Afera z reklamami politycznymi. Jarosław Kaczyński zabrał głos. “Niespotykana skala”

By | May 17, 2025

Afera z reklamami politycznymi. Jarosław Kaczyński zabrał głos. “Niespotykana skala”

W ostatnich dniach opinia publiczna w Polsce żyje aferą związaną z finansowaniem i rozpowszechnianiem politycznych reklam internetowych. Skala zjawiska, metody działania oraz osoby zaangażowane wywołały szerokie oburzenie, a do sprawy odniósł się również prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. Jego komentarz – jak zwykle stanowczy i kontrowersyjny – odbił się szerokim echem w mediach i wśród polityków różnych opcji.

Tło afery: manipulacja, anonimowość i pieniądze

Wszystko zaczęło się od dziennikarskiego śledztwa ujawnionego przez niezależne media, które wykazały, że w kampaniach politycznych – zarówno samorządowych, jak i ogólnokrajowych – pojawiły się tysiące sponsorowanych reklam w mediach społecznościowych, głównie na Facebooku, YouTubie i TikToku. Wiele z tych materiałów miało na celu zdyskredytowanie konkretnych kandydatów, najczęściej przedstawicieli opozycji, w tym Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. Niektóre z reklam atakowały również niezależnych dziennikarzy oraz organizacje pozarządowe.

Kluczowe było to, że znaczna część tych reklam była finansowana przez firmy powiązane z osobami bliskimi kręgom władzy, lecz formalnie niepowiązane z żadną partią polityczną. Dzięki temu kampanie mogły być prowadzone poza oficjalnym limitem wydatków wyborczych, co wywołało pytania o zgodność z prawem i przejrzystość życia publicznego.

Komentarz Kaczyńskiego: “To atak na demokrację”

Na konferencji prasowej zorganizowanej w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej, Jarosław Kaczyński po raz pierwszy publicznie odniósł się do sprawy. Zaznaczył, że jego ugrupowanie „nie ma nic wspólnego z tym procederem”, a cała afera jest, jego zdaniem, „celowo wyolbrzymiana przez media opozycyjne w celu odwrócenia uwagi od prawdziwych problemów”.

– Mamy do czynienia z niespotykaną skalą manipulacji i dezinformacji, która jest elementem szerszego ataku na demokrację w Polsce. Chce się nam odebrać prawo do prowadzenia kampanii, do mówienia prawdy o przeciwnikach politycznych – powiedział Kaczyński.

Słowa te spotkały się z krytyką ze strony opozycji, która zarzuciła prezesowi PiS próbę przerzucenia odpowiedzialności oraz odwracania uwagi od rzeczywistych nadużyć. Donald Tusk, lider KO, określił wypowiedź Kaczyńskiego jako „kuriozalną próbę wybielania się” i zaapelował o powołanie sejmowej komisji śledczej.

Analiza ekspertów: szara strefa politycznego marketingu

Eksperci od marketingu politycznego i prawa wyborczego zauważają, że reklamy internetowe stały się w ostatnich latach jednym z najważniejszych narzędzi wpływania na opinię publiczną – często bez kontroli i nadzoru. O ile tradycyjne kampanie podlegają ścisłym regulacjom, to reklama w internecie, szczególnie ta prowadzona przez „zewnętrzne” podmioty, często wymyka się tym przepisom.

Dr Marta Grzybowska z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że:

– Działania tego typu mogą wpływać na wynik wyborów, bo wiele osób nie odróżnia reklam sponsorowanych od niezależnych opinii. Jeśli do tego dodamy anonimowość sponsorów i brak przejrzystości finansowej, mamy do czynienia z realnym zagrożeniem dla równości szans kandydatów.

W kontekście afery pojawiły się również porównania do zagranicznych przypadków, takich jak słynna sprawa Cambridge Analytica w Wielkiej Brytanii, czy manipulacje algorytmiczne w trakcie kampanii prezydenckiej w USA w 2016 roku.

Opozycja żąda rozliczeń

Po ujawnieniu afery, przedstawiciele opozycji – zarówno Donald Tusk, jak i Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia oraz Adrian Zandberg – zgodnie wezwali do powołania sejmowej komisji śledczej. Ich zdaniem tylko pełne dochodzenie może ujawnić, kto stał za kampanią dezinformacyjną i czy rzeczywiście dochodziło do naruszeń prawa.

Koalicja rządząca, czyli Koalicja 15 października, zapowiedziała już złożenie wniosku o powołanie komisji, jednak PiS wyraźnie sprzeciwia się tej inicjatywie. Rzeczniczka partii, Anita Czerwińska, oświadczyła, że „komisja byłaby tylko teatrem politycznym, bez wartości merytorycznej”.

Reakcje społeczne: rośnie nieufność wobec polityki

Afera wywołała nie tylko polityczne reperkusje, ale również poruszenie wśród obywateli. W mediach społecznościowych tysiące internautów komentowało ujawnione informacje, podkreślając, że takie działania pogłębiają kryzys zaufania wobec klasy politycznej i mediów.

Sondaże pokazują, że aż 68% ankietowanych uważa, że kampanie reklamowe w internecie powinny być objęte znacznie surowszą kontrolą, a ponad 50% sądzi, że afera negatywnie wpływa na postrzeganie uczciwości wyborów w Polsce.

Organizacje pozarządowe, takie jak Fundacja Panoptykon czy Watchdog Polska, apelują do rządu o wprowadzenie nowych regulacji dotyczących przejrzystości reklamy politycznej w internecie. Zwracają uwagę, że obecne prawo jest przestarzałe i nie odpowiada na realia cyfrowej komunikacji.

Co dalej?

Na chwilę obecną sprawą zajmuje się Państwowa Komisja Wyborcza, która zapowiedziała audyt wydatków kampanijnych. Prokuratura również prowadzi postępowanie sprawdzające wobec kilku firm podejrzewanych o nielegalne finansowanie reklamy politycznej.

Dalsze losy afery będą zależały nie tylko od działań organów państwowych, ale również od woli politycznej głównych aktorów sceny politycznej. Jeśli sprawa zostanie zbagatelizowana, może to stworzyć niebezpieczny precedens dla przyszłych kampanii. Jeśli jednak dojdzie do realnych reform, a osoby odpowiedzialne zostaną rozliczone, Polska może zyskać na przejrzystości i uczciwości życia publicznego.

Leave a Reply