
Trzaskowski przełamał klątwę Końskich, Nawrocki poprawił błędy i wygrał. W PO i PiS są zadowoleni.
Wydarzenia polityczne, jakie rozegrały się w ostatnich tygodniach w Polsce, zdają się zwiastować pewne przetasowania oraz nowe kierunki, jakie mogą obrać główne partie polityczne – Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. W centrum uwagi znalazło się symboliczne przełamanie tzw. „klątwy Końskich” przez Rafała Trzaskowskiego, skuteczne działania Krzysztofa Nawrockiego oraz zaskakująca, choć strategicznie korzystna sytuacja, w której zarówno PO, jak i PiS mogą odczuwać zadowolenie. Aby w pełni zrozumieć wagę tego momentu, warto dokładniej przyjrzeć się każdemu z tych elementów.
—
„Klątwa Końskich” – polityczny mit, który długo ciążył PO
Określenie „klątwa Końskich” zyskało swoje miejsce w języku politycznym po debacie prezydenckiej z 2020 roku, która odbyła się w Końskich bez udziału Rafała Trzaskowskiego. Wówczas urzędujący prezydent Andrzej Duda – wspierany przez PiS – zaprezentował się jako kandydat bliski „zwykłym ludziom”, korzystając z przewagi organizacyjnej i medialnej. Trzaskowski, reprezentujący Platformę Obywatelską, postanowił zorganizować własną debatę, co jednak zostało odebrane przez wielu jako unikanie bezpośredniej konfrontacji.
Ten moment urósł do rangi symbolicznej „porażki” PO w komunikacji ze wschodnią i południową częścią Polski – regionami bardziej konserwatywnymi i tradycyjnie głosującymi na PiS. Przez kolejne lata Końskie stały się symbolem „utraconego terenu”, którego Platforma nie potrafiła odzyskać. To właśnie dlatego, gdy Trzaskowski wrócił do Końskich i odważnie stawił czoła lokalnym wyborcom i przeciwnikom politycznym, wielu komentatorów mówiło o „przełamaniu klątwy”.
Ale to nie była tylko symboliczna obecność. Trzaskowski wygłosił przemówienie, w którym podkreślił konieczność odbudowy dialogu, nawet z tymi, którzy głosują inaczej. Mówił o wspólnych wartościach, potrzebie wzajemnego szacunku i o tym, że Polska nie może być podzielona na lepszych i gorszych obywateli. Reakcja mieszkańców Końskich była zróżnicowana, ale istotne było to, że polityk PO nie unikał konfrontacji – wręcz przeciwnie, szukał jej i przyjął wszystkie jej konsekwencje.
—
Krzysztof Nawrocki – poprawiając błędy, zdobywa zaufanie
Zupełnie inną, choć równie interesującą historią, jest droga Krzysztofa Nawrockiego, polityka młodego pokolenia, który w ostatnich wyborach zdołał osiągnąć zaskakująco dobry wynik. Nawrocki, który w poprzednich kampaniach popełniał liczne błędy – od nieudolnej komunikacji, przez nieczytelny przekaz programowy, aż po słabą organizację sztabu – tym razem wyciągnął wnioski i przekształcił porażki w siłę.
Zastosował zupełnie nową strategię – postawił na bezpośredni kontakt z wyborcami, zainwestował w media społecznościowe, uprościł przekaz i skupił się na konkretnych sprawach lokalnych, które realnie dotykają mieszkańców jego okręgu. Co ważne, w swojej kampanii unikał agresji i niepotrzebnych konfrontacji. Jego hasło – „Słucham, działam, zmieniam” – idealnie oddawało styl, w jakim prowadził rozmowę z wyborcami.
Jego zwycięstwo nie tylko było zaskoczeniem, ale też pokazało, że nawet w czasach skrajnych podziałów można zdobyć poparcie szerokiego elektoratu. Nawrocki nie był kandydatem „jednej partii” – jego wyborcy pochodzili z różnych środowisk, co dowodzi, że autentyczność i rzetelność są nadal w cenie.
—
Platforma i PiS – zadowoleni z różnych powodów
Interesującym aspektem tej sytuacji jest to, że zarówno Platforma Obywatelska, jak i Prawo i Sprawiedliwość, wyrażają zadowolenie z aktualnego obrotu spraw. Wydaje się to sprzeczne z logiką politycznej rywalizacji, ale przy bliższej analizie, ma to swoje uzasadnienie.
Dla PO przełamanie „klątwy Końskich” i odzyskanie symbolicznej przestrzeni to sygnał, że możliwe jest odbudowanie zaufania w regionach dotychczas uznawanych za bastiony PiS. To również sukces wizerunkowy Trzaskowskiego, który znowu pokazał się jako lider zdolny do prowadzenia ogólnopolskiej polityki, nie tylko jako prezydent Warszawy. Jego rola w nadchodzących wyborach – niezależnie, czy będą to wybory parlamentarne, czy prezydenckie – z pewnością będzie kluczowa.
Z kolei dla PiS sukces Nawrockiego może być interpretowany jako dowód, że partia potrafi się odnowić i znaleźć nowych liderów. Nawrocki – choć nieformalnie związany z PiS – nie prowadził kampanii w tradycyjny sposób, ale jego sukces pokazuje, że partia może sięgać po świeże twarze, które przyciągają także młodszy elektorat. To także szansa na to, by wzmocnić przekaz partii, który w ostatnich latach był coraz bardziej spolaryzowany i nieprzystający do zmieniającego się społeczeństwa.
—
Nowe rozdanie na polskiej scenie politycznej?
Obserwując te zmiany, trudno nie odnieść wrażenia, że coś istotnego zaczyna się zmieniać w polskiej polityce. Być może nie będzie to rewolucja, ale raczej stopniowa ewolucja – odejście od skrajności i polaryzacji, a w kierunku pragmatyzmu, autentyczności i odpowiedzialności. Zarówno Trzaskowski, jak i Nawrocki, pokazali, że można prowadzić politykę z szacunkiem dla przeciwnika, słuchać ludzi i budować zaufanie nie poprzez emocjonalne podziały, ale przez konkrety i dialog.
Jeśli ich śladem pójdą inni politycy, polska scena polityczna może zyskać nową jakość – bardziej merytoryczną, mniej emocjonalną i bardziej odpowiadającą na realne potrzeby obywateli. Ale czy tak się stanie? Tego nie wiadomo. Historia uczy, że polityka często wraca do starych schematów. Niemniej jednak, nadzieja na zmianę pozostaje.
—
Co dalej?
Trzaskowski najprawdopodobniej będzie jedną z kluczowych postaci w najbliższych kampaniach. Może to być kandydat PO na prezydenta, choć równie dobrze może stać się filarem budowy nowoczesnej, centrowej koalicji, która ma szansę poszerzyć elektorat PO. Z kolei Nawrocki – choć jeszcze niedoświadczony na szczeblu ogólnopolskim – może stać się jedną z twarzy „nowego PiS-u”, bardziej otwartego, zorientowanego na młodych, technologicznego i obywatelskiego.
To, czy ich potencjał zostanie w pełni wykorzystany, zależy od strategów partyjnych i samych polityków. Ale jedno jest pewne – ich sukcesy nie są przypadkowe. Są wynikiem ciężkiej pracy, odwagi i przemyślanej strategii.