
Nowe śledztwo dziennikarzy podcastu „Stan Wyjątkowy” rzuca światło na bulwersującą sprawę, która może stać się symbolem cynizmu, nadużyć i wykorzystywania słabszych przez osoby dysponujące wpływami. Bohaterem tej historii jest pan Jerzy – starszy mężczyzna, który całe życie przepracował jako inżynier, nie wadził nikomu, a na starość padł ofiarą działań, które trudno nazwać inaczej niż bezdusznym przejęciem jego majątku.
Życie pana Jerzego przed tragedią
Pan Jerzy to emeryt z Warszawy, dziś już po osiemdziesiątce, który większość życia poświęcił pracy w przemyśle budowlanym. Nigdy nie dorobił się wielkiego majątku, ale był właścicielem niewielkiej kawalerki na warszawskiej Pradze – mieszkania, które było jego dumą, miejscem wspomnień i ostoją. Nie miał dzieci ani najbliższej rodziny, ale sąsiedzi wspominają go jako człowieka spokojnego, życzliwego i samodzielnego – do momentu, gdy w jego życiu pojawił się niejaki Nawrocki.
Kim jest Nawrocki?
Z materiału opublikowanego przez dziennikarzy podcastu wynika, że Nawrocki to mężczyzna z doświadczeniem w branży prawniczo-administracyjnej, który prowadzi działalność gospodarczą i od lat związany jest z obrotem nieruchomościami. To właśnie on nawiązał kontakt z panem Jerzym, pod pozorem pomocy. Miał oferować starszemu panu wsparcie, dowożenie leków, robienie zakupów. Z początku wszystko wyglądało na szlachetny gest.
Jednak, jak ustalili dziennikarze „Stanu Wyjątkowego”, bardzo szybko dobre intencje przerodziły się w coś dużo bardziej niepokojącego. Nawrocki zyskał zaufanie pana Jerzego, zaczął regularnie bywać w jego mieszkaniu, znał jego zwyczaje i słabości. Gdy pan Jerzy trafił do aresztu – z przyczyn, których nie ujawniono w całości ze względu na dobro śledztwa – Nawrocki wkroczył do akcji w sposób, który budzi grozę.
Areszt i notariusz – szokujący ruch Nawrockiego
Według nagrań i dokumentów ujawnionych w podcaście, Nawrocki nie tylko kontaktował się z panem Jerzym podczas jego pobytu w areszcie, ale – co najważniejsze – doprowadził do przybycia notariusza do samego aresztu, gdzie pan Jerzy miał podpisać dokumenty związane z przekazaniem własności mieszkania.
Eksperci prawni, którzy zabrali głos w programie, podkreślają, że takie działanie – choć technicznie możliwe – jest niezwykle rzadkie i kontrowersyjne. Osoba przebywająca w areszcie tymczasowym znajduje się pod szczególną ochroną państwa, a jej zdolność do podejmowania decyzji może być ograniczona przez stres, choroby lub naciski z zewnątrz.
Notariusz miał potwierdzić zdolność pana Jerzego do czynności prawnych, ale – jak wskazują dziennikarze – nie zadbano o obecność psychologa ani niezależnego obserwatora. Cała procedura odbyła się w warunkach, które wielu uznałoby za niedopuszczalne. Dodatkowo, dokumenty przekazane do sądu wykazują szereg nieścisłości w datach i podpisach.
Reakcje opinii publicznej i środowiska prawniczego
Po emisji odcinka podcastu w mediach społecznościowych zawrzało. Internauci zaczęli zadawać pytania o to, jak to możliwe, że osoba przebywająca w areszcie może zostać pozbawiona dachu nad głową w tak kontrowersyjnych okolicznościach. Zareagowały również niektóre organizacje pomocowe, które zapowiedziały interwencje i sprawdzenie, czy doszło do naruszenia praw człowieka.
Środowisko prawnicze jest podzielone. Część adwokatów wskazuje, że formalnie procedura może być zgodna z literą prawa, jeśli zachowano odpowiednie środki ostrożności. Inni twierdzą, że cała sytuacja to przykład wykorzystania luki w przepisach i braku realnej kontroli nad czynnościami dokonywanymi wobec osób osadzonych.
Co na to Nawrocki?
Dziennikarze próbowali skontaktować się z Nawrockim. Początkowo odmawiał komentarza, a później przesłał krótkie oświadczenie, w którym stwierdził, że działał „zgodnie z wolą pana Jerzego” i że wszystko zostało przeprowadzone „zgodnie z obowiązującym prawem”. Nie odpowiedział jednak na pytania dotyczące motywacji, częstotliwości kontaktów z panem Jerzym, ani dlaczego zdecydował się na tak nietypową formę przeniesienia własności.
Nieoficjalnie mówi się, że nieruchomość pana Jerzego mogła mieć wartość nawet 500 tysięcy złotych, co czyni ją łakomym kąskiem dla spekulantów. Nawrocki miał już wcześniej być zamieszany w sprawy związane z przejmowaniem nieruchomości, choć żadna z tych spraw nie zakończyła się wyrokiem skazującym.
Sprawą zajmuje się prokuratura
Po emisji podcastu prokuratura wszczęła czynności sprawdzające. Według informacji z „Stanu Wyjątkowego”, śledczy przyglądają się zarówno okolicznościom podpisania aktu notarialnego, jak i potencjalnym naciskom, jakie mogły być wywierane na pana Jerzego. Zbadana zostanie też rola notariusza – czy miał pełną wiedzę o stanie zdrowia i sytuacji życiowej pana Jerzego.
W tle pojawia się też pytanie o etykę zawodową. Czy notariusz działał w dobrej wierze, czy też został wciągnięty w machinację, której celem było szybkie przejęcie nieruchomości?
Apel do władz i potrzeba zmian w prawie
Sprawa wywołała debatę o potrzebie zmian systemowych. Eksperci wskazują, że osoby starsze, samotne i pozbawione opieki są wyjątkowo narażone na manipulacje i wyłudzenia. Potrzebna jest zmiana w przepisach umożliwiająca sądową kontrolę takich transakcji, szczególnie gdy dotyczą one osób pozbawionych wolności.
Organizacje społeczne postulują wprowadzenie obowiązkowej obecności biegłego psychologa przy każdej czynności notarialnej dokonywanej w areszcie oraz rejestrowanie takich spotkań w formie wideo.
Los pana Jerzego
Po opuszczeniu aresztu pan Jerzy nie wrócił już do swojej kawalerki. Mieszkanie, według ksiąg wieczystych, zostało już przepisane na Nawrockiego, który wprowadził tam ekipę remontową. Starszy pan obecnie przebywa w ośrodku pomocy społecznej. Nie wiadomo, czy ma środki, by walczyć w sądzie. Dziennikarze i organizacje społeczne próbują mu pomóc, zbierając środki na pomoc prawną.
—
To, co miało być pomocą, okazało się perfidnym przejęciem. Sprawa pana Jerzego to przykład, jak łatwo osoby słabsze mogą stać się ofiarami manipulacji i bezdusznego prawa. Podcast „Stan Wyjątkowy” ujawnia kulisy, które powinny stać się początkiem poważnej rozmowy o zmianie przepisów i ochronie najbiedniejszych obywateli.