
Nowe dane sondażowe wywołały niemałe poruszenie wśród komentatorów politycznych i opinii publicznej. Opublikowany właśnie sondaż prezydencki wskazuje na niespodziewane zmiany w preferencjach wyborczych Polaków. Liderzy dotychczasowych rankingów notują rekordowe spadki poparcia, a na politycznej scenie pojawiają się nowe postacie, które zaczynają realnie zagrażać dotychczasowym faworytom. Czy to początek rewolucji w polskiej polityce?
Zaskakujące wyniki badania opinii
Badanie przeprowadzono w dniach 4–8 maja 2025 roku na reprezentatywnej próbie 1500 dorosłych Polaków metodą telefonicznych wywiadów CATI. Respondentów zapytano, na kogo oddaliby głos, gdyby wybory prezydenckie odbyły się w najbliższą niedzielę.
Wyniki okazały się szokujące nawet dla najbardziej doświadczonych analityków. Dotychczasowy lider sondaży – Rafał Trzaskowski – odnotował spadek poparcia o aż 8 punktów procentowych i obecnie może liczyć na 23% głosów. Jeszcze większy spadek – bo aż 10 punktów – zaliczył Mateusz Morawiecki, który teraz uzyskał zaledwie 17% wskazań. To najniższy wynik dla byłego premiera od momentu, gdy pojawił się na prezydenckim horyzoncie.
Na tym tle zaskakująco dobrze wypadają kandydaci drugiego szeregu. Szymon Hołownia, długo uznawany za polityka “zapasowego”, odnotował wzrost poparcia do 16%, co oznacza wzrost o 5 punktów procentowych. Niespodzianką jest także pojawienie się w zestawieniu Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, kandydatki Lewicy, która osiągnęła 11% poparcia – dwukrotnie więcej niż w poprzednim badaniu.
Przyczyny spadków poparcia
Analitycy polityczni są zgodni: tak wyraźne zmiany w sondażach nie są przypadkowe. W ostatnich tygodniach wiele wydarzyło się zarówno na scenie krajowej, jak i międzynarodowej, co mogło mieć wpływ na odbiór głównych kandydatów.
W przypadku Rafała Trzaskowskiego znaczenie mogła mieć kontrowersyjna wypowiedź na temat polityki migracyjnej oraz kryzys wodociągowy w Warszawie, który uderzył w jego wizerunek jako skutecznego samorządowca. Z kolei Mateusz Morawiecki musi zmierzyć się z pogłębiającym się kryzysem wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości. Spory frakcyjne, odpływ części elektoratu do Konfederacji i brak wyrazistego programu wyborczego to tylko niektóre z problemów byłego premiera.
Polityczni komentatorzy podkreślają również znaczenie tzw. zmęczenia materiałem. Po latach dominacji tych samych nazwisk w debacie publicznej, wielu wyborców szuka nowych twarzy i świeżych idei.
Nowe twarze w grze o prezydenturę
Rosnące notowania Hołowni i Dziemianowicz-Bąk świadczą o tym, że elektorat staje się coraz bardziej otwarty na alternatywy. Szymon Hołownia, który nieco zniknął z medialnego radaru po wyborach parlamentarnych, wraca z nowym przekazem. Stawia na dialog, wyważoną retorykę i obietnicę zakończenia polsko-polskiej wojny politycznej.
Z kolei Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przyciąga uwagę wyborców młodszych, progresywnych, zainteresowanych prawami kobiet, edukacją i ekologią. Jej silna obecność w mediach społecznościowych oraz bezkompromisowy styl wypowiedzi zaczynają przynosić efekty.
Nie można też pominąć Krzysztofa Bosaka, który stabilnie utrzymuje poparcie na poziomie 9%. Choć nie notuje spektakularnych wzrostów, jego elektorat jest wierny i zmotywowany – co może okazać się kluczowe w drugiej turze wyborów.
Perspektywa drugiej tury
Obecne sondaże pokazują, że żadnemu z kandydatów nie uda się wygrać w pierwszej turze. W grze o Pałac Prezydencki liczyć się będą ci, którzy potrafią zbudować szeroką koalicję i przyciągnąć wyborców z różnych środowisk.
Symulacja drugiej tury przynosi kolejne niespodzianki. Oto jak przedstawiają się wyniki potencjalnych pojedynków:
Trzaskowski vs Morawiecki: 49% do 44% dla Trzaskowskiego
Trzaskowski vs Hołownia: 46% do 47% dla Hołowni
Morawiecki vs Hołownia: 42% do 50% dla Hołowni
Trzaskowski vs Dziemianowicz-Bąk: 48% do 45% dla Trzaskowskiego
Warto zauważyć, że Hołownia jako jedyny kandydat wygrywa potencjalne starcie z dwoma najpopularniejszymi politykami w kraju, co stawia go w bardzo korzystnej sytuacji. Jego przewaga w drugiej turze bierze się z faktu, że może liczyć na poparcie zarówno centrowych wyborców PO, jak i umiarkowanych sympatyków PiS.
Wpływ kampanii negatywnej
Nie bez znaczenia dla obecnych wyników jest też sposób prowadzenia kampanii. Obserwujemy wyraźne nasilenie ataków personalnych i kampanii negatywnej – szczególnie między kandydatami Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości. Internauci, media i przeciwnicy polityczni skrupulatnie wyciągają każdy błąd, wpadkę i wypowiedź z przeszłości. W efekcie wielu wyborców odwraca się od głównych graczy i szuka kandydatów, którzy unikają ostrej retoryki.
Zmiana oczekiwań społecznych
W tle tego wszystkiego rozgrywa się głębszy proces – zmiana oczekiwań społecznych wobec prezydenta. Dla coraz większej liczby obywateli nie wystarcza już reprezentacyjna funkcja głowy państwa. Oczekuje się aktywności, inicjatyw legislacyjnych, obrony praw obywatelskich i zdolności do budowania konsensusu. Kandydaci, którzy nie potrafią odpowiedzieć na te oczekiwania, wypadają z gry.
Sondaż jako sygnał ostrzegawczy
Opublikowane wyniki to nie wyrok, lecz sygnał ostrzegawczy – zarówno dla kandydatów, jak i ich sztabów. Wybory prezydenckie odbędą się dopiero za kilka miesięcy, ale już teraz widać, że nic nie jest przesądzone. Walka o prezydenturę dopiero się rozkręca, a każdy tydzień może przynieść nowe zmiany.
Politycy będą musieli przemyśleć swoje strategie, zwrócić uwagę na zmieniające się nastroje społeczne i – być może – zmodyfikować przekaz. W przeciwnym razie ryzykują nie tylko przegraną w wyborach, ale i utratę zaufania, które trudno będzie odzyskać.
Społeczeństwo coraz bardziej spolaryzowane
Z sondażu wynika jeszcze jeden niepokojący wniosek – polskie społeczeństwo jest coraz bardziej spolaryzowane. Mimo rosnącej roli centrystów, znaczna część elektoratu nadal myśli w kategoriach „my kontra oni”. To utrudnia prowadzenie rzeczowej debaty publicznej i w dłuższej perspektywie może szkodzić demokracji.
Niektórzy eksperci sugerują, że potrzebna jest kampania oparta na pozytywnym przekazie i wizji przyszłości, która połączy Polaków ponad podziałami. Czy któryś z kandydatów będzie w stanie to zaproponować?
Co dalej?
Najbliższe tygodnie będą kluczowe. Pojawią się kolejne sondaże, kandydaci ruszą w teren, a tematy kampanii będą coraz bardziej wyraziste. Spodziewane są także pierwsze debaty, które mogą radykalnie zmienić układ sił. W przeszłości bywało, że jedno dobrze rozegrane wystąpienie odmieniało losy całej kampanii.
Czy tym razem będzie podobnie? Czy Hołownia utrzyma swoją zwyżkującą pozycję? Czy Trzaskowski odbuduje poparcie? Czy Morawiecki przetrwa kryzys wizerunkowy? A może do gry wejdzie jeszcze ktoś nowy?
Na odpowiedzi przyjdzie nam poczekać, ale jedno jest pewne – to będą jedne z najbardziej emocjonujących wyborów prezydenckich w historii III RP.