Nie chcą ulicy Lecha Kaczyńskiego w Gdańsku. Wszystko w rękach Karola Nawrockiego

By | April 19, 2025

Spór o nazewnictwo ulic w Polsce nie jest niczym nowym. Symbolika przestrzeni publicznej od zawsze była przedmiotem politycznych i społecznych napięć, a zmieniające się nazwy ulic często stają się areną walki o pamięć historyczną i tożsamość lokalnych społeczności. Tak dzieje się obecnie w Gdańsku, gdzie plany nazwania jednej z ulic imieniem Lecha Kaczyńskiego wywołały gorącą debatę. Kluczową rolę w tej sprawie może odegrać Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, którego głos w tym sporze może przesądzić ostateczny kształt przestrzeni miejskiej.

Gdańsk — miasto o szczególnym znaczeniu

Gdańsk to miasto o bogatej i skomplikowanej historii. To tu rozpoczęła się II wojna światowa, to stąd wywodzi się ruch “Solidarność”, który doprowadził do upadku komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej. W takim miejscu każde upamiętnienie postaci historycznej niesie ze sobą wyjątkową wagę i jest traktowane nie tylko jako gest symboliczny, ale także polityczny.

W Gdańsku od lat obserwujemy napięcia pomiędzy różnymi wizjami pamięci historycznej — liberalną, opartą na otwartości i pojednaniu, oraz bardziej konserwatywną, podkreślającą narodową dumę i tradycyjne wartości. W tym kontekście inicjatywa nadania ulicy imienia Lecha Kaczyńskiego nie jest zwykłą zmianą nazwy, lecz elementem szerszej walki o duszę miasta.

Lech Kaczyński — postać wielowymiarowa

Lech Kaczyński, były prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, tragicznie zmarły w katastrofie smoleńskiej w 2010 roku, jest postacią niezwykle znaczącą, ale także kontrowersyjną. Dla jednych bohater walki o niepodległą Polskę, współtwórca “Solidarności”, odważny polityk stojący na straży polskich interesów. Dla innych — symbol podziałów, twórca polityki budowania tożsamości narodowej opartej na ostrym rozgraniczeniu “swoich” i “obcych”.

Jego imię nosi już wiele ulic, placów i szkół w całej Polsce, jednak w Gdańsku — mieście, które Lech Kaczyński znał i kochał, ale które również bywało wobec niego krytyczne — propozycja uhonorowania go w ten sposób wzbudziła opór.

Protesty społeczne

Pomysł nadania jednej z ulic w Gdańsku imienia Lecha Kaczyńskiego spotkał się z dużym sprzeciwem części mieszkańców i środowisk społecznych. Organizowane są petycje, zbierane podpisy, a także organizowane są protesty pod hasłami “Nie dla politycznej propagandy w przestrzeni publicznej” oraz “Gdańsk to miasto wolności, nie politycznych dyktatów”.

Przeciwnicy zmiany argumentują, że decyzja o nadaniu imienia Lecha Kaczyńskiego nie wynika z autentycznej potrzeby mieszkańców, lecz jest próbą narzucenia ideologicznej narracji przez środowiska związane z partią Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Wskazują również na fakt, że w Gdańsku istnieją już miejsca upamiętniające wydarzenia i osoby związane z walką o wolność i demokrację, a ingerowanie w przestrzeń miejską powinno odbywać się w drodze szerokiej konsultacji społecznej, a nie odgórnych decyzji politycznych.

Decydująca rola Karola Nawrockiego

W tym sporze kluczową rolę może odegrać Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, a wcześniej dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Nawrocki, historyk, działacz społeczny i polityczny, znany jest z aktywnego zaangażowania w politykę pamięci, a jego nominacja na stanowisko prezesa IPN została odebrana jako sygnał wzmocnienia konserwatywnego podejścia do historii.

IPN ma uprawnienia opiniowania zmian nazw ulic w kontekście tzw. dekomunizacji przestrzeni publicznej, a jego stanowisko może mieć istotny wpływ na decyzje administracyjne. Choć w tym przypadku nie chodzi o dekomunizację, lecz nadanie nowej nazwy, głos Karola Nawrockiego może stać się jednym z najważniejszych elementów w debacie publicznej. Jego wypowiedzi są szeroko komentowane w mediach, a każde jego stanowisko w sprawach historycznych budzi emocje zarówno zwolenników, jak i przeciwników jego wizji.

Polityczne tło sporu

W tle obecnego sporu o ulicę Lecha Kaczyńskiego znajduje się szerszy kontekst polityczny. Rządzące obecnie Gdańskiem środowiska, związane z Platformą Obywatelską i liberalnym nurtem politycznym, od lat są w konflikcie z władzami centralnymi zdominowanymi przez Prawo i Sprawiedliwość. Nazewnictwo ulic stało się kolejną areną tej rywalizacji.

Z jednej strony mamy środowiska związane z PiS, które chcą umacniać pamięć o Lechu Kaczyńskim jako o wielkim patriocie i państwowcu. Z drugiej strony liberalne władze Gdańska, broniące autonomii samorządowej i pluralizmu ideowego, niechętnie przyjmują decyzje narzucane z zewnątrz.

Sprawa ulicy Lecha Kaczyńskiego staje się więc kolejnym symbolem szerszej walki o to, jaka Polska wyłoni się z konfliktu politycznego ostatnich lat — Polska jednolita ideowo czy pluralistyczna i otwarta.

Reakcje mieszkańców i lokalnych władz

Władze Gdańska deklarują, że szanują pamięć Lecha Kaczyńskiego, ale decyzje o nazewnictwie ulic powinny być podejmowane w drodze szerokich konsultacji społecznych. Podkreślają również, że przestrzeń publiczna powinna odzwierciedlać różnorodność mieszkańców miasta, a nie być narzędziem jednostronnej polityki historycznej.

Mieszkańcy są podzieleni. Jedni wskazują na zasługi Kaczyńskiego dla Gdańska i Polski, inni krytykują jego działania polityczne i nie chcą, by jego imię było obecne w przestrzeni codziennej.

Znaczenie symboliki ulicy

Warto zadać sobie pytanie, dlaczego nazwa ulicy budzi aż tak silne emocje? Odpowiedź tkwi w symbolicznej roli przestrzeni miejskiej. Ulice, place i parki to nie tylko fizyczne miejsca — to również nośniki wartości, które kształtują świadomość mieszkańców i budują wspólnotę. Nadanie ulicy imienia danej osoby jest aktem uznania jej roli w historii i przypomnienia jej postawy następnym pokoleniom.

Wybór konkretnej postaci do upamiętnienia staje się więc deklaracją ideową — mówi, kogo i co dane społeczeństwo uznaje za wzór do naśladowania.

Co dalej?

Przyszłość ulicy imienia Lecha Kaczyńskiego w Gdańsku pozostaje niepewna. Decyzje władz miasta, opinie IPN, stanowisko Karola Nawrockiego oraz głosy mieszkańców będą miały kluczowe znaczenie. Niezależnie od ostatecznego rozstrzygnięcia, już dziś widać, że spór ten wykracza poza kwestię jednej ulicy — dotyczy tożsamości miasta, a nawet całej Polski.

Czy Gdańsk zdecyduje się upamiętnić Lecha Kaczyńskiego wbrew woli części mieszkańców? Czy może znajdzie się kompromisowa formuła, np. poprzez nadanie jego imienia jakiemuś nowemu obiektowi o charakterze państwowym lub symbolicznym? Tego dowiemy się w najbliższych miesiącach.