
Trzaskowski i Nawrocki mogą mieć kłopoty. Urząd wszczyna postępowanie
W kampanii prezydenckiej 2025 roku nic nie jest pewne. Na kilka tygodni przed drugą turą wyborów pojawiły się nowe, niepokojące doniesienia, które mogą znacząco wpłynąć na przebieg rywalizacji. Jak informują ogólnopolskie media, Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) oraz Krajowe Biuro Wyborcze (KBW) wszczęły postępowania wyjaśniające dotyczące potencjalnych nieprawidłowości w kampaniach dwóch głównych kandydatów: Rafała Trzaskowskiego i Michała Nawrockiego.
Sprawa budzi ogromne emocje, ponieważ dotyczy najbardziej palących tematów związanych z przejrzystością finansowania kampanii wyborczych, wykorzystywaniem stanowisk publicznych do celów politycznych, a także możliwych naruszeń przepisów o równości kandydatów w czasie wyborów.
Co dokładnie bada urząd?
Według informacji przekazanych przez rzecznika PKW, postępowanie ma charakter „wstępny” i dotyczy dwóch oddzielnych wątków:
• W przypadku Rafała Trzaskowskiego sprawa dotyczy rzekomego wykorzystywania miejskich zasobów Warszawy do celów kampanii, w tym korzystania z pracowników ratusza przy organizacji wydarzeń wyborczych, a także promowania kandydata za pomocą miejskich nośników informacyjnych.
• W odniesieniu do Michała Nawrockiego postępowanie dotyczy potencjalnych nieprawidłowości finansowych, w tym zaniżania rzeczywistych kosztów reklam wyborczych oraz niezgodnego z prawem finansowania spotów przez osoby trzecie, powiązane z instytucjami państwowymi.
Zarówno sztab Trzaskowskiego, jak i Nawrockiego zaprzeczają zarzutom i zapewniają o przejrzystości swoich działań. Niemniej jednak sama informacja o wszczęciu postępowań wywołała polityczną burzę.
Trzaskowski: „To polityczna zagrywka”
Sztab Rafała Trzaskowskiego zareagował błyskawicznie. W specjalnie zwołanej konferencji prasowej szef kampanii stwierdził, że działania PKW są motywowane politycznie, a cała sprawa ma na celu osłabienie kandydata opozycji tuż przed decydującym starciem wyborczym.
– Nasz kandydat prowadzi kampanię zgodnie z literą prawa. Wszelkie działania promocyjne odbywają się poza strukturami ratusza. To oskarżenia bez pokrycia, które mają wywołać szum medialny i podważyć zaufanie obywateli – powiedział rzecznik prasowy Trzaskowskiego.
Trzaskowski osobiście odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych:
– W demokracji transparentność jest kluczowa. Dlatego nie mam nic do ukrycia i jestem gotów na każdą kontrolę. Ale nie pozwolę, by polityka stała się polem insynuacji i ataków personalnych.
Nawrocki: „To zemsta systemu na uczciwych”
Michał Nawrocki także nie pozostał dłużny i podczas wiecu w Katowicach ostro skrytykował działania instytucji kontrolnych:
– Kiedy ktoś mówi prawdę, kiedy wytyka układy i obnaża patologie, system reaguje nerwowo. Te zarzuty są absurdem. Nasza kampania jest w 100% uczciwa, a wszystkie faktury i rozliczenia są jawne – grzmiał Nawrocki.
Według jego sztabu cała sprawa została sztucznie rozdmuchana przez „zaprzyjaźnione media” i ma na celu osłabienie jego wizerunku jako antysystemowego kandydata.
– Jeśli trzeba będzie, przedstawimy wszystkie dokumenty publicznie. Nie mamy nic do ukrycia. Ale oczekujemy równego traktowania wobec prawa – dodał przedstawiciel sztabu.
Eksperci: problem z przejrzystością finansów w kampaniach
Niezależni eksperci od lat alarmują, że system finansowania kampanii w Polsce pozostawia wiele do życzenia. Choć prawo wyraźnie określa limity wydatków i źródła finansowania, rzeczywistość często odbiega od ideału.
Prof. Ewa Nowicka, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego, komentuje:
– Przepisy są, ale ich egzekwowanie kuleje. W praktyce wiele kampanii korzysta z tzw. „szarej strefy” – wsparcia od zaprzyjaźnionych fundacji, stowarzyszeń, a nawet spółek Skarbu Państwa czy samorządów. To zjawisko bardzo niebezpieczne, bo prowadzi do nierówności szans i korupcji politycznej.
W ocenie prof. Nowickiej, obecne postępowania – choć formalnie wczesne – mogą mieć poważne konsekwencje, jeśli potwierdzą się zarzuty.
– Kara finansowa to jedno. Ale w skrajnych przypadkach możliwe jest nawet unieważnienie części wydatków lub ich wykluczenie z rozliczenia kampanii, co może oznaczać poważne konsekwencje prawne – dodaje.
Jakie konsekwencje mogą grozić kandydatom?
Zgodnie z obowiązującą ustawą o wyborach prezydenckich, każdy kandydat musi rozliczyć kampanię w sposób przejrzysty i zgodny z zasadami określonymi przez PKW. W przypadku wykrycia nieprawidłowości, możliwe są następujące sankcje:
1. Kary finansowe – od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych.
2. Ograniczenie możliwości prowadzenia dalszej kampanii – w przypadku ciężkich naruszeń.
3. Odrzucenie sprawozdania finansowego – co może prowadzić do unieważnienia części finansowania lub nawet poważniejszych sankcji w kolejnych wyborach.
W skrajnych przypadkach — gdyby dowody były niepodważalne i świadczyły o poważnym złamaniu prawa — możliwy jest nawet wniosek o unieważnienie wyborów. Choć to scenariusz mało prawdopodobny, nie jest całkowicie wykluczony.
Społeczna reakcja: więcej nieufności
W mediach społecznościowych zawrzało. Wielu obywateli wyraża swoje oburzenie, inni z kolei traktują sprawę jako potwierdzenie, że „wszyscy politycy są tacy sami”. Hasztagi takie jak #KampaniaBezPrawa czy #RównośćDlaWszystkich zaczęły trendować na platformach społecznościowych.
W komentarzach nie brakuje ironii:
– Kampania to nie wyścig, tylko festiwal manipulacji – pisze jeden z użytkowników.
– Jak nie TVP, to ratusz. Gdzie my żyjemy? – dodaje inny.
Podsumowanie: kampania w cieniu śledztw
Kampania prezydencka 2025 wchodzi w decydującą fazę, ale wydarzenia ostatnich dni mogą diametralnie zmienić jej przebieg. Postępowania wszczęte wobec Rafała Trzaskowskiego i Michała Nawrockiego rzucają cień na transparentność i uczciwość obu sztabów.
Choć nie ma jeszcze żadnych ostatecznych rozstrzygnięć, to sama skala zarzutów oraz medialny rozgłos mogą zniechęcić część wyborców i zwiększyć poziom apatii społecznej. A to oznacza jedno: przyszłość wyborów może zależeć nie tylko od programów i debat, ale również od tego, kto skuteczniej oczyści się z zarzutów i odzyska zaufanie obywateli.