Trump nakazuje wycofanie 10 000 amerykańskich żołnierzy z Polski z powodu wsparcia dla Zełenskiego

By | March 4, 2025

Decyzja Donalda Trumpa o wycofaniu 10 000 amerykańskich żołnierzy z Polski wywołała ogromne poruszenie zarówno w Polsce, jak i wśród sojuszników NATO. Były prezydent USA, który ponownie ubiega się o urząd w wyborach prezydenckich w 2024 roku, wielokrotnie podkreślał swoje sceptyczne podejście do zaangażowania Stanów Zjednoczonych w Europie, a szczególnie w krajach wschodniej flanki NATO. Tym razem, jego decyzja wydaje się być bezpośrednią odpowiedzią na rosnące wsparcie Polski dla prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego oraz na politykę Warszawy wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Polska od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku była jednym z kluczowych sojuszników Kijowa. Rząd w Warszawie dostarczał Ukrainie zarówno wsparcie militarne, jak i humanitarne, a także intensywnie lobbuje na arenie międzynarodowej za dalszymi sankcjami na Rosję i większą pomoc wojskową dla Ukrainy. Współpraca między Polską a Ukrainą zacieśniła się jeszcze bardziej w 2023 i 2024 roku, co wzbudziło niezadowolenie Trumpa, który otwarcie kwestionuje poziom zaangażowania USA w Europie i wyraża chęć zmiany podejścia do sojuszników NATO.

Decyzja o wycofaniu wojsk została ogłoszona przez Trumpa podczas jednego z jego wystąpień wyborczych, gdzie podkreślił, że Polska powinna ponosić większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo. Podkreślił również, że Stany Zjednoczone nie mogą dłużej finansować obrony innych krajów kosztem własnych interesów.

Dlaczego Trump zdecydował się na ten ruch?

Trump, który już w czasie swojej pierwszej kadencji miał napięte stosunki z NATO, od lat podkreślał swoje niezadowolenie z polityki sojuszu. W jego ocenie, kraje europejskie nie wydają wystarczająco dużo na obronność, a ciężar finansowania działań wojskowych spoczywa głównie na USA. Jego decyzja o wycofaniu wojsk z Polski jest więc częścią szerszej strategii osłabienia amerykańskiego zaangażowania w Europie.

Nie można również zapominać, że Trump od początku wojny w Ukrainie prezentował stanowisko dalekie od jednoznacznego poparcia dla Kijowa. Choć administracja Bidena była jednym z głównych dostawców broni dla Ukrainy, Trump wielokrotnie sugerował, że konflikt powinien zostać zakończony poprzez negocjacje, a nie dalsze zbrojenia. Ponadto, jego relacje z Władimirem Putinem i jego dotychczasowe stanowisko wobec Rosji budzą obawy, że po ewentualnym powrocie do władzy mógłby przyjąć bardziej ugodową postawę wobec Kremla.

Reakcja Polski na decyzję Trumpa

Polskie władze zareagowały na decyzję Trumpa z niepokojem, choć oficjalne oświadczenia były stosunkowo powściągliwe. Prezydent Andrzej Duda oraz premier Donald Tusk wyrazili zaniepokojenie, podkreślając, że obecność amerykańskich wojsk w Polsce jest kluczowym elementem bezpieczeństwa całego regionu.

Ministerstwo Obrony Narodowej wydało komunikat, w którym zaznaczono, że Polska będzie kontynuować współpracę wojskową ze Stanami Zjednoczonymi i NATO, niezależnie od decyzji Trumpa. Podkreślono także, że Polska nadal będzie inwestować w swoją obronność, czego dowodem są zakupy nowoczesnego sprzętu wojskowego, w tym myśliwców F-35 i systemów rakietowych Patriot.

Jednak w kuluarach mówi się o poważnych obawach dotyczących przyszłości polsko-amerykańskiej współpracy militarnej. Wielu ekspertów wskazuje, że wycofanie amerykańskich wojsk może doprowadzić do osłabienia zdolności obronnych Polski i całego wschodniego skrzydła NATO.

Konsekwencje dla NATO i Europy

Decyzja Trumpa o wycofaniu wojsk z Polski wywołała falę niepokoju w Europie, szczególnie w krajach bałtyckich, które obawiają się, że mogą być kolejnymi państwami dotkniętymi zmniejszeniem amerykańskiego zaangażowania. Estonia, Łotwa i Litwa od dawna liczą na wsparcie USA w obliczu zagrożenia ze strony Rosji, a ewentualne osłabienie obecności wojskowej może zostać odebrane jako sygnał do działania dla Kremla.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wezwał do pilnych konsultacji w sprawie decyzji Trumpa, podkreślając, że solidarność w ramach sojuszu jest kluczowa dla zachowania stabilności w regionie. Jednocześnie NATO zapewniło, że w przypadku realizacji decyzji Trumpa, inne kraje sojuszu będą starały się zrekompensować brak amerykańskich żołnierzy poprzez zwiększenie własnej obecności wojskowej w Polsce.

Co dalej? Możliwe scenariusze

W tej chwili trudno przewidzieć, jakie będą długofalowe konsekwencje decyzji Trumpa. Wiele zależy od tego, czy uda mu się wygrać wybory prezydenckie w 2024 roku. Jeśli tak się stanie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że jego administracja będzie kontynuować politykę zmniejszania amerykańskiego zaangażowania wojskowego w Europie.

Jednym z możliwych scenariuszy jest większa współpraca Polski z innymi krajami NATO, takimi jak Wielka Brytania, Francja czy Niemcy, które mogą zwiększyć swoją obecność wojskową na wschodniej flance sojuszu. Innym rozwiązaniem mogłoby być zacieśnienie relacji wojskowych z innymi partnerami, np. Koreą Południową czy Izraelem, którzy od lat rozwijają nowoczesne technologie obronne.

Nie można również wykluczyć, że Polska zdecyduje się na dalsze zwiększanie własnych sił zbrojnych. W ostatnich latach rząd w Warszawie znacząco podniósł wydatki na obronność, a wprowadzenie nowych programów modernizacji armii może stać się priorytetem w obliczu wycofania części amerykańskiego kontyngentu.

Podsumowanie

Decyzja Donalda Trumpa o wycofaniu 10 000 amerykańskich żołnierzy z Polski stanowi istotny zwrot w polityce obronnej i międzynarodowej. Jest to zarówno sygnał dla Europy, że Stany Zjednoczone mogą stopniowo wycofywać się z roli gwaranta bezpieczeństwa, jak i potencjalna zachęta dla Rosji do bardziej agresywnych działań.

Polska, choć zaniepokojona decyzją, ma wiele możliwości działania. Kluczowe będą dalsze inwestycje w obronność oraz wzmocnienie współpracy w ramach NATO i z innymi partnerami strategicznymi. Jednak jedno jest pewne – przyszłość bezpieczeństwa w Europie zależy nie tylko od decyzji Trumpa, ale także od jedności i determinacji państw sojuszniczych w budowaniu stabilności w regionie.

Leave a Reply