
Niesamowita posiadłość Rudiego Schubertha. Żyje jak w raju
Rudi Schuberth, znany z barwnego stylu życia, energetycznych występów i poczucia humoru, od lat nieustannie zaskakuje swoich fanów. Tym razem uwagę mediów i opinii publicznej przyciągnęła jego niezwykła posiadłość, która wygląda jak z bajki. Położona z dala od zgiełku miasta, wśród zielonych wzgórz i szumiących drzew, ta wyjątkowa nieruchomość jest nie tylko domem, ale także spełnieniem marzeń o harmonii, spokoju i luksusie.
Schuberth przez lata kariery zawodowej koncertował w całej Polsce i poza jej granicami. Dzięki temu mógł sobie pozwolić na inwestycję w miejsce, które będzie jego ostoją – ucieczką od codzienności i show-biznesowego hałasu. Jak sam mówi w wywiadach: „Zawsze marzyłem o miejscu, w którym będę mógł naprawdę odetchnąć. Gdzie rano budzi mnie śpiew ptaków, a wieczorem siedzę przy kominku, słuchając ciszy.”
Posiadłość Rudiego zlokalizowana jest na Kaszubach – regionie, który słynie z naturalnego piękna, jezior, lasów i lokalnej tradycji. To idealne miejsce dla kogoś, kto ceni sobie kontakt z naturą i spokój. Dom został wybudowany na działce o powierzchni kilku hektarów, co zapewnia prywatność i pełną niezależność. Od samego wjazdu widać, że to nie jest zwykłe miejsce – brukowana aleja prowadzi do dużego, drewnianego domu w stylu rustykalnym, otoczonego ogrodem pełnym kolorowych kwiatów, ziół i drzew owocowych.
Architektura budynku łączy tradycję z nowoczesnością. Drewniane belki, duże okna, naturalny kamień i starannie dobrane detale sprawiają, że całość jest niezwykle klimatyczna. Wnętrze domu to kolejny przykład na to, że właściciel zna się na stylu i potrafi łączyć funkcjonalność z estetyką. W salonie dominuje ciepłe światło, wygodne fotele i klasyczny kominek, który dodaje miejscu domowego charakteru. Na ścianach wiszą obrazy lokalnych artystów, a półki uginają się od książek – widać, że to przestrzeń żywa, używana i kochana.
Ale posiadłość to nie tylko sam dom. Na terenie znajduje się również przestronny taras, idealny na letnie wieczory, gdzie Rudi często przyjmuje gości. Obok wznosi się altanka, w której można wypić kawę lub zagrać na gitarze w ciepły wieczór. W ogrodzie nie brakuje miejsca na uprawę warzyw – pomidory, ogórki, cukinia i zioła rosną tu w naturalnym rytmie, bez chemii. Dla Schubertha to nie tylko hobby, ale także sposób na zachowanie zdrowia i równowagi.
Nieopodal domu znajduje się mały staw z drewnianym pomostem. Rudi często siada tam z wędką albo po prostu zanurza stopy w wodzie, wspominając dawne lata. Jest też sauna i zadaszone miejsce na ognisko – wszystko zaprojektowane z myślą o relaksie i bliskości z naturą. Schuberth nie ukrywa, że to miejsce działa na niego terapeutycznie: „Tu naprawdę można się wyciszyć. Kiedyś miałem więcej stresu, goniłem za terminami, teraz uczę się zatrzymywać.”
Mimo że odszedł nieco od wielkiej sceny, Rudi Schuberth wciąż jest aktywny. Często zaprasza przyjaciół – zarówno artystów, jak i sąsiadów – na wspólne muzykowanie, kolacje czy rozmowy do rana. Posiadłość staje się wówczas miejscem twórczej wymiany i integracji. Dla wielu młodszych muzyków możliwość spędzenia czasu z legendą estrady to nie tylko zaszczyt, ale i inspiracja. Atmosfera tych spotkań jest zawsze swobodna, pełna śmiechu i wspomnień.
W okolicy mówi się, że Rudi to „dusza tej ziemi” – nie tylko ze względu na jego popularność, ale również za zaangażowanie w lokalne życie. Bierze udział w wydarzeniach kulturalnych, wspiera młodych artystów, promuje tradycję kaszubską. W jego domu nie brakuje regionalnych akcentów – hafty, ceramika, lokalne produkty to integralna część wystroju i codzienności.
Wbrew pozorom życie w takim miejscu nie oznacza nudy. Wręcz przeciwnie – każdy dzień przynosi nowe wyzwania i okazje do kontaktu z przyrodą. Rudi przyznaje, że zajął się też pszczelarstwem. Na końcu działki stoi kilka uli, a produkowany przez niego miód jest doceniany w całej okolicy. „To moje złoto” – śmieje się – „i lekarstwo na wszystko.”
W czasach, gdy wiele osób szuka sensu w pośpiechu i konsumpcji, historia Rudiego Schubertha pokazuje, że prawdziwe szczęście można znaleźć w prostocie, naturze i relacjach międzyludzkich. Jego posiadłość to nie tylko piękne miejsce – to sposób życia. Styl, który opiera się na wartościach: szacunku do ziemi, pielęgnowaniu tradycji i autentyczności.
Nie jest tajemnicą, że wiele osób marzy o podobnej ucieczce – o miejscu, gdzie można być sobą, z dala od presji, ekranów i miejskiego hałasu. Rudi Schuberth udowadnia, że takie życie jest możliwe. Nie trzeba być gwiazdą, by żyć w zgodzie ze sobą. Wystarczy odrobina odwagi, marzenia i gotowość do zmiany.
Jak sam podsumowuje: „Nie zamieniłbym tego miejsca na żadne apartamenty w centrum. Tutaj jestem sobą. Tutaj żyję jak w raju.”