
Podczas jednego z ostatnich wystąpień publicznych Donalda Tuska — premiera i lidera Platformy Obywatelskiej — uwagę wielu obserwatorów przykuł nietypowy początek jego przemówienia. Już od pierwszych słów można było wyczuć, że nie będzie to zwykła konferencja prasowa ani typowe spotkanie polityczne. Tusk zaczął od słów: „Wykorzystam tę okazję cynicznie”, co natychmiast wywołało poruszenie zarówno wśród dziennikarzy, jak i słuchaczy.
W polityce, gdzie każde słowo ma wagę, takie otwarcie jest odważne, a dla niektórych nawet kontrowersyjne. Tusk znany jest z umiejętności retorycznych i nieszablonowego podejścia do komunikacji, ale w tym przypadku jego słowa wybrzmiały szczególnie mocno. W dalszej części wystąpienia premier wyjaśnił, że chciał skorzystać z obecności mediów i opinii publicznej, aby podkreślić znaczenie konkretnych spraw — między innymi dotyczących reformy sądownictwa, relacji Polski z Unią Europejską oraz sytuacji społecznej i gospodarczej.
Słowa „cynicznie wykorzystam” w ustach lidera rządu mogą wydawać się prowokacyjne, ale — jak sam zaznaczył — miały na celu obnażenie mechanizmów politycznych, w których często trudno o autentyczność. Tym samym Tusk próbował odwrócić perspektywę — pokazać, że polityk może mówić otwarcie o intencjach i jednocześnie budować szczery przekaz.
Komentatorzy polityczni zwracają uwagę, że takie zagranie może być częścią większej strategii komunikacyjnej, której celem jest odróżnienie się od konkurencji i podkreślenie transparentności działań rządu. W czasach, gdy zaufanie do polityków jest na niskim poziomie, odwaga w mówieniu wprost może działać na korzyść lidera.
Wystąpienie to odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych, gdzie cytat „Wykorzystam tę okazję cynicznie” był chętnie komentowany, memowany i analizowany. Dla jednych był to przykład politycznego wyrachowania, dla innych — dowód na dystans do siebie i próbę szczerego dialogu z obywatelami.