
Politycy PiS przyłapani na kłamstwie. Zdecydowane słowa wójta poruszyły opinię publiczną
W ostatnich dniach na scenie politycznej rozgorzała prawdziwa burza. Wszystko za sprawą doniesień dotyczących nieprawdziwych informacji, jakie mieli przekazywać politycy Prawa i Sprawiedliwości w sprawie jednej z inwestycji infrastrukturalnych w małej, ale dynamicznie rozwijającej się gminie na południu Polski. Sprawa nabrała rozgłosu, gdy wójt gminy, znany ze swojej bezkompromisowości i transparentności w działaniu, zdecydował się publicznie zareagować i ujawnić kulisy całej sytuacji.
Kłamstwo, które wyszło na jaw
Chodzi o wypowiedzi kilku parlamentarzystów PiS, którzy podczas spotkania z mieszkańcami ogłosili, że dzięki staraniom rządu i konkretnie ich interwencji, dofinansowanie na budowę nowej szkoły podstawowej w miejscowości Wilczkowice zostało przyznane w rekordowym czasie. Politycy zapewniali, że to ich osobiste zaangażowanie umożliwiło uzyskanie środków z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Problem w tym, że – jak się okazało – gmina Wilczkowice złożyła wniosek o dofinansowanie jeszcze w 2022 roku, długo przed tym, jak wspomniani parlamentarzyści zainteresowali się tą sprawą. Co więcej, cała procedura była prowadzona w sposób standardowy, bez żadnych „specjalnych zabiegów” czy „osobistych nacisków”. Dowody na to przedstawił sam wójt gminy – Janusz Malec – który udostępnił opinii publicznej korespondencję oraz dokumenty złożone w ministerstwie.
Wójt mówi, jak jest
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed budynkiem urzędu gminy, Janusz Malec nie szczędził ostrych słów. – „Mam dość politycznego zawłaszczania naszych lokalnych sukcesów przez osoby, które pojawiają się tutaj tylko przed wyborami. Jako wójt tej gminy mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że nikt z tych polityków nie miał żadnego wpływu na decyzję o przyznaniu środków. Cały proces odbył się zgodnie z procedurami, a decyzja została wydana na podstawie rzetelnego wniosku, który przygotował mój zespół” – podkreślił Malec.
Wójt dodał również, że nie pozwoli na manipulowanie opinią publiczną i upolitycznianie inwestycji, które służą całej społeczności. Jego słowa odbiły się szerokim echem nie tylko w regionie, ale też w ogólnopolskich mediach.
Reakcje mieszkańców i internautów
Mieszkańcy gminy Wilczkowice w dużej mierze stanęli po stronie swojego wójta. W mediach społecznościowych pojawiły się dziesiątki wpisów popierających jego działania i potępiających próby upolityczniania lokalnych projektów. „Wreszcie ktoś powiedział to głośno! Brawo, panie wójcie!”, „Nie pozwólcie na kłamstwa i propagandę, to nasza szkoła, nie ich zasługa” – to tylko niektóre z komentarzy.
Wielu komentatorów zwraca też uwagę na to, że sytuacja jest tylko jednym z wielu przykładów, w których politycy próbują przypisać sobie zasługi lokalnych samorządów. Pojawiają się głosy o konieczności wprowadzenia bardziej przejrzystych zasad komunikacji między rządem a samorządami oraz zakazu wykorzystywania projektów współfinansowanych z budżetu państwa do celów kampanii wyborczej.
Odpowiedź polityków PiS
Na reakcję polityków nie trzeba było długo czekać. Jeden z parlamentarzystów, których nazwisko pojawiło się w kontekście tej sprawy – poseł Marek K. – wydał krótkie oświadczenie, w którym stwierdził, że „zawsze działa na rzecz lokalnych społeczności i nie przypisuje sobie cudzych zasług, a jedynie informuje o wsparciu, jakie oferuje rząd PiS dla polskich gmin”. Nie odniósł się jednak bezpośrednio do zarzutów przedstawionych przez wójta Malca ani nie zaprezentował żadnych dokumentów potwierdzających swoje wcześniejsze słowa.
Wielu obserwatorów życia politycznego zauważa, że tego typu reakcje są typowe – unikanie konfrontacji, brak konkretnych odpowiedzi i próby „rozmycia” odpowiedzialności.
Polityka a samorząd – napięcia narastają
Sprawa z Wilczkowic to kolejny przykład rosnącego napięcia pomiędzy przedstawicielami rządu a samorządami lokalnymi. Coraz częściej dochodzi do sytuacji, w których lokalni liderzy publicznie oskarżają polityków o manipulacje, przeinaczanie faktów czy wykorzystywanie środków publicznych do celów politycznych.
Eksperci podkreślają, że taka sytuacja jest niebezpieczna dla demokracji. – „Samorządy powinny być niezależne i mieć możliwość swobodnego działania bez presji politycznej. Jeśli politycy będą zawłaszczać ich osiągnięcia i przedstawiać jako swoje, zniszczymy zaufanie obywateli do całego systemu” – mówi dr Marta Jasińska, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Co dalej?
Nie wiadomo jeszcze, czy sprawa będzie miała ciąg dalszy w formie postępowania sądowego czy interwencji ze strony organów kontrolnych. Janusz Malec zapowiedział jednak, że nie zostawi tej sprawy bez odpowiedzi. – „Złożyliśmy oficjalne zapytania do ministerstwa oraz do kancelarii premiera z prośbą o wyjaśnienia. Chcemy, by opinia publiczna poznała całą prawdę, nie tylko wersję przedstawioną na konferencjach prasowych przez polityków” – mówił wójt podczas jednego z wywiadów.
W międzyczasie szkoła w Wilczkowicach już powstaje – fundamenty są gotowe, a prace budowlane idą zgodnie z harmonogramem. Mieszkańcy mają nadzieję, że choć inwestycja stała się przedmiotem politycznych przepychanek, nie ucierpią na tym dzieci i nauczyciele, którzy z niecierpliwością czekają na otwarcie nowej placówki.