Wiceminister sprawiedliwości złamał ciszę wyborczą? Tak się tłumaczy i przeprasza
W miniony weekend Polskę obiegła wiadomość, która wzbudziła kontrowersje w środowiskach politycznych oraz mediach społecznościowych. Wszystko za sprawą wiceministra sprawiedliwości, który – według wielu obserwatorów – miał dopuścić się naruszenia ciszy wyborczej. Sprawa, choć z pozoru marginalna, nabrała rozgłosu, ponieważ dotyczy osoby pełniącej funkcję publiczną, która powinna znać i przestrzegać prawa z jeszcze większą starannością niż zwykły obywatel.
Do zdarzenia doszło w sobotę, dzień przed wyborami. Wiceminister opublikował na jednej z platform społecznościowych wpis, w którym odnosił się do działań rządu oraz sugerował kierunek, w jakim – jego zdaniem – Polska powinna zmierzać. Choć nie padają w nim wprost żadne nazwiska kandydatów ani nazwy partii politycznych, wielu komentatorów nie ma wątpliwości, że treść wpisu miała charakter agitacyjny.
Zgodnie z polskim prawem, cisza wyborcza obowiązuje od północy z piątku na sobotę aż do zakończenia głosowania w niedzielę. W tym czasie zabronione jest prowadzenie jakiejkolwiek kampanii wyborczej – zarówno w mediach tradycyjnych, jak i w internecie. Każde działanie mogące wpłynąć na decyzje wyborców w tym czasie może zostać uznane za naruszenie prawa. Co więcej, kodeks wyborczy przewiduje za złamanie ciszy wybor