
Atak hakerski na stronę Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk reaguje
W środku gorącego okresu politycznego w Polsce doszło do poważnego incydentu cybernetycznego. Strona internetowa Platformy Obywatelskiej została zhakowana, a treści zamieszczone przez hakerów natychmiast wywołały falę komentarzy, kontrowersji i spekulacji. Donald Tusk, lider PO, natychmiast zabrał głos w tej sprawie, kierując ostre słowa pod adresem sprawców i apelując o zdecydowaną reakcję służb państwowych. Atak, do którego doszło w maju 2025 roku, wpisuje się w rosnący trend cyberataków na struktury polityczne w Polsce i Europie. Co się właściwie wydarzyło i jakie mogą być konsekwencje tego zdarzenia?
Co się stało?
W sobotni poranek, 10 maja 2025 roku, użytkownicy odwiedzający oficjalną stronę Platformy Obywatelskiej (www.platforma.org) zauważyli niepokojące zmiany. Zamiast tradycyjnych treści, jak informacje o programie partii, działaniach posłów czy relacje z kampanii wyborczej, na stronie pojawiła się grafika z rosyjskim napisem, zawierająca obraźliwe treści pod adresem polskich polityków oraz wezwanie do „wstrzymania proeuropejskiego kursu Polski”. Grafika była opatrzona podpisem „CyberPartizan”, który od razu wzbudził podejrzenia o zorganizowaną działalność prorosyjskich grup hakerskich.
Oprócz zhakowanej strony głównej, ujawniono również, że doszło do naruszenia wewnętrznych serwerów partii, na których przechowywane były dokumenty strategiczne, adresy mailowe członków i wewnętrzna korespondencja.
Reakcja Platformy Obywatelskiej
Zarząd PO natychmiast wydał oświadczenie, w którym poinformował o zaatakowaniu strony internetowej i rozpoczęciu prac nad przywróceniem jej funkcjonowania. Zgłoszono sprawę do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) oraz do zespołu CERT Polska, który zajmuje się reagowaniem na incydenty komputerowe.
Rzecznik prasowy Platformy, Jan Grabiec, podkreślił, że „jest to atak nie tylko na partię polityczną, ale na całą polską demokrację”. Według niego, działania te miały charakter sabotażu politycznego i były wymierzone w destabilizację procesu wyborczego.
Donald Tusk zabiera głos
Jeszcze tego samego dnia głos zabrał Donald Tusk. W specjalnym nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych lider PO nie szczędził słów krytyki:
> „To, co się dziś wydarzyło, to brutalny atak na demokrację i wolność słowa. Jesteśmy świadkami nowego etapu walki politycznej, w której przeciwnik nie cofa się przed niczym — nawet przed cyberterroryzmem. To nie jest już tylko kwestia polityki, to kwestia bezpieczeństwa narodowego. Wzywam premiera i ministra cyfryzacji do natychmiastowego działania.”
Tusk zasugerował również, że za atakiem mogą stać grupy powiązane z rosyjskimi służbami specjalnymi, które od lat prowadzą cyberwojnę hybrydową przeciwko krajom Unii Europejskiej i NATO.
Kto za tym stoi?
Na chwilę obecną nie ma oficjalnych informacji na temat tożsamości sprawców ataku. Jednak eksperci z branży cyberbezpieczeństwa wskazują, że styl, język oraz sposób włamania przypominają działania grupy hakerskiej APT28, znanej również jako „Fancy Bear”. To organizacja powiązana z rosyjskim wywiadem wojskowym GRU, która wcześniej przeprowadzała ataki m.in. na struktury NATO, Komisję Europejską, a także podczas kampanii prezydenckiej w USA w 2016 roku.
CERT Polska potwierdził, że atak został przeprowadzony z użyciem tzw. zero-day exploita, czyli luki w oprogramowaniu, która nie była wcześniej znana producentowi. Dzięki temu hakerzy uzyskali dostęp do systemu zarządzania treścią (CMS), co pozwoliło im na edycję strony głównej i dostęp do serwerów zaplecza.
Cyberwojna polityczna — nowa rzeczywistość
Incydent ten unaocznia, jak ważne staje się cyberbezpieczeństwo w dzisiejszym świecie polityki. W erze cyfrowej, kiedy kampanie wyborcze przeniosły się w dużej mierze do Internetu, ataki na strony internetowe partii politycznych mogą mieć realny wpływ na opinię publiczną i wyniki wyborów.
Prof. Agnieszka Gajewska z Uniwersytetu Warszawskiego, ekspertka ds. bezpieczeństwa cyfrowego, komentuje:
> „Nie możemy już mówić tylko o działaniach hakerów jako ciekawostkach technologicznych. Mamy do czynienia z nowoczesnym polem walki, gdzie manipulacja informacją, dezinformacja i bezpośrednie ataki na infrastrukturę IT mogą wpływać na politykę państwową.”
Reakcja rządu
Rzecznik rządu, Piotr Müller, w oficjalnym komunikacie potwierdził, że sprawa została potraktowana z najwyższym priorytetem. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział zwołanie sztabu kryzysowego i analizę zagrożenia na poziomie krajowym. Jednocześnie zadeklarował pełną współpracę z Platformą Obywatelską oraz innymi partiami opozycyjnymi w zakresie poprawy bezpieczeństwa ich systemów cyfrowych.
Minister cyfryzacji zapowiedział natychmiastowe kontrole zabezpieczeń informatycznych wszystkich głównych ugrupowań politycznych oraz wsparcie finansowe i techniczne w celu ich modernizacji.
Konsekwencje polityczne
Zarówno Platforma Obywatelska, jak i inne partie opozycyjne, wykorzystały ten incydent jako dowód na to, że Polska nie jest dostatecznie przygotowana do odparcia nowoczesnych zagrożeń. Lewica oraz Polska 2050 wezwały do stworzenia wspólnej komisji parlamentarnej ds. cyberbezpieczeństwa, która zajęłaby się zarówno ochroną systemów politycznych, jak i edukacją społeczeństwa w zakresie dezinformacji.
Z kolei Konfederacja podeszła do sprawy sceptycznie, sugerując, że atak mógł być wewnętrzną prowokacją, mającą na celu zdobycie współczucia społecznego przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
Społeczna reakcja
W sieci pojawiły się tysiące komentarzy i analiz. Większość komentatorów wyrażała solidarność z PO, podkreślając, że niezależnie od sympatii politycznych, ataki na struktury demokratyczne powinny spotykać się z jednoznaczną reakcją społeczeństwa. Jednocześnie wielu internautów wskazywało, że inne partie również powinny zweryfikować swoje zabezpieczenia i nie lekceważyć zagrożenia.
Nie brakowało też głosów nawołujących do ostrożności i krytycznego podejścia wobec informacji pojawiających się w Internecie, które mogą być manipulowane przez zewnętrzne ośrodki wpływu.
Co dalej?
Strona Platformy Obywatelskiej została już częściowo przywrócona do działania. Jednak eksperci ostrzegają, że skutki ataku mogą być długofalowe. Wykradzione dane mogą zostać wykorzystane w przyszłości, np. do szantażu, dezinformacji lub dalszych ataków na osoby powiązane z partią.
Donald Tusk zapowiedział powołanie specjalnej komórki ds. cyberbezpieczeństwa w ramach struktur PO oraz współpracę z międzynarodowymi partnerami w celu identyfikacji sprawców.
Podsumowanie
Atak hakerski na stronę Platformy Obywatelskiej to nie tylko techniczny incydent, ale również ważny sygnał ostrzegawczy. Polska polityka, podobnie jak cała Europa, musi przygotować się na nową rzeczywistość, w której wojna informacyjna i cyberataki stają się elementem codziennej rywalizacji politycznej. Donald Tusk swoją zdecydowaną reakcją nadał sprawie wysoki priorytet i podkreślił, że walka o bezpieczeństwo cyfrowe to dziś kluczowy front obrony demokracji.