Dziś, 10 kwietnia 2025 roku, przypada 15. rocznica katastrofy smoleńskiej, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Tragedia ta miała miejsce podczas lotu delegacji na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Tegoroczne obchody odbywają się w atmosferze politycznych napięć i podziałów. Rząd oraz Prawo i Sprawiedliwość (PiS) organizują oddzielne uroczystości upamiętniające ofiary katastrofy. Rano na warszawskich Powązkach Wojskowych przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, w tym wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, złożyli wieńce przed pomnikiem ofiar katastrofy.
Prezydent Andrzej Duda uczcił pamięć pary prezydenckiej, składając wieniec na ich grobie na Wawelu.
PiS, z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele, zaplanowało własne obchody, które rozpoczęły się mszą świętą w intencji ofiar. Następnie uczestnicy udali się pod pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej na pl. Piłsudskiego w Warszawie, gdzie złożono kwiaty i wygłoszono przemówienia.
Niestety, podczas uroczystości doszło do incydentów. Pod pomnikiem smoleńskim miały miejsce awantury i rękoczyny między zwolennikami różnych opcji politycznych. Aktywista z grupy Ostatnie Pokolenie oblał pomnik czerwoną substancją, co spotkało się z ostrą reakcją zgromadzonych.
Katastrofa smoleńska pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów w polskiej polityce. Przez lata różne środowiska polityczne przedstawiały odmienne interpretacje przyczyn tragedii, co prowadziło do głębokich podziałów społecznych. Obecne oddzielne obchody 15. rocznicy są odzwierciedleniem tych różnic i napięć.
W kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich temat katastrofy smoleńskiej ponownie zyskuje na znaczeniu. Politycy różnych ugrupowań starają się wykorzystać rocznicę do mobilizacji swoich elektoratów, co dodatkowo zaostrza debatę publiczną.
Mimo upływu 15 lat od tragedii, pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej pozostaje żywa w świadomości Polaków. Niestety, zamiast jednoczyć społeczeństwo, obchody rocznicowe często stają się areną politycznych sporów, co utrudnia budowanie wspólnej narracji i porozumienia w tej bolesnej kwestii.