Rywalizacja z Gauff pokazuje przyszłość kobiecego tenisa i wzajemny szacunek obu zawodniczek.
Świątek przyznaje, że niektóre sytuacje z przeszłości pozostawiają u niej poczucie niedosytu, ale traktuje je jako lekcje do dalszego rozwoju.Świątek uważa, że każda rywalizacja to szansa na naukę i rozwój, zarówno pod względem taktyki, jak i odporności psychicznej.Świątek dąży do promowania pozytywnej atmosfery w sporcie, gdzie rywalizacja idzie w parze z szacunkiem i wzajemnym wsparciem.Iga Świątek pokazuje, że rywalizacja to coś więcej niż tylko walka o tytuły. To także droga do osobistego rozwoju i inspiracja dla kolejnych pokoleń.Dla Igi Świątek rywalizacje to coś więcej niż sportowa walka – to lustro, które odbija jej mocne strony, obszary do poprawy oraz wyjątkową drogę jako profesjonalnej tenisistki. Chociaż presja rywalizacji z elitarnymi zawodniczkami bywa ogromna, Świątek przyjmuje te wyzwania z otwartością, widząc w nich klucz do dalszego sukcesu i rozwoju.
Świątek wielokrotnie podkreślała, że rywalizacje motywują ją do przekraczania własnych granic. Niezależnie od tego, czy to mecz przeciwko doświadczonej weterance, czy wschodzącej gwieździe, każdą rywalkę postrzega jako szansę na podniesienie poziomu swojej gry.
„Mecze z takimi zawodniczkami jak Sabalenka czy Rybakina uświadamiają mi, że zawsze jest coś do poprawy i nauki” – mówiła w jednym z wywiadów. „Ich mocne strony zmuszają mnie do udoskonalania własnych słabości.”
Dla Świątek rywalizacje to nie tylko dążenie do zwycięstwa, ale także droga do stania się lepszą wersją siebie. Dzięki takiemu podejściu potrafi skoncentrować się na swoich celach, nie poddając się presji zewnętrznej.