— Przyszliśmy wcześniej, bo chcieliśmy uniknąć tłoku, ale jak widać – nie udało się — mówi pani Barbara, emerytka z warszawskiej Pragi. — Ale to dobrze! To znaczy, że ludzie się interesują, że nie są obojętni.
Podobna sytuacja miała miejsce w wielu mniejszych miejscowościach. W małopolskim Dobczycach głosujący relacjonowali, że o godzinie 9:00 do komisji trzeba było czekać nawet 30 minut. Przewodnicząca komisji nr 8 w Nowym Sączu powiedziała nam: — Spodziewaliśmy się większego ruchu, ale nie aż takiego. Musieliśmy szybko zorganizować dodatkowe stanowiska do głosowania.
Frekwencja zaskakuje
Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała pierwsze dane o frekwencji o godzinie 12:00. Według nich do południa zagłosowało już 28,4% uprawnionych obywateli. To wynik wyższy niż w analogicznym momencie w wyborach sprzed pięciu lat, kiedy to frekwencja wyniosła 24,1%.
Eksperci komentują, że tak wysoka frekwencja może oznaczać bardzo wyrównaną walkę i duże emocje społeczne. — Wysoka mobilizacja wyborców to z jednej strony dowód na polaryzację sceny politycznej, a z drugiej — znak, że Polacy czują wagę tych wyborów — mówi dr Andrzej Sobolewski, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Politycy przy urnach
Od rana głosują także najważniejsi politycy w kraju. Urzędujący prezydent oddał swój głos w rodzinnym Krakowie, gdzie pojawił się w towarzystwie żony. — Zachęcam wszystkich rodaków, by poszli dzisiaj do urn. To święto demokracji — powiedział dziennikarzom.
Kandydaci startujący w wyborach również tłumnie odwiedzają lokale. Lider opozycji głosował w Warszawie, a towarzyszyła mu córka. — Głosuję z nadzieją na zmianę. Na nowy rozdział — powiedział po oddaniu głosu.
Trzeci z głównych kandydatów — reprezentujący ugrupowanie centrowe — głosował w rodzinnym Olsztynie. — Cieszę się, że widzę kolejki. To znaczy, że ludzie chcą mieć wpływ — mówił przed lokalem.
W mediach społecznościowych pojawiają się liczne zdjęcia polityków z kartami do głosowania. Przekaz jest jeden: „Głosujcie, bo to ważne”.
Galerie z całej Polski
Do naszej redakcji spływają zdjęcia z różnych zakątków Polski. Widzimy kolejki w Gdyni, Opolu, Rzeszowie, ale też w małych miejscowościach, takich jak Wyszków czy Płońsk. W wielu miejscach wyborcy chwalą dobrą organizację oraz miłą atmosferę.
W lokalach wyborczych widoczna jest mobilizacja wolontariuszy. Pomagają seniorom, pilnują porządku, rozdają wodę. Część z nich to uczniowie szkół średnich, którzy mimo młodego wieku już angażują się w życie publiczne.
Wybory za granicą
Również Polacy przebywający poza granicami kraju tłumnie ruszyli do urn. W Londynie kolejki tworzyły się już o świcie. W Berlinie, gdzie zorganizowano kilka punktów do głosowania, konieczne było wprowadzenie dodatkowych środków bezpieczeństwa ze względu na dużą liczbę chętnych.
W Nowym Jorku, Chicago, Toronto i Paryżu głosowanie przebiega spokojnie, ale w niektórych miejscach brakuje kart do głosowania. Konsulat w Oslo wydał specjalne oświadczenie, że wszyscy, którzy stawią się przed godziną 21:00, zostaną obsłużeni.
Głos młodego pokolenia
W tegorocznych wyborach po raz pierwszy głosuje około 400 tysięcy nowych wyborców, którzy ukończyli 18 lat po ostatnich wyborach. Wielu z nich pojawiło się przy urnach w grupach, często w towarzystwie rodziców lub znajomych.
— To mój pierwszy raz i jestem podekscytowana. Wiem, że jeden głos ma znaczenie — mówi 19-letnia Julia z Katowic.
Z kolei Kuba, student z Łodzi, przyznaje: — Dużo czytałem, oglądałem debaty, rozmawiałem z rodziną. Nie traktuję tego lekko. Chcę mieć wpływ na przyszłość.
Kontrowersje i incydenty
Choć większość głosowań przebiega spokojnie, nie obyło się bez drobnych incydentów. W jednym z lokali w Lublinie doszło do sprzeczki między wyborcą a członkiem komisji, kiedy ten odmówił wydania karty osobie bez dokumentu tożsamości.
W Poznaniu pojawiły się głosy, że w niektórych komisjach brakuje zasłon przy kabinach do głosowania. Państwowa Komisja Wyborcza zaapelowała do przewodniczących o natychmiastowe usunięcie wszelkich nieprawidłowości.
W sieci natomiast trwa debata na temat „selfie przy urnie”. Część osób chwali się w mediach społecznościowych zdjęciami z kartą wyborczą, co wzbudza kontrowersje i przypomnienia, że obowiązuje zakaz publikowania wypełnionej karty.
Emocje rosną
Wieczorem, kiedy lokale zostaną zamknięte, rozpoczną się pierwsze sondaże exit poll. W wielu domach, pubach, klubach i ośrodkach kultury szykowane są wieczory wyborcze. Największe sztaby wyborcze zapowiedziały transmisje online, a główni kandydaci planują przemówienia do zwolenników tuż po ogłoszeniu pierwszych wyników.
Telewizje ogólnopolskie szykują specjalne wieczory wyborcze. TVP, TVN24 i Polsat News przeprowadzą relacje na żywo z różnych miejsc w Polsce i za granicą. W studiach pojawią się eksperci, politolodzy i byli politycy.
Oczekiwania wobec nowego prezydenta
Polacy oczekują od nowego prezydenta przede wszystkim stabilności, sprawczości i dialogu. W przeprowadzonych wcześniej sondażach wskazywano najczęściej takie priorytety, jak: walka z inflacją, reforma ochrony zdrowia, edukacja i bezpieczeństwo międzynarodowe.
— Nie chcę więcej kłótni. Potrzebujemy kogoś, kto potrafi łączyć, a nie dzielić — mówi pan Michał, przedsiębiorca z Wrocławia.
— Dla mnie najważniejsze jest, by nowy prezydent słuchał ludzi, a nie tylko partii. Chciałabym prezydenta, który zna realne problemy zwykłych obywateli — dodaje pani Anna z Lublina.
Cisza wyborcza i apel PKW
Państwowa Komisja Wyborcza przypomina, że do godziny 21:00 obowiązuje cisza wyborcza. Zabronione jest publikowanie wyników, agitacja wyborcza i wszelkie działania mogące wpływać na decyzję wyborców.
Przewodniczący PKW apelował dziś rano: — Prosimy o przestrzeganie prawa i o cierpliwość. Wyniki z exit poll będą jedynie szacunkowe. Oficjalne dane podamy, gdy tylko zakończy się liczenie głosów.
Co dalej?
Po zamknięciu lokali wyborczych rozpocznie się żmudny proces liczenia głosów. W przypadku, gdy żaden z kandydatów nie zdobędzie więcej niż 50% poparcia, za dwa tygodnie odbędzie się druga tura wyborów. Wtedy spotkają się dwaj kandydaci z najwyższym poparciem.
Wiele wskazuje na to, że właśnie ten scenariusz się zrealizuje. Ale ostateczne rozstrzygnięcia należą do wyborców i… do najbliższych godzin.