Skandaliczne zachowanie Brauna. Szef policyjnych związków nie wytrzymał. “Należało go wziąć za fraki”

By | May 4, 2025

Skandaliczne zachowanie Grzegorza Brauna. Szef policyjnych związków nie wytrzymał: “Należało go wziąć za fraki”

W polskim Sejmie znów zawrzało. Grzegorz Braun, poseł Konfederacji znany z kontrowersyjnych wystąpień i prowokacyjnych zachowań, po raz kolejny wywołał burzę swoim postępowaniem. Tym razem przekroczył kolejne granice – jego zachowanie podczas obrad komisji sejmowej wywołało oburzenie nie tylko wśród posłów, ale również wśród funkcjonariuszy służb mundurowych. Głos zabrał m.in. przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów, który nie szczędził ostrych słów: „Takie osoby powinny być natychmiast usuwane z sali. Należało go wziąć za fraki i wyprowadzić”.

Co wydarzyło się na sali sejmowej?

Do incydentu doszło podczas posiedzenia Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, podczas którego omawiano projekt ustawy dotyczący zwiększenia środków dla służb porządkowych. Grzegorz Braun w swoim wystąpieniu podważył potrzebę wsparcia finansowego dla policji, zarzucając jej „brak moralności”, „nadgorliwość” i – jak sam to określił – „represjonowanie obywateli” podczas pandemii.

Nie byłoby to niczym nowym, gdyby nie forma, jaką przyjął poseł. W trakcie wystąpienia nie tylko ostentacyjnie lekceważył procedury, przerywał innym uczestnikom i obrażał obecnych na sali przedstawicieli służb, ale także rzucił w stronę jednego z funkcjonariuszy kpiący komentarz: „Macie pałki, ale nie macie odwagi”. Słowa te wywołały natychmiastową reakcję zgromadzonych – jeden z posłów Koalicji Obywatelskiej próbował wyłączyć mikrofon Braunowi, a przewodniczący komisji ogłosił przerwę w obradach.

Szef policyjnych związków reaguje

Najostrzejsze słowa padły jednak nie z sejmowej mównicy, lecz podczas konferencji prasowej zorganizowanej dzień po incydencie. Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów, nie krył emocji:

– To już nie jest tylko kontrowersyjne, to jest haniebne i obraźliwe. Policjanci codziennie narażają życie, a są traktowani przez część klasy politycznej jak chłopcy do bicia. Pan Braun przekroczył granice przyzwoitości. Należało go wziąć za fraki i wyprowadzić z sali, jak to robi się z awanturnikiem w knajpie – powiedział Jankowski.

W jego opinii poseł Konfederacji prowadzi regularną kampanię przeciwko służbom mundurowym, z pełną premedytacją podważając ich autorytet. – To nie jest wolność słowa, tylko bezczelna prowokacja. I to bardzo niebezpieczna – dodał.

Posłowie różnych partii jednomyślni

W sprawie incydentu rzadko spotykana w Sejmie zgodność objawiła się ponad podziałami partyjnymi. Posłowie PiS, KO, Trzeciej Drogi i Lewicy wyrazili swoje oburzenie. Wiceprzewodniczący komisji, poseł KO Paweł Olszewski, złożył wniosek o ukaranie Grzegorza Brauna przez Prezydium Sejmu.

– Mamy do czynienia z działaniami, które naruszają powagę Sejmu. To nie jest debata, to jest teatr absurdu, który obraża nie tylko służby, ale i wszystkich obywateli – mówił poseł Lewicy, Krzysztof Gawkowski.

Z kolei poseł PiS Bartosz Kownacki zaznaczył, że choć często nie zgadza się z opozycją, to „takie zachowanie nie może mieć miejsca w żadnym demokratycznym państwie prawa”.

Konfederacja milczy lub… broni

Inni posłowie Konfederacji początkowo nie komentowali sprawy, jednak po kilku godzinach głos zabrał Krzysztof Bosak, współprzewodniczący klubu parlamentarnego. – Pan poseł Braun ma swoje zdanie, które konsekwentnie prezentuje. Jego intencją nie było obrażenie nikogo personalnie, lecz wskazanie na problemy systemowe – mówił Bosak.

Te słowa spotkały się z kolejną falą krytyki, a wielu komentatorów uznało je za „próbę bagatelizowania skandalicznego zachowania”.

Reakcje społeczne i medialne

Media społecznościowe zareagowały błyskawicznie. Hasztagi #BraunOut i #SzacunekDlaPolicji zdobyły tysiące udostępnień w ciągu kilku godzin. Zarówno dziennikarze, jak i zwykli internauci wyrażali swoje oburzenie, a niektórzy wręcz żądali odebrania Braunowi mandatu poselskiego.

Publicyści zwracali uwagę, że jest to kolejny przypadek, kiedy wolność słowa staje się parawanem dla mowy pogardy. – Grzegorz Braun od dawna testuje granice prawa i cierpliwości opinii publicznej. Niestety, jak dotąd robi to bezkarnie – pisała w komentarzu dla „Rzeczpospolitej” Eliza Olczyk.

Czy są konsekwencje prawne?

Eksperci prawni zauważają, że choć Sejm może ukarać posła grzywną lub zawieszeniem w prawach członka komisji, realne konsekwencje są niewielkie. – Immunitet poselski chroni przed większością sankcji prawnych, chyba że sam Sejm zdecyduje o jego uchyleniu. Ale to bardzo rzadkie przypadki – tłumaczy prof. Tomasz Nałęcz, konstytucjonalista.

W kuluarach parlamentu mówi się jednak o możliwości złożenia wniosku do Komisji Etyki Poselskiej, która może wydać publiczne upomnienie lub zalecić karę finansową. Sam Grzegorz Braun do tej pory nie skomentował całego zajścia, unika również dziennikarzy.

Co dalej?

Obecny kryzys pokazuje, jak cienka jest granica między swobodą wypowiedzi a polityczną prowokacją. Dla wielu obywateli to również symbol szerszego problemu – braku szacunku dla instytucji publicznych i rosnącej polaryzacji społecznej.

– Jeśli nie zaczniemy stanowczo reagować na tego typu zachowania, Sejm zamieni się w arenę chaosu i wzajemnej pogardy – ostrzega politolog dr Marek Migalski. – A wówczas najbardziej ucierpi na tym zaufanie obywateli do państwa jako całości.

Leave a Reply