
Jarosław Kaczyński zabrał głos w rocznicę katastrofy smoleńskiej. “To dzień smutny” — refleksje, emocje i polityczne napięcia 10 kwietnia 2025 roku
Rocznica katastrofy smoleńskiej, która miała miejsce 10 kwietnia 2010 roku, to od lat dzień głębokiej refleksji, bólu, a jednocześnie narastających napięć społecznych i politycznych w Polsce. W 2025 roku przypada 15. rocznica tej narodowej tragedii, która pochłonęła życie 96 osób, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki Marii Kaczyńskiej oraz wielu przedstawicieli polskiej elity politycznej, wojskowej i duchownej.
W tym szczególnym dniu, prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, brat zmarłego prezydenta, zabrał głos, wyrażając swoje emocje i przemyślenia związane z rocznicą. W swojej wypowiedzi powiedział między innymi: “To dzień smutny, dzień, który na zawsze zapisał się w historii naszego narodu jako jeden z najbardziej tragicznych.” Te słowa odbiły się szerokim echem w mediach, sieciach społecznościowych i środowiskach politycznych. Jak co roku, jego wystąpienie stało się nie tylko wyrazem osobistego żalu, ale także punktem wyjścia do licznych debat na temat pamięci, odpowiedzialności i roli katastrofy smoleńskiej w polskiej polityce.
Symboliczna rocznica i podzielone obchody
Obchody 15. rocznicy katastrofy smoleńskiej odbywały się w atmosferze napięcia, związanej między innymi z rozdzieleniem ceremonii organizowanych przez rząd Donalda Tuska oraz tych przygotowanych przez środowisko PiS. Rządowe uroczystości miały charakter oficjalny i państwowy, z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy oraz premiera, jednak wyraźnie zaznaczono ich neutralność polityczną. W odróżnieniu od nich, PiS zorganizowało osobne, bardziej emocjonalne wydarzenia, których głównym punktem była msza święta w intencji ofiar oraz przemówienie Jarosława Kaczyńskiego pod Pałacem Prezydenckim.
Dla wielu komentatorów medialnych i politycznych symboliczne stało się to, że nawet w tak dramatycznym i historycznym momencie, jak rocznica tragedii narodowej, Polacy nie potrafią być razem. Podział sceny politycznej, który trwa od lat, uwidacznia się szczególnie mocno 10 kwietnia każdego roku. I choć w wielu miastach odbywają się lokalne uroczystości, to właśnie rozdzielność centralnych obchodów w Warszawie staje się tematem dominującym w relacjach medialnych.
Jarosław Kaczyński: “To dzień, który zmienił Polskę”
Jarosław Kaczyński, przemawiając do zgromadzonych pod Pałacem Prezydenckim, nie ukrywał emocji. W swoim wystąpieniu nawiązywał nie tylko do osobistego bólu związanego ze stratą brata, ale również do szerszego kontekstu społeczno-politycznego:
> “Dziś, po 15 latach, wciąż nie możemy mówić o zakończeniu tej sprawy. Wciąż mamy pytania, które pozostają bez odpowiedzi. Dla wielu z nas to rana, która się nie goi. I to nie tylko rana prywatna, ale rana narodowa.”
Kaczyński odniósł się również do działalności tzw. podkomisji smoleńskiej, kierowanej przez Antoniego Macierewicza, wskazując, że “Polacy mają prawo znać prawdę, niezależnie od tego, jak bardzo może ona być trudna.” W jego przemówieniu nie zabrakło też odniesień do obecnych władz, które — jak zasugerował — próbują “wyciszyć” temat katastrofy i “zepchnąć go w cień codziennej polityki.”
Polityczny wymiar pamięci
Od samego początku katastrofa smoleńska była nie tylko tragedią narodową, ale również źródłem napięć politycznych. Wspomnienia o tym wydarzeniu są różnie interpretowane przez różne środowiska. Część społeczeństwa traktuje je jako wspomnienie wspólnego cierpienia i jedności narodowej, inni dostrzegają w nich elementy propagandowe i polityczne narzędzie.
Działania PiS po 2010 roku, takie jak liczne miesięcznice smoleńskie, organizacja Marszów Pamięci, budowa Pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej oraz kontrowersyjna działalność podkomisji, spotkały się zarówno z poparciem, jak i krytyką. Zwolennicy podkreślali wagę dążenia do prawdy, przeciwnicy zarzucali wykorzystywanie tragedii do celów politycznych.
W 2025 roku te podziały są nadal żywe. Wypowiedź Kaczyńskiego została odebrana przez sympatyków jako wyraz odwagi i determinacji w walce o prawdę. Z kolei krytycy zarzucali mu powtarzanie retoryki, która od lat nie przynosi nowych ustaleń, a jedynie zaostrza konflikty.
Społeczne nastroje — zmęczenie i potrzeba spokoju
Warto jednak zauważyć, że coraz większa część społeczeństwa — zwłaszcza młodsze pokolenie — wyraża zmęczenie tematem Smoleńska. W badaniach opinii publicznej prowadzonych w marcu 2025 roku aż 63% respondentów stwierdziło, że katastrofa powinna być upamiętniana w sposób godny, ale bez dzielenia społeczeństwa. Tylko 18% uważa, że temat ten nadal powinien być w centrum debaty politycznej.
W sieciach społecznościowych widoczne były liczne głosy wyrażające żal i solidarność z rodzinami ofiar, ale także takie, które apelowały o zakończenie wykorzystywania katastrofy w bieżącej walce politycznej. Szczególnie popularny stał się hasztag #PamięćBezPolityki, który zebrał tysiące udostępnień na platformach takich jak X (dawny Twitter), Facebook czy Instagram.
Reakcje opozycji i środowisk liberalnych
Na wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzieli również politycy opozycyjni i reprezentanci środowisk liberalnych. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w wywiadzie dla Polsat News powiedział:
> “To dzień, w którym powinniśmy być razem, niezależnie od poglądów. Mam nadzieję, że kiedyś uda się wspólnie upamiętnić tę tragedię bez wzajemnych oskarżeń i politycznych aluzji.”
Podobne stanowisko wyraziła także wicepremierka Barbara Nowacka, której matka, Izabela Jaruga-Nowacka, również zginęła w katastrofie:
> “Dla mnie to dzień bardzo osobisty. I bardzo bolesny. Chciałabym, żeby pamięć o naszych bliskich była szanowana ponad politycznymi sporami.”
Rola Kościoła i duchownych
W obchodach rocznicowych wzięli udział także liczni duchowni. Arcybiskup warszawski odprawił mszę świętą w intencji ofiar w Archikatedrze św. Jana, podczas której w homilii mówił o potrzebie jedności i przebaczenia:
> “Tragedie powinny jednoczyć naród. A jeśli tak się nie dzieje, to znak, że jeszcze wiele pracy przed nami — nie tylko w wymiarze duchowym, ale także społecznym i politycznym.”
Słowa te zostały szeroko komentowane jako apel o zakończenie trwającego od lat konfliktu wokół Smoleńska. W homilii padły również słowa uznania dla rodzin ofiar, które od lat dźwigają ciężar tej tragedii.
Media i opinia publiczna
Media w Polsce szeroko relacjonowały rocznicę. Telewizja Polska przeprowadziła transmisję z obchodów organizowanych przez PiS, natomiast stacje komercyjne — takie jak TVN czy Polsat — skupiły się głównie na relacjach z wydarzeń państwowych. Komentatorzy zwracali uwagę na kontrast pomiędzy tonem poszczególnych wydarzeń — z jednej strony skupienie na refleksji i godnym upamiętnieniu, z drugiej — podsycanie politycznych emocji.
Wiele redakcji zamieściło również wspomnienia o ofiarach katastrofy, przypominając ich życiorysy i działalność publiczną. Pojawiły się też liczne reportaże i materiały dokumentalne, podkreślające znaczenie tej tragedii dla współczesnej historii Polski.
Co dalej?
Piętnasta rocznica katastrofy smoleńskiej stała się nie tylko dniem zadumy, ale i momentem podsumowań. Wciąż nierozstrzygnięta kwestia przyczyn tragedii, zakończenie działalności podkomisji smoleńskiej bez jednoznacznych konkluzji oraz zmieniające się nastroje społeczne stawiają pytania o przyszłość pamięci o Smoleńsku.
Czy Polska potrafi zamknąć ten rozdział, nie zapominając jednocześnie o jego wadze? Czy możliwa jest wspólna, ponadpartyjna pamięć o tym, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku? I wreszcie — czy możliwe jest pojednanie i odejście od wykorzystywania tragedii w politycznej grze?
Wydaje się, że odpowiedzi na te pytania zależą od dojrzałości całego społeczeństwa — zarówno polityków, jak i zwykłych obywateli. Bo choć “to dzień smutny”, jak powiedział Jarosław Kaczyński, to może być też dzień refleksji, który zbliży nas do siebie zamiast dzielić.