
Kolejne uderzenie w Rafała Trzaskowskiego. I to w mieście, w którym ma 50 procent poparcia
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i jeden z najważniejszych polityków Platformy Obywatelskiej, po raz kolejny znalazł się w ogniu krytyki. Tym razem jednak ataki nie nadeszły ze strony jego partyjnych oponentów z innych części kraju, lecz… z samej Warszawy – miasta, które uchodzi za jego bastion, gdzie cieszy się ponad 50-procentowym poparciem mieszkańców. Sprawa wywołała poruszenie nie tylko w stołecznych mediach, ale i na arenie ogólnopolskiej. Co dokładnie się stało?
Zarzuty dotyczące polityki transportowej
Na początku tygodnia do mediów trafił raport NIK, który krytycznie ocenił niektóre decyzje władz Warszawy w zakresie polityki transportowej. Zdaniem kontrolerów, miasto nie radzi sobie z wdrażaniem strategii zrównoważonego rozwoju komunikacyjnego. Szczególnie mocno oberwało się za chaotyczne wprowadzanie stref płatnego parkowania, rosnące koszty remontów drogowych oraz brak spójnej polityki rowerowej.
Choć Trzaskowski deklarował w kampanii samorządowej „zieloną i nowoczesną Warszawę”, eksperci NIK podkreślili, że wiele inwestycji prowadzonych jest bez należytego planowania, a konsultacje społeczne są często pozorne lub przeprowadzane po fakcie. To wywołało reakcję opozycji, która uznała, że prezydent stolicy „utracił kontakt z rzeczywistością” i prowadzi politykę „dla elit, nie dla mieszkańców”.
Problemy z budżetem i rosnące podatki lokalne
Kolejnym ciosem w wizerunek Trzaskowskiego okazały się problemy z budżetem miasta. Zgodnie z najnowszymi danymi stołecznego Ratusza, Warszawa w 2025 roku stanie przed koniecznością cięć w wydatkach inwestycyjnych. Powodem są rosnące koszty obsługi zadłużenia, inflacja oraz ograniczone wpływy z podatków – co władze miasta wiążą m.in. z decyzjami rządu Zjednoczonej Prawicy dotyczącymi Polskiego Ładu.
Jednak wielu mieszkańców ma inne zdanie. – To nie tylko wina rządu. Miasto wydaje pieniądze na projekty, które są kompletnie oderwane od naszych potrzeb. Zamiast poprawić komunikację na peryferiach, powstają kolejne fontanny i miejskie instalacje – mówi pani Katarzyna, mieszkanka Białołęki.
Dodatkowo, w ostatnich tygodniach Rada Warszawy przegłosowała podwyżki opłat za wywóz śmieci oraz nowe stawki podatku od nieruchomości. Mieszkańcy, którzy dotąd wspierali Trzaskowskiego, zaczynają okazywać rozczarowanie.
Afera śmieciowa powraca
Na fali krytyki powróciła również sprawa tzw. „afery śmieciowej”, która wybuchła jeszcze w 2021 roku, kiedy to miasto zerwało kontrakt z jednym z kluczowych wykonawców odbioru odpadów, a następnie przez wiele tygodni nie było w stanie zapewnić ciągłości usług. Choć od tamtej pory system odbioru śmieci został częściowo zreformowany, sytuacja z początku roku – gdy śnieg i mrozy sparaliżowały zbiórkę w kilku dzielnicach – przypomniała warszawiakom tamte problemy.
Opozycja nie omieszkała wykorzystać okazji. Radni PiS złożyli wniosek o powołanie nadzwyczajnej komisji ds. niegospodarności w stołecznych spółkach komunalnych. – Pan Trzaskowski odpowiada politycznie za chaos i brak zarządzania. Czas przestać go oszczędzać – mówił podczas sesji Rady Warszawy radny Dariusz Lasocki.
Presja z lewej strony
Co ciekawe, uderzenie w Trzaskowskiego nie przyszło wyłącznie z prawej strony sceny politycznej. Coraz częściej krytyczne głosy słychać również wśród aktywistów miejskich oraz środowisk lewicowych, które zarzucają prezydentowi… zbyt dużą ostrożność i brak zdecydowania w kwestiach społecznych.
– Warszawa miała być miastem otwartym, postępowym i sprawiedliwym. Tymczasem polityka mieszkaniowa kuleje, a lokatorzy wciąż walczą z patodeweloperką i dzikimi eksmisjami – twierdzi Jan Mencwel ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
Aktywiści wypominają Trzaskowskiemu także brak realizacji części obietnic dotyczących poprawy jakości powietrza i walki z wykluczeniem transportowym w ubogich dzielnicach.
Co na to sam Trzaskowski?
Prezydent Warszawy w odpowiedzi na zarzuty zorganizował konferencję prasową, podczas której odniósł się do najważniejszych punktów krytyki. – Oczywiście nie jesteśmy idealni. Ale Warszawa rozwija się jak żadne inne miasto w Polsce. To zasługa naszych mieszkańców i współpracy z samorządem – podkreślił.
Odnosząc się do raportu NIK, Trzaskowski zapowiedział audyt realizacji inwestycji drogowych oraz nowe podejście do konsultacji społecznych. – Wysłuchaliśmy głosu mieszkańców. Będzie więcej transparentności, więcej dialogu i więcej konkretów – zapewnił.
Nie zmienia to jednak faktu, że wizerunkowo Trzaskowski znalazł się w trudnej sytuacji. Ataki ze wszystkich stron, rosnące napięcia społeczne i zbliżające się wybory samorządowe sprawiają, że każda decyzja podejmowana przez Ratusz będzie teraz pod szczególną lupą opinii publicznej.
Czy poparcie zacznie topnieć?
Warszawa od lat uchodzi za twierdzę Platformy Obywatelskiej, a sam Trzaskowski wygrał wybory prezydenckie w stolicy z ogromnym poparciem. Jednak sondaże z początku roku 2025 pokazują pewne oznaki zmęczenia elektoratu. Choć wciąż cieszy się ponad 50-procentowym zaufaniem, liczba niezadowolonych mieszkańców systematycznie rośnie.
Politolodzy są podzieleni co do tego, czy obecne zawirowania mogą realnie zagrozić pozycji Trzaskowskiego. – To polityk o dużym kapitale zaufania. Ale jeśli nie wyciągnie wniosków z krytyki i nie poprawi relacji z mieszkańcami, może mieć trudności z ponownym zwycięstwem – ocenia prof. Anna Materska-Sosnowska z UW.
Z kolei dr Jacek Sokołowski zauważa: – Ataki na Trzaskowskiego mają też wymiar ogólnopolski. To nie tylko walka o Warszawę, ale i o przyszłość Platformy. Trzaskowski jest przecież jednym z naturalnych kandydatów na lidera całej opozycji.
Podsumowanie
Choć Rafał Trzaskowski wciąż cieszy się silnym poparciem, kolejne kryzysy i rosnące oczekiwania mieszkańców sprawiają, że jego pozycja nie jest już tak niezachwiana jak wcześniej. Presja płynie zarówno z prawej, jak i z lewej strony, a błędy w zarządzaniu miastem są coraz częściej punktowane przez media i opinię publiczną.