
Tomasz Jakubiak nie żyje. Na jego leczenie zebrano fortunę
W poniedziałek rano dotarła do nas smutna wiadomość: Tomasz Jakubiak nie żyje. Znany i lubiany przez wielu, zarówno w świecie mediów, jak i wśród ludzi, którzy wspierali go w walce z ciężką chorobą. Jego śmierć poruszyła tysiące serc – nie tylko dlatego, że przez ostatnie miesiące cała Polska śledziła jego zmagania z chorobą, ale również ze względu na ogromne zaangażowanie społeczne w zbiórkę pieniędzy na leczenie, które miało dać nadzieję na wyzdrowienie.
Tomasz był osobą charyzmatyczną, pełną życia i pasji. Znany przede wszystkim jako kucharz, prowadzący programy kulinarne, autor książek i promotor lokalnych smaków, szybko zyskał sympatię widzów swoją naturalnością, autentycznością i miłością do gotowania. W swoich programach promował polskie produkty i regionalne przepisy, zawsze podkreślając znaczenie tradycji i wspólnego jedzenia.
Informacja o jego chorobie pojawiła się niespodziewanie. Początkowo nieliczni wiedzieli, że Tomasz zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Gdy diagnoza została upubliczniona, internet zalała fala współczucia i wsparcia. Okazało się, że Tomasz potrzebuje specjalistycznego leczenia za granicą, którego koszt przekraczał możliwości finansowe jego i jego bliskich.
W odpowiedzi na dramatyczny apel rodziny powstała internetowa zbiórka. Jej celem było zebranie kilku milionów złotych na terapię eksperymentalną w jednej z klinik w Stanach Zjednoczonych. Już po kilkunastu godzinach od uruchomienia zbiórki wpłaty przekroczyły setki tysięcy złotych. W ciągu kilku dni udało się zebrać niemal całą kwotę, a finalna suma przewyższyła oczekiwania organizatorów. W akcję zaangażowały się setki tysięcy ludzi – zarówno anonimowych darczyńców, jak i osoby znane z pierwszych stron gazet, celebryci, politycy, artyści.
Sama zbiórka była przykładem społecznej solidarności i niesamowitej mobilizacji w imię ratowania ludzkiego życia. Pokazała, że w sytuacjach granicznych potrafimy się zjednoczyć i działać wspólnie. W mediach społecznościowych pojawiały się tysiące postów z hasztagiem #RazemDlaTomasza. Ludzie organizowali aukcje charytatywne, licytacje, koncerty, wydarzenia sportowe – wszystko po to, aby pomóc.
Tomasz rozpoczął leczenie w klinice, do której udał się w grudniu zeszłego roku. Przez kilka miesięcy przechodził intensywną terapię, która początkowo przynosiła efekty. W mediach pojawiały się ostrożnie optymistyczne informacje – jego organizm dobrze reagował na leki, a lekarze dawali mu coraz większe szanse. Sam Tomasz, choć osłabiony, często zamieszczał w internecie wpisy, w których dziękował wszystkim za wsparcie i nie tracił nadziei.
Niestety, w marcu jego stan się pogorszył. Choroba zaatakowała z nową siłą, a lekarze nie byli już w stanie jej zatrzymać. Tomasz zmarł w otoczeniu najbliższych, w spokoju i godności, pozostawiając po sobie nie tylko wielką pustkę, ale i ogromną spuściznę – kulinarną, medialną i ludzką.
Jego śmierć wywołała falę komentarzy w mediach. Wspomnienia, zdjęcia, nagrania – tysiące osób dzieliło się swoimi historiami związanymi z Tomaszem. Dla wielu był nie tylko kucharzem, ale inspiracją – kimś, kto pokazuje, że pasja i miłość do życia są wartościami, których warto się trzymać. Pojawiły się również pytania o to, co stanie się ze środkami zebranymi podczas zbiórki, które nie zostały wykorzystane w całości. Rodzina Tomasza w oficjalnym oświadczeniu zapowiedziała, że zgodnie z jego wolą, pozostałe pieniądze zostaną przekazane na leczenie innych potrzebujących – osób, które również walczą z ciężkimi chorobami i którym los nie zawsze sprzyja.
To piękny gest, który jeszcze bardziej podkreśla, kim był Tomasz – człowiekiem otwartym na innych, pełnym empatii i gotowym do pomocy. W ostatnich tygodniach życia, mimo cierpienia, wielokrotnie mówił, że niezależnie od wyniku leczenia, czuje się wdzięczny za to, że poznał tak wiele dobrych ludzi. W jednym z ostatnich wpisów napisał: „Nie wiem, co będzie jutro, ale wiem, że dzięki Wam dzisiaj mam siłę się uśmiechnąć. Dziękuję za każdy gest, każdą złotówkę, każde dobre słowo.”
Śmierć Tomasza Jakubiaka przypomina nam, jak kruche jest życie, i jak wielką moc ma wspólnota. Jego historia – tragiczna, ale jednocześnie pełna nadziei i dobroci – zostanie w naszej pamięci na długo. W świecie, w którym często dominuje obojętność i pośpiech, takie postacie jak Tomasz przypominają o tym, co najważniejsze: o ludzkiej godności, empatii i sile miłości.
Rodzinie i bliskim Tomasza składamy najszczersze kondolencje. Odszedł wyjątkowy człowiek – ale to, co po sobie zostawił, będzie żyć dalej w sercach tych, którzy go znali i kochali.